Hanna Kałtyhina, adna z redaktarak Tut.by, u Śledčym kamitecie.

Usich redaktaraŭ i žurnalistaŭ Tut.by zatrymlivali pa adnoj schiemie: a 7-j ranicy ŭryvalisia ŭ kvatery, papiarednie zablakavaŭšy stacyjanarnyja i mabilnyja telefony nia tolki padazravanych, ale i svajakoŭ, pravodzili pieratrusy i vieźli ŭ Śledčy kamitet na dopyty. Nie adrazu davali advakata, piša «Radyjo Svaboda».

Źmicier Bobryk: «Załamali ruki, kinuli na padłohu»

Žurnalist Źmicier Bobryk najmaje kvateru. Kala 7-j ranicy pačuŭ nastojlivy zvanok u dźviery, potym hrukat. Jon pozna loh spać, i jašče nie pračnuŭsia, tamu nie pahladzieŭ u vočka, sprasonku adčyniŭ dźviery — tam staić dziaŭčyna, a z-za jaje śpiny vybiahajuć ludzi ŭ formie.

«Załamali ruki, pavalili na padłohu. Raźbili vialikaje lustra — ździŭlajusia, jak ja nie parezaŭsia. Usiaho było 9—10 čałaviek. Potym pakłali na kanapu sa źviazanymi rukami. Adnaho paniatoha pryvieźli z saboj, druhoha čakali chvilin 20. Zapytalisia, ci jość u kvatery zabaronienyja rečyvy, zbroja, kolučyja-režučyja pradmiety. Ja spačatku dumaŭ, što mianie z kimści pierabłytali. Potym pakazali list: što da mianie jość pretenzii z boku BiełTA», — kaža Źmicier.

Pieratrus praciahvaŭsia hadziny try. Adrazu ž zabrali techniku, fłeški, mabilnik. Źmicier tłumačyŭ, što kvatera najmanaja, u joj šmat rečaŭ haspadaroŭ, ale zabrali i čužyja dyski.

U Śledčym kamitecie ŭziali padpisku ab nierazhałošvańni. Śledčyja pavodzili siabie pa-roznamu: adny karektna, inšyja — nia vielmi.

«Byli pahrozy na adras maich rodnych, blizkich, ažno da abnarodavańnia niejkich faktaŭ majho asabistaha žyćcia. Advakata mnie nie dali, pratrymali ŭ Śledčym kamitecie hadzin 10, adpuścili pozna ŭviečary», — kaža Źmicier.

Ullana Babajed: «Spačatku była razhublenaja»

Redaktarka adździełu «Hramadztva» Ŭllana Babajed u toj dzień načavała adna ŭ kvatery maci. Pazvanili a 7-j ranicy ŭ dźviery. Mužčyna pradstaviŭsia ŭčastkovym, jana adčyniła dźviery. Zajšło čałaviek 8, ź ich dvoje AMAPaŭcaŭ, śledčyja, ekspert.

«Pačaŭsia pieratrus. U kvatery ŭ asnoŭnym maminy rečy — usio ahledzieli, ale davoli akuratna. Kanfiskavali fłeški, telefon. Kamputara z saboj nie było — byŭ planšet, dzie ja napiaredadni hladzieła «Hary Potera». Zabrali zarpłatnyja bankaŭskija kartki.

Viadoma, heta było niečakana, tamu była razhublenaść. Ale mnie ŭdałosia patelefanavać z chatniaha telefona na numary, jakija ja pamiatała. Pra toje, što moj telefon byŭ zablakavany, ja nia viedała. Ale akazałasia, što telefon majho maładoha čałavieka taksama byŭ zablakavany. Parada ŭsim: abaviazkova pomnić paru telefonnych numaroŭ», — kaža Ŭllana.

U Śledčym kamitecie abychodzilisia davoli karektna, usio, što prasiła, davali. Jana vykazała padziaku kaleham, jakija terminova znajšli advakata, patłumačyli rodnym, što treba rabić, što pieradavać.

Hanna Jermačonak: «Rylisia navat u košyku z brudnaj bializnaj»

Hanna Jermačonak paśla vyzvaleńnia ŭviečary 9 žniŭnia

Hanna Jermačonak paśla vyzvaleńnia ŭviečary 9 žniŭnia

Pryjšli taksama a 7-j ranicy. Čałaviek, što zvaniŭ u dźviery, pradstaviŭsia susiedam. Zajšło 8 čałaviek, adrazu ž pakazali pastanovu ab pieratrusie. Prymusili padpisać papieru ab nierazhałošvańni.

