Mały ŭspamin pra vialikaha čałavieka

19.05.2015 / 07:29

Nie stała ajca Alaksandra Nadsana. Kali vieryć (a ja chaču i duža ŭ heta vieru), usie my, chto siońnia žyvie na ziamli, źjaŭlajemsia złučvom pamiž pakaleńniami, jakija byli da nas, i tymi, što pryjduć paśla. My toje žyvoje koła, jakoje źviazvaje łancuh u narod, i z hetaha koła vyjšaŭ, adyšoŭ da papiarednikaŭ a. Alaksandar. Jon pajšoŭ da tych, chto jaho čakaŭ: a. Jazepa Hiermanoviča, a. Uładzisłava Čarniaŭskaha, ks. Vincenta Hadleŭskaha i mnohich inšych papiarednikaŭ-biełarusaŭ.

Mnie paščaściła paznajomicca z ajcom Alaksandram asabista, pahavaryć i pamaŭčać razam.

Była poźniaja vosień, listapad 2008 hoda, ja pračuŭ pra toje, što a. Alaksandar Nadsan prylataje ŭ Biełaruś i budzie vystupać u lochach Čyrvonaha kaścioła. Na impravizavanaj scenie źjaviŭsia miły sivieńki dziadok z dobrymi vačyma.

Čornaja marynarka, na jakoj byli pryšpileny dva znački — ściah i nad im kryž. Mova čystaja, samabytnaja, mova-pieśnia dla vucha studenta pieršaha kursa fiłałahičnaha fakulteta.

Pačaŭ svaju pramovu Alaksandar Nadsan z padziaki za padarunki da svajho jubileju. Umieła žartavaŭ, čym raźviesialiŭ sabranych, a paśla pierajšoŭ da rečaŭ bolš važnych, hruntoŭnych.

Kazaŭ pra toje, što Chrystos pryjšoŭ na ziamlu nie kab jamu słužyli, a kab słužyć inšym, pra toje, što meta našaha ziamnoha vandravańnia — zdabyćcio viečnaha žyćcia. Taksama zhadaŭ, što, budučy čałaviekam, kožny z nas maje svaju Baćkaŭščynu, dla jakoj jon choča ščaścia, bo Baćkaŭščyna — heta pašyranaja siamja.

Vielmi važnyja, fundamientalna važnyja, słovy prahučali z vusnaŭ a. Alaksandra: śviaty Pavieł, apostał dla ŭsich narodaŭ, pachodziŭ z žydoŭ i kazaŭ, što, kali b heta było karysnym dla jaho naroda, adroksia b ad Chrysta. Zrazumieła, što nie adroksia, bo karysnym heta nie było, ale nakolki mocna treba lubić svoj narod, kab skazać takoje.

Uzhadaŭ Nadsan i Franciška Skarynu. U pradmovie da Psałtyra pieršadrukar pisaŭ, što vydaje knihu dziela dabra i pažytku svajho naroda, «bo z hetaha jazyka Boh mianie i paklikaŭ».

«Hetyja słovy pavinny być prykładam», — kazaŭ Nadsan. Kali Boh zrabiŭ nas biełarusami, to mieŭ dla nas peŭnuju metu.

Tak vyjšła, što ajciec Siarhiej Hajek prapanavaŭ mnie asabista sustrecca z ajcom Alaksandram. U kaplicy hreka-katalikoŭ, što na vulicy Ardžanikidze, było cicha i śvietła.

Chałodny vosieński ranak byŭ skupym na ciapło, ale dosyć jarkim soncam zalivaŭ draŭlanuju padłohu. Siarod cišyni siadzieŭ sivieńki dziadok i ŭziraŭsia ŭ abraz u ałtary, pad jakim tleła šerym dymkom čyrvonaja łampadka. Ja padyšoŭ da čałavieka ŭ čornaj sutanie i raźmiaściŭsia pobač, kolki chvilin my siadzieli moŭčki i ŭziralisia ŭ abraz.

Ajciec Alaksandar niaśpiešliva, ale sa ščyraj, dobraj uśmieškaj pahladzieŭ na mianie.

— Pachvalony Jezus Chrystus! — kažu ja.

— Na vieki viečnyja amen, — adkazaŭ ajciec.

My ŭśmichnulisia adzin adnamu.

— Heta ty toj samy chłapiec, jaki chacieŭ sa mnoj pahavaryć?

— Tak, ojča, heta ja. Mianie zavuć Dzianis.

— U ciabie dobryja vočy, Dzianis.

— Dziakuj, — niajomka adkazaŭ ja.

My havaryli pra roznyja rečy: pra maju vučobu, pra paklikańnie ŭ žyćci, pra historyju i litaraturu.

— U ciabie pryhožaja biełaruskaja mova, Dzianis. Mnie dosyć redka apošnim časam davodzicca čuć charošuju biełaruskuju movu.

— Dla mianie heta samy pryjemny kamplemient — pačuć takoje ad Vas. Vašaj movaj ja nasyčajusia, słuchaju jaje ź vialikim zamiłavańniem, nibyta akamulatar, zaradžajusia ad jaje.

— U ciabie biełaruskamoŭnaja siamja?

— Baćka zaŭsiody staraŭsia, kab my ź siastroju havaryli, čytali, navučalisia pa-biełarusku. Prykładam siamiejnaj biełaruščyny byŭ dla nas brat majho pradzieda a. Uładzisłaŭ Čarniaŭski.

— Bač ty, vo jano jak. Čamu ž, viedaju ja tvajho svajaka. A chočaš jašče pra adnaho z tvaich prodkaŭ raskažu?

— Budu biaźmiežna ŭściešany, dziakuj!

— Zvali jaho Francišak Čarniaŭski. Paznajomiŭsia ja z Franukom u Łondanie, jon tam taksama ź biełarusami pracavaŭ, paśla ŭ Paryžy ź biełaruskimi studentami apiekavaŭsia. Pamior u Amierycy. Dobry byŭ čałaviek. Mh, dyk u ciabie, kažaš, słavuty rod, — uśmichnuŭsia.

My jašče z paŭhadzinki havaryli pra roznyja rečy, ale śviatara paklikali pa pilnych spravach, i my vymušanyja byli raźvitacca.

Siem hadoŭ prajšło z tej sustrečy. Paśla mieŭsia zapisać ajca Alaksandra na videa, jak toj čytaje vierš dla płatformy Litara-A, užo navat damovilisia pra zdymki, maje łondanskija siabry pavinny byli ŭ hetym dapamahčy, ale nie paśpieli.

Što ž, śvietłaja pamiać vialikamu biełarusu.

Dzianis Burko, Minsk