My sustrelisia doma ŭ Andreja Klimava i, uładkavaŭšysia ŭ pracoŭnym kabiniecie, siarod vialikaj kolkaści litaratury, pahutaryli pra palityčnyja hulni, biznes i toje, jak u adzin momant možna zhubić usio.
Andrej Klimaŭ: Kolki vam cukru?
«Naša Niva»: Adnu łyžku, kali łaska.
AK: A ja paśla turmy nie mahu pić harbatu z cukram. Tam pili mocnuju harbatu, a ja pa zvyčcy svabodnaha čałavieka piŭ jašče i z cukram, pryčym vielmi šmat kłaŭ. U vyniku ŭ mianie raźviłasia pieršaja stadyja dyjabietu.
«NN»: Prajšoŭ užo nie adzin hod paśla Vašaha apošniaha turemnaha terminu, a ŭspaminy nie dajuć spakoju?
AK: Dy takoje zastajecca na ŭsio žyćcio. Ale tak navat cikaviej žyć. Zaraz usio ŭ minułym. Ja zajmajusia dziećmi, viadu zdarovy ład žyćcia, vyvučaju zamiežnyja movy i zajmajusia tvorčaściu.
«NN»: Vy pabyvali ŭ roznych žyćciovych situacyjach, hety intares da pryhod ź dziacinstva?
AK: Voś viedajecie, choć kamunisty zabrali ŭsio, ale mary jany zabrać nie zmahli. Tamu ŭ dziacinstvie ja maryŭ šmat vandravać, bačyć śviet i pastupić u MHIMO.
«NN»: Vy raśli ŭ bahataj siamji?
AK: Maja siamja była biednaj. Kali mnie było 2 hady, baćki raźvialisia. Dapamohi ad baćki nie było. Naradziŭsia ja ŭ Biełarusi, baćka — ruski, maci — ukrainka. U dziacinstvie matula razmaŭlała doma tolki pa-ŭkrainsku, jana vielmi lubiła ŭkrainskija pieśni, kałychanki pa-ŭkrainsku śpiavała.
Jana była siratoj, žyli na jaje zarobak inžyniera ŭ 90 rubloŭ. Šmat ab čym davodziłasia tolki maryć.
Vialikim śviatam było, kali paśla zdačy abjekta ładziŭsia bankiet i maci ŭ survetkach prynosiła mnie buterbrody z vendžanaj kaŭbasoj.
«NN»: To bok Vy biełarus u sercy, a ŭkrainiec pa kryvi?
AK: Mienavita tak. Usio ž taki maja ŭpiortaść dy vybuchovy charaktar — heta ŭsio ŭkrainskaja kroŭ.
«NN»: Dla čaho Vy pajšli ŭ palityku i stali deputatam VS?
AK: Ja bačyŭ, što krainaj buduć kiravać čynoŭniki, a joj pavinny kiravać biznesmieny. Pavinna isnavać pahadnieńnie ŭ kiravańni dziaržavaj pamiž biznesmienami i ŭładaj.
Bo mienavita biznesmieny dajuć pracu ludziam i płaciać padatki, jany viedajuć, što nieabchodna ludziam. U ZŠA isnuje pasada łabista ŭ Kanhresie, ludzi tam i pradstaŭlajuć intaresy bujnych karparacyj.
«NN»: Pačakajcie, ci dobra, kali biznesmieny kirujuć pryniaćciem dziaržaŭnych rašeńniaŭ u svaich metach?
AK: Usio zaležyć ad metaŭ. Kali meta — padvyšeńnie ekanamičnaha ŭzroŭniu, heta adzinaje pravilnaje rašeńnie. Samaje strašnaje tolki toje, kali prezident stanovicca biznesmienam, kali jon na nas z vami pačynaje zarablać i pradaje svaje ŭkazy. Tolki kampramis moža stvaryć demakratyčny režym. Biez hetaha niemahčyma. Dyjałoh moža być tolki z razumnymi ludźmi, jakija mohuć pajści na kampramisy.
«NN»: Andrej, Vy byli ledź nie samym bahatym čałaviekam u Biełarusi, u Vas byŭ bujny budaŭničy biznes. Ale z čaho Vy ŭsio ž taki pačynali?
AK: Što kazać, u dziacinstvie była zajzdraść, što inšyja dzieci štości majuć, a ja — nie. Ja pamiataju, jak kožny dzień matula pierad tym, jak lehčy spać, zapisvała, kolki jana vydatkavała hrošaj za dzień. Byŭ čas, kali ja pracavaŭ u hałoŭnym upraŭleńni pažarnaj achovy. I kali ja adnojčy pryjšoŭ u stałovuju paśla reformy Paŭłava i pabačyŭ, jak skoknuli ceny, ja napisaŭ zajavu i zvolniŭsia z pracy. Siabry na toj momant zajmalisia biznesam, a ja pajšoŭ im prosta dapamahać, zarablać hrošy. Daviałosia šmat pamatlacca pa Sajuzie pierad tym, jak ja pryjšoŭ da ŭłasnaha biznesu. Prosta zrazumieŭ, što ja mahu.
«NN»: Praz što Vam daviałosia prajści ŭ 90-ch pierad tym, jak naładzić svoj biznes?
AK: Praz kradziež na pradpryjemstvie, kali mianie rabavali svaje ž ludzi, praz najezdy kryminalnikaŭ, praź niaviedańnie buchhałteryi. Daviałosia samomu iści na kursy buchhałtaraŭ. Prajšoŭ navat praz patrabavańni chabaru ŭ dziaržaŭnych ustanovych. Dziakujučy svaim pryncypam ja nie parušaŭ zakon i imknuŭsia płacić padatki.
«NN»: A ci mahčyma było tady rabić biznes i nie admovicca ad ułasnaha sumleńnia?
AK: Možna było, ja ž nie admoviŭsia. Ja viedaju, jak zarablajucca hrošy. Kali mnie treba było mieć najaŭnuju valutu, jakuju ja nabyvaŭ na rynku, ja padumaŭ: a navošta, kali Nacbank dazvalaŭ mieć abmiennyja punkty? Ja sa svaim buchhałtaram, zdaŭ ispyt pa zakonach, i my atrymali licenziju na valutnyja punkty. Kali ŭ mianie źjaviłasia niekalki dziasiatkaŭ valutnych punktaŭ, ja padumaŭ: a čamu b nie adčynić svoj bank? Ja zarablaŭ nie tolki na biznesie, ale i na zakonach, bo ja ich viedaŭ. I ŭsio było ŭ miežach hetych zakonaŭ.
«NN»: A ŭsio ž taki Vas abvinavacili ŭ kradziažy, jak heta było?
AK: Ja pačynaŭ z pryvatnych zamovaŭ, dzie dobra zarabiŭ na budaŭnictvie zavoda «Koka-koły». Ale byŭ u mianie i dziaržpadrad. Tak ja adnojčy nabyŭ ziamlu pad Minskam dla budaŭnictva. Tady ja paznajomiŭsia z budučym meram Minska — Jarmošynym, jon čuŭ pra mianie i viedaŭ, što ja bahaty čałaviek. Pry hetym usie maje sumy byli čystyja, heta nie hrošy bandytaŭ, jakich tady paŭsiul chapała.
Pamiataju, kali ja zajmaŭsia handlem kvaterami, mnie prynosili torby z hrašyma ledź nie ŭ kryvi, było i takoje. Ja nie viedaŭ, ci budu ja žyvym paśla takoj uhody. I tady Jarmošyn prapanavaŭ mnie pabudavać dom dla dypłamataŭ, za jaki mianie tady i pasadzili.
«NN»: U Biełarusi ŭvohule mahčyma budavać svoj biznes biez patranažu dziaržaŭnych orhanaŭ?
AK: Mahčyma, kali hety biznes ciažki dla ŭłady, kudy jany nikoli nie palezuć. Naprykład, vytvorčaść budaŭničych materyjałaŭ. Ułasny biźnies dziaržavy: nafta, haz, ich pierapracoŭka i handal, bankaŭski biznes, handal praduktami, a ŭ Minsku — budaŭnictva žylla. Heta ich biznes, tudy jany nikoha nie ŭpuściać.
«NN»: Piefcijeŭ, Čyž i inšyja biznesmieny, jakuju rolu jany zajmajuć u hetaj hulni?
AK: Nu jakija ž jany biznesmieny, jany prosta mieniedžary pry ŭładzie.
Nie spadabajecca niešta, prajaviać jany samastojnaść — adrazu ŭsio ŭ ich zabiaruć. I jany heta ŭśviedamlajuć.
Ja viedaju Čyža, jon nie durny čałaviek, u 90-ch jon pačynaŭ z «Trajpła» i ŭstaloŭki voknaŭ, hrošy im davalisia vielmi ciažka. Jany mučajucca, im ciapier vielmi ciažka.
«NN»: Vy mieli «Bank Andreja Klimava», «Hazietu Andreja Klimava», čamu Vy vykarystoŭvali svajo imia i proźvišča ŭ brendach? Žadańnie paciešyć samalubstva ci stratehičny krok?
AK: Chutčej za ŭsio, niedachop rozumu i fantazii. Darečy, u śviecie taki padychod u brendach vielmi raspaŭsiudžany. Vykarystoŭvać svajo proźvišča — vielmi adkazna. Paśla ŭžo siabry pačali kazać, što krok vielmi razumny dla pierśpiektyvy palityčnaj baraćby. Ale heta ja zrazumieŭ užo paźniej.
«NN»: Ja hladžu, što majučy ŭ žyćci ŭsio, Vy zaŭsiody imknulisia pasprabavać niešta novaje, pahulaccca ŭ novuju cikavuju hulniu, časam lehkadumna. Ja pamylajusia?
AK: A čamu b i nie? Mnie było tolki 30 hadoŭ. Kali mnie prapanavali impičmient, ja ŭściešyŭsia. O, mahčymaść šaškaj pamachać, cikava. Kali b ja viedaŭ, čym heta skončycca, ja b bieh z taho Viarchoŭnaha Savieta padskokvajučy i tolki b piatki vidać było (śmiajecca). U nas ža tady demakratyja była, kožny dzień u VS prychodziŭ prezident, cisnuŭ mnie ruku i kazaŭ: «Nu ty ž razumieješ, vy pavinny mnie dapamahać». Viesieła było. Ciapier uzhadvaju, jakim durniem byŭ.
«NN»: Padčas turmy praź jakija samyja składanyja vyprabavańni Vam davodziłasia prajści?
AK: Składana pieršyja 3 miesiacy. Ja ličyŭ, što ŭžo nie vyjdu. Paśla pryniaŭ realnaść i žyć stała lohka. Šachmaty, čaj, kino.
Sukamierniki da mianie stavilisia narmalna: ja ž deputat! Jany dzivilisia, što ja nie pajšoŭ pa šlachu supracoŭnictva z uładaj.
«NN»: Z čym za kratami było składaniej za ŭsio zvyknucca?
AK: Z adsutnaściu žančyn, u pieršuju čarhu, a ŭsio astatniaje nie tak istotna (śmiajecca).
«NN»: A čamu Vy nie źjechali? U Vas byli i prapanovy pa pracy, i prosta mahčymaści źjechać ź Biełarusi.
AK: Mnie vielmi cikava tut.
«NN»: Čym ciapier zajmajeciesia?
AK: Najbolš dziećmi, zdaroŭjem, bo jaho vielmi sapsavali. Imknusia nie hublać formy, kansultuju siabroŭ pa biznesie, hetym i žyvu. Vyvučaju movy, spadziajusia prynieści krainie karyść u budučyni. Ja vielmi lublu Jeŭropu i chaču, kab Biełaruś była tam. Bo heta raj dla tvorcaŭ, intelektuałaŭ, raźvićcia čałavieka. Pišu niekalki knih, jakija pakul nie źbirajusia publikavać, kab nie atrymać pazačarhovy termin. Ja chaču pakinuć paśla siabie intelektualny ŭniosak. Pra pamyłki i pośpiechi krainy treba pisać.
* * *
Andrej Klimaŭ naradziŭsia 17 vieraśnia 1965 u Minsku. U 90-ch — adzin z samych viadomych biznesmienaŭ Biełarusi, ułaśnik banka i haziety, adzin z samych maładych deputataŭ Viarchoŭnaha Savieta 13-ha sklikańnia. Klimaŭ byŭ udzielnikam padrychtoŭki impičmientu Łukašenki. Paśla hetaha mieŭ 3 turemnyja terminy: 1998 — kradziež i pradprymalnickaja dziejnaść bieź licenzii, 6 hadoŭ u kałonii ŭzmocnienaha režymu (A. Klimaŭ miarkuje, što heta była pomsta za impičmient), 2005 — arhanizacyja masavych pratestaŭ, 2007 — abraza prezidenta.
Na hety momant Andrej Klimaŭ — žanaty čałaviek, baćka ŭžo 3-ch darosłych dziaciej, viadzie zdarovy ład žyćcia, i, jak kaža sam, kali b nie turmy, było b i 5 dziaciej. Palihłot, vałodaje dzieviaćciu movami, na čarzie kitajskaja. U dziacinstvie maryŭ pabyvać na trybunie Nacyjanalnaha schodu Francyi časoŭ Vialikaj Francuzskaj revalucyi.