«Ja zapatrabavała advakata, ale skazali, što pieratrus pačaŭsia, tamu heta niemahčyma. Rylisia paŭsiul, navat u košyku z brudnaj bializnaj. Adrazu zabrali ŭsie hadžety i navat złamany vinčester susiedki (my najmajem kvateru ź siabroŭkaj). U kuchni adčynili kožnuju sa šmatlikich blašanačak z harbataj», — kaža Hanna.

U Śledčym kamitecie žurnalistka taksama zapatrabavała advakata, ale śledčyja prydumlali ŭsialakija adhavorki. Ale narešcie pryjechała dziaržaŭnaja abaronca, i ŭsie dalejšyja śledčyja dziejańni adbyvalisia ŭžo ź jaje ŭdziełam. Dapytvali ŭ SK davoli doŭha, doŭha afarmlali ŭ Maskoŭskim RUUSie, u izalatar časovaha ŭtrymańnia pryvieźli hłybokaj nočču.

«U piacimiescavaj kamery była adna žančyna, paznajomicca my nie paśpieli, tamu što ranicaj jaje zabrali. Uvieś druhi dzień ja była adna, nijakich śledčych dziejańniaŭ nie pravodziłasia. Nie było pieradač, byŭ adzin kamplekt adzieńnia — ja ž nie čakała zatrymańnia! U druhi dzień paviali na prahułku, prynieśli navat knihu pačytać. Ježa niasmačnaja — na śniadanak aŭsianka, na abied kisłaja kapusta», — uzhadvaje Hanna Jermačonak.

Na druhi dzień zatrymańnia nijakich śledčych dziejańniaŭ z Hannaj nie viałosia. Na treci dzień pavieźli na dopyt u Śledčy kamitet, uviečary adpuścili.

Maryna Zołatava: «Pieratrus doŭžyŭsia bolš za 6 hadzin»

Maryna Zołatava

Maryna Zołatava

Ranicaj pazvanili ŭ kvateru hałoŭnaj redaktarki Maryny Zołatavaj. Muž doŭha dapytvaŭsia, chto pryjšoŭ. Dźviery daviałosia adčynić. Pieratrus pravodzili z asablivaj pilnaściu — pieraryli ŭsio. Pra pieratrus navat pakazali rolik na sajcie hazety «SB. Biełaruś siehodnia».

Pryčym u horšych tradycyjach — heta nibyta aperatyŭnaja zdymka, ale jaŭna zmantažavanaja. Tvary aperatyŭnikaŭ «zamylenyja», Maryny — nie. Hrošy i kaštoŭnaści, jaki śledčyja zapatrabavali pradjavić, muž Maryny pakazaŭ sam, a ŭ roliku ich nibyta znajšli ŭ vopratcy ŭ šafie-kupe. «Zaśviacili» bujnym planam i zarpłatnyja kartki.

«Pieratrus praciahvaŭsia hadzin šeść. Pieraryvali litaralna ŭsio. Było vielmi niepryjemna, tym bolš što dzicia było doma», — kaža Maryna.

U Śledčym kamitecie na dopycie Maryna zajaviła, što ničoha nia budzie kazać biez advakata. U pieršy dzień dapuścili advakata, ale pakazańniaŭ jana nie davała.

«Abychodzilisia sa mnoj karektna. Chtości z kanvoju sprabavaŭ źviarnucca na ty: skazaŭ spačatku «idzi», a potym dadaŭ «-cie». U IČU taksama ŭsio było bolš-mienš prystojna. U druhi dzień nijakich śledčych dziejańniaŭ nie viałosia».

Na treci dzień Marynu pavieźli na dopyt, jaki prachodziŭ z advakatam. Vypuścili jaje pozna ŭviečary ŭ čaćvier. Infarmacyja pratočvałasia, čuła jana i proźviščy zatrymanych, viedała, što praca na jaje sajcie praciahvajecca.

Pieršaja jaje fraza, kali jana ŭvajšła ŭ piatnicu ŭ ofis, była takaja:

«Dziakuj usim za padtrymku i pracu. Heta tak pryjemna: kali ty zakryty i nia viedaješ, što i jak, a potym daviedvajeśsia — a praca praciahvajecca, sajt abnaŭlajecca!»

Hanna Kałtyhina: «Abrubili internet, usie mabilniki — i moj, i muža»

Žanna Kałyhina paśla vyzvaleńnia 9 žniŭnia

Hanna Kałtyhina paśla vyzvaleńnia 9 žniŭnia

Vypuskajučaja redaktarka Hanna Kałtyhina ranicaj vystaŭlaