Ramunie Kudzmanajcie.
«U nas u Litvie ŭžo inšaja histaryčnaja realnaść, — kaža Ramunie Kudzmanajcie. — Biełaruskaja ž realnaść siońnia dakładna kładziecca na toje, pra što pisaŭ Mickievič, — na padziei 1831 hoda. U paemie jość hety pratest suprać svavolstva, suprać karupcyi namieśnikaŭ, caroŭ... Narod, jaki tryvaje. Ja ŭ Biełarusi bačyła hetyja prablemy — što niama biełaruskich škołaŭ, što nie ŭsie ŭmiejuć havaryć pa-biełarusku. Navat sami karani nacyjanalnaj dušy źniščajucca. Paŭsiul savieckaja atrybutyka, čyrvonyja zorki. Biełaruś usio jašče prymušajuć žyć Druhoj suśvietnaj vajnoj. A śviet pajšoŭ dalej...
Hustaŭ-Konrad achviaruje žyćciom, kachańniem dziela lubovi da Radzimy, jaje vyzvaleńnia. Mnie chaciełasia padkazać biełarusam, što im treba znajści takoha hieroja. Hieroja, jaki dapamoh by skinuć kandały, jakija trymajuć dušu biełaruskuju».
«Naša Niva»: Čamu ž tady ŭ śpiektakl nie trapiła scena z rasijskim sienataram?
Ramunie Kudzmanajcie: Dla jaje ŭžo navat byli pašytyja kaściumy, ale ja prybrała scenu sa śpiektakla za dzień da premjery. Mnie padałosia, kali jaje pakinuć, vyjdzie «masła maślenaje». Dla sceny prosta nie znajšła miesca ŭ śpiektakli: hetyja temy i bieź jaje hučali. Naprykład, u nas jość vielmi mocnaja scena ŭ turmie fiłamataŭ, dzie pakazvajucca i prahavorvajucca ŭsie hetyja idei. Navošta jašče raz było b paŭtarać, pakazvać «drennaha Navasilcava»?
«NN»: Niekatoryja čytačy vykazvali ŭ kamientarach na sajcie «Našaj Nivy» abureńnie tym, što sialanie padčas zaklikańnia dziadoŭ apranutyja «pa-kałchoznamu» — u abłavuški i valonki. Jany ŭhledzieli ŭ hetym abrazu.
RK: Nijakaj abrazy ci satyry tut niama. Kaściumy raspracoŭvała Nadzieja Hulciajeva, jana ŭvohule ruskaja pa nacyjanalnaści. Hetyja ž valonki-abłavuški, u jakija apranuty chor padčas Dziadoŭ, naadvarot adlustroŭvajuć čałaviečuju ciepłyniu, uražańni dziacinstva, minułyja časy — jak u Mickieviča ŭ paemie. Heta z maich dziciačych uražańniaŭ. Kali my chadzili na mohiłki na Dziady, užo lažaŭ śnieh. Ja naradziłasia ŭ Vilni, ale ŭ babuli byvała pad Druskienikami. U hetych aktorach u abłavuškach ja bačyła typažy z majoj vioski. Jak varažbitka — u kožnaj vioscy jość takija enierhičnyja žančyny. Chtości vyhladaŭ jak bažavołak — ale heta taksama adznaka viaskovaha žyćcia. Moj dziadźka byŭ bažavołkam. Naša siadziba stajała tam, dzie Nioman ź Biełarusi ciače ŭ Litvu, za rakoj była ŭžo Biełaruś. Biełarusy, «hudy», jak my ich nazyvali, prychodzili na litoŭski bok u kaścioł, u carkvu. Dziadźka chadziŭ pa lodzie ŭ Biełaruś za cyharetami, da svajho siabra-biełarusa...
«NN»: Heta byŭ Vaš pieršy dośvied pracy ź biełaruskimi akciorami. Jakimi jany padalisia paśla litoŭskich?
RK: U biełaruskich akciorach, u tych, ź jakimi ja pracavała, mianie ŭraziła vielmi mocnaja vyvučka, škoła. Sistemami my karystajemsia adnolkavymi: Stanisłaŭski, Michaił Čechaŭ... Ale akciory vałodajuć vydatnymi instrumientami dla padrychtoŭčaj pracy z rolaj.
Atmaśfiera taksama adroznivajecca. Ja nie čakała, što ŭ nas, prosta ŭ pracesie pracy sa śpiektaklem, składziecca taki mocny ansambl, što my staniem sapraŭdy adzinym teatram. Uźniosłaść, jakaja jość u Mickieviča, trymała nas. U Litvie ja nie adčuvała takoj atmaśfiery z času atrymańnia niezaležnaści. Litoŭskija akciory ciapier pracujuć bolš indyvidualistyčna, niama hetaj vysokaj mety vyzvaleńnia krainy.
«NN»: Vy nie baiciesia, što śpiektakl zabaroniać?
RK: My havaryli pra heta padčas repietycyj. Asabliva padčas manałohaŭ, jakija ja sama repietavała i płakała. Ja kazała akcioram: «Siabry, heta moža drenna skončycca». Ale ja nie bajusia. Mnie zdajecca, što strach — samy vialiki hrech čałaviečy. Siońnia mienavita strach pieraškadžaje Biełarusi źmianicca.
Ramunie Kudzmanajcie nar. u 1966. Litoŭski teatralny režysior, zajmajecca taksama dakumientalnym kino. Skončyła teatralny fakultet Litoŭskaj dziaržaŭnaj kansiervatoryi. Pracavała na Litoŭskim telebačańni. Vykładaje režysuru.
* * *
Nastupnyja pakazy «Dziadoŭ» adbuducca 13, 20 i 27 maja.