«Svaboda — heta rabstva»
Kali zadumacca, to niekatoryja devizy z «1984» užo paśpiachova pieramahli ŭ sučasnym hramadztvie.
Roŭnaść — heta niespraviadliva. Kvoty i pryvilei — heta sapraŭdnaja roŭnaść.
Svaboda słova — heta nianaviść. Palitkarektnaść i samacenzura — heta sapraŭdnaja, «pravilnaja» svaboda.
Asoba, indyvidualizm — heta zło. Hrupavyja, nacyjanalnyja, hiendiernyja, sacyjalnyja intaresy — heta dabro.
Na samoj spravie, mnie z hadami ŭsio bolš padajecca, što svaboda — heta biesperspektyŭnaja kancepcyja. Kolki razoŭ u svajoj historyi čałaviectva padbirałasia da svabody, i kožny raz z žacham uciakała znoŭ u niejkuju ŭparadkavanuju systemu adnaznačnych kaštoŭnaściaŭ. U niejki strojny šycht i šerah, dzie pavinna być vyrazna zrazumieła, što kamu rabić i što havaryć. Tam utulna i kamfortna, tam nia treba zadumvacca, tam jość hatovyja pravilnyja adkazy na ŭsie pytańni. A svaboda — heta pakuta vybaru, i strach za niapravilny vybar, jaki piarečyć kaštoŭnaściam panoŭnaj systemy. Tamu svaboda — heta rabstva.