Fota Biełorusskoj vojennoj haziety.
Žychary Hrodna, jakija ŭ jakaści vajennaabaviazanych byli pryzvany na vučeńni «Zachad-2013», apisvajuć advarotny bok vučeńniaŭ, pabačany nie kamandnaha punktu, a ź siaredziny. Svaimi ŭspaminami z vučeńniaŭ padzialiŭsia jašče adzin karystalnik Hrodzienskaha forumu — Fanat.
Voś što jon raskazaŭ.
Usie viedajuć, jak prachodziać vučeńni? Praź niekatory pramiežak času ŭskryvajuć kanvierty z zadańniami.
Na asnoŭnym etapie vučeńniaŭ, jakija naviedali kiraŭniki dziaržaŭ, viałasia demanstracyja zładžanych dziejańniaŭ vojskaŭ hrupy artyleryi 6-ambr. «Padčas vučeńniaŭ ŭsie pastaŭlenyja zadačy byli vykanany».
Maksimum jany prabyli 15 chvilin, 10 ź jakich stralała artyleryja z harmat i haŭbic, a dalej 2-3 chvilinny załp sistem załpavaha ahniu.
Tak, nie spračajusia, pryhoža. Tak, prosta ŭ cel. Ale z 6 pa 26 vieraśnia heta TRY RAZY (!) repieciravali.
Harmaty byli pryviazanyja łancuhami, kab ich nie paviarnuli «u patrebnym» kirunku. Kala kožnaj pryłady stajaŭ «śpiecyjalnanavučanyčałaviek» [sa śpiecsłužbaŭ].
Cyrk byŭ jašče toj. Nie vojska, a ŽES.
Voś kali hienierał[-major] Chachłoŭ zajazdžaŭ, to stała trochi padobna da słužby (nas prosta ŭsich pa akopach i sakretach rassunuli, kab jon nas nie bačyŭ).
Strojem dva razy schadzili za ŭsie zbory. Jašče zapomniŭsia pachod u palavuju łaźniu pad daždžom.
My stajali i čakali, jak častka «kantrabasaŭ» [kantraktnikaŭ] vylezuć z tentavanych MAZaŭ, kab pamycca.
Mylisia jany pa čarzie. A my 20 chvilin mokli. Narmul. Doždž byŭ bolš padobny da liŭnia. U łaźniu išli 2 km. Na 15 čałaviek nie znajšłosia nivodnaha volnaha MAZa (jany stajali kala namiotaŭ). Niejak dajšli, tolki mokryja da trusoŭ byli.
Skažu tak, heta nie nyćcio, heta charaktarystyka staŭleńnia da pryzvanych. Choć sałdatam terminovaj słužby papadała jašče bolš.
Ceły tydzień da nas chadzili pažarniki, kab my nie sušyli botaŭ i drovaŭ la buržujki. Heta kali daždžy išli.
Usim zrazumieła, što sušyłak nie było. Kali b nie samastojna pryniatyja miery našaj pałatki pa prasušcy droŭ i intensiŭnym aciapleńni našaha žylla, to namiot spačatku pakryŭsia b ćvillu, a potym zhniŭ. Karaciej, marazm.
Dzirki ŭ stoli z kułak. Usim absalutna na ŭsio p…j.
Adnamu kambryhu było tolki nie zrazumieła, čamu ja pastryžany byŭ nie pa statucie. Adkaz byŭ prosty: «U vajenkamacie ja papiaredziŭ, što ni adnaho vołasa z hałavy majoj nie ŭpadzie za 25 dzion».
Na PPŁS atrymaŭ dźvie anučy — adnu zimovuju, druhuju letniuju. Pryčym pieršaja była zacyravanaja. Boty byli taksama z roznym prabieham.
Pierad rusakami soramna było. Jany ŭsie pryhažuny: forma adnolkavaja, bronik i kaski jak u kontrastrajku, a my ŭ piaci formach roznych časoŭ i pakaleńniaŭ.
U našaha kalehi praz try dni parvalisia kaleni — siadzieŭ, šyŭ. Ale pastralać usio-tki ŭdałosia…