Siadžu na spektakli, słuchaju Jana Machulskaha. Taho samaha, što Kvintam byŭ u “Va-banku”. Fajny aktor. Jany ŭdvoch ź blandynkaj na scenie, nazyvajecca “Akapulka — maja mara”. Nie paśpiavaješ zaŭvažyć zakančeńnia, bo jon pačynaje niazmušanuju hutarku z zalaj jašče kali nie adhavoranyja ŭsie teksty. Darečy, mnoha śmiešnych momantaŭ, publika reahuje adpaviedna, časam raptoŭna vybuchaje. Paprostu adpačyvaješ, uvieś čas surjozny teatar — heta zanadta.
Machulski jeździć pa roznych krainach sa spektaklem, naviedvajučy, jasna, palanijnyja asiarodki. Napeŭna zbolšaha dziela zadavalnieńnia, bo zarobku z hetaha asabliva nia maje, skazaŭ mnie konsuł pa kultury. U rešcie rešt čałavieku 79 hadoŭ, ci varta jašče dumać pra hrošy? Pahatoŭ, syn — paśpiachovy režyser, pryčym zdymaje i kino surjoznaje. Jahony "Švadron" pra paŭstańnie 1863-ha zrabiŭ na mianie mocnaje ŭražańnie. Moładź nazyvaje časam takoje "žeściu". Ale my krychu adchililisia. Machulski havoryć, što byŭ u Charkavie i Lvovie, i raptam ź pieršaha šerahu radasny vyhuk: "A my ź Ilvova!" Machulski reahuje małankava, ale nie zusim dakładna: “Zdravstvujtie!”
U zale amal ciomna, ale ja paznaju našaha byłoha konsuła, jaki da siońniašniaha dnia lubić uspaminać, što słužyŭ u Lvovie, kali razvalvalisia Saviety. Jon tolki što zdaŭ spravy pierajemniku i na niekalki dzion zatrymaŭsia pierad adjezdam u Varšavu. Ja baču, što na spektakli jon całkam adpačyvaje, u jaho pakul nijakich abaviazkaŭ. I mnie pačynaje zdavacca, što paźniej u Varšavie jon u adpaviedny momant moža vyhuknuć: "A my z Horadni!" Piać hadoŭ słužby nie aby što! Jon lubiŭ sustrakacca z žurnalistami, na apošniaj pres-kanferencyi ŭzhadaŭ: kali pradstaŭlaŭsia ŭ MZS-je, padkreśliŭ, što Polšča zaŭždy budzie padtrymlivać suverenitet susiedki.
Što ž pryjemna takoje čuć! Škada, što ŭ 19-m takich słovaŭ nie havaryli. Kali urad BNR musiŭ karystacca ciahnikom, kab apynucca ŭ Horadni na ptušynach pravach, na čamadanach… U 1994-m u horadzie źjaviŭsia polski dyplamat, kab stvaryć konsulstva. Jon vyklikaŭ davier užo tym, što havaryŭ: u Vilni ŭ mianie zastaŭsia siabra, biełaruski paet. Jon zasnavaŭ “Čaćviery ŭ konsulstvie”, na jakija zaprašałasia haradzienskaja intelihiencyja, a nia prosta ludzi z Sajuzu palakaŭ. Było vielmi cikava: pryjaždžali redaktary polskich vydańniaŭ, muzyki, historyki.
Nastupny konsuł, nievysoki, sivavusy, padobny da šlachcica, hanaryŭsia tym, što abjechaŭ kožnuju viosku, dzie byŭ choć adzin palak. A tym časam vyžyvali Havina, maŭlaŭ, kinuŭsia zanadta ŭ biełaruskuju palityku, u apazycyju, a Sajuzu palakaŭ treba zajmacca śpievami i tancami, dy škołkami. Paźniej ułady ŭziali dy pryvatyzavali Sajuz palakaŭ, prydumaŭšy nahodu, razam z Polskimi damami: "Była vaša, stała naša".
Adno ciešyć, što tradycyja nie pierapyniajecca, što pryjechaŭ nastupny konsuł, što isnuje taksama litoŭskaje konsulstva. Mižvoli ŭzhadaješ, što kaliści prybyvali siudy pasolstvy ad brytanskaj karalevy, ad Veniecyjanskaj respubliki, ad tureckaha pašy, ad maskoŭskaha cara, ich prymaŭ naš karol.





