9 žniŭnia praciahnuŭsia praces pa spravie ab śmierci radavoha Alaksnadra Koržyča. Na hetym pasiadžeńni pakazańni dali abvinavačanyja — troje siaržantaŭ, jakija ździekavalisia z Koržyča i inšych sałdat. Ahułam pa spravie prachodziać paciarpiełymi kala 3 dziasiatkaŭ sałdat.
Siaržanty Jahor Skuratovič, Anton Viaževič i Jaŭhien Baranoŭski ŭžo vysłuchali abvinavačvańnie.
Prakuror Jury Šarśnioŭ raspavioŭ na minułym pasiadžeńni, jak siaržanty pavodzili siabie ŭ vojsku. Jany adbirali ŭ «maładych» hrošy i ježu, bili sałdat, prymušali ablizvać joršyki dla ŭnitaza, čyścić boty rukami, zapeckanymi vaksaj, kidali ŭ sałdat rydloŭkami…
Ale na pasiadžeńni siaržanty admovilisia ad pakazańniaŭ. Kožny ź ich paviedamiŭ, što budzie havaryć tolki paśla taho, jak vysłuchajuć paciarpiełych.
Pieršaj vysłuchali maci zahinułaha Alaksandra Koržyča, Śviatłanu.
«Narmalny chłopiec, chacieŭ słužyć», — uzhadvaje syna žančyna.
«Ja viedała, što našamu vojsku treba dapamahać pastajanna. Adpraŭlała 50 rubloŭ kožny tydzień. Saša kazaŭ, što heta hrošy na ekskursii, bułački, usiakaje takoje, — raskazvaje Śviatłana Koržyč. — Ale ŭ vojsku była arhanizavanaja kryminalnaja hrupoŭka. Čamu ž ja nie baču tut u sudzie vyšejšaha aficerskaha składu?»
Samym nieadekvatny byŭ Baranoŭski, raskazvaŭ maci Koržyč.
U vieraśni mama ŭžo zapłaciła 100 rubloŭ: «Dumaju, lepš zapłaču, kab jaho nie čapali, nie teraryzavali».
Bankaŭskaja kartka Koržyča była ŭ praparščyka. Chłopiec pajšoŭ jaje zabirać i praz paru dzion trapiŭ u miedrotu — kazaŭ maci, što prastyŭ. Paśla trapiŭ iznoŭ — skardziŭsia na serca.
Paśla hetaha maci Koržyča pazvaniŭ siaržant Baranoŭski.
«Jon mnie kaža: «Ja zvaniu ŭ vas spytać, ci raskazvaje Saša štości pra słužbu». A što, pytajusia.
«Ničoha. Prosta chaču spytać, vaš syn simulant ci nie?» — uzhadvaje Śviatłana Koržyč słovy Baranoŭskaha.
Paśla Baranoŭski paprasiŭ Śviatłanu vysłać jamu historyju chvaroby syna. Maŭlaŭ, u vojsku bazy dadzienych niama. Taja skazała, što treba raźbiracca sa špitalom, Baranoŭski pakłaŭ słuchaŭku.
Paśla Koržyča vazili pa psichijatrach, uzhadała maci. Čamu — jana nie viedaje. Zatym pieraviali ŭ miedčastku.
Kali ŭ Koržyča zabaleŭ zub, maci pacikaviłasia, ci vylečać jamu jaho.
«Mama, ty takaja naiŭnaja. U miedrocie zuby tolki vybivajuć», — adkazaŭ joj syn.
«Zastałosia, mama, pratrymacca 2 tydni. Niejkaje dziŭnaje da mianie staŭleńnie, nie razumieju, chto i čaho choča», — kazaŭ maci Alaksandr u apošniuju ich razmovu.
Śviatłana Koržyč upeŭnienaja: jaje syna zabili siaržanty paśla ździekaŭ. U suicyd jana nie vieryć. Jana śćviardžaje, što Alaksandr vyratavaŭ svajho ziemlaka, jaki chacieŭ paviesicca.
«Vyciahnuŭ chłopca ź piatli, visielnika, a paśla pajšoŭ za im? Nie moh jon tak zrabić», — zapeŭnivaje Śviatłana Koržyč.
Ale syn ničoha asablivaha nie raskazvaŭ maci. Kali jana zavitała da jaho na Dzień Niezaležnaści, Saša paprasiŭ maci bolš nie pryjazdžać, a tolki vysyłać hrošy.
«Padrabiaznaściaŭ nijakich ja nie viedała. Saša kazaŭ: ja tut sam budu raźbiracca, — uzhadvaje Śviatłana Koržyč. — Ja spytała ŭ syna, kudy ž sychodziać hrošy. Saša adkazaŭ, što praparščyk u jaho pazyčyŭ, nibyta kab kamunałku apłacić».





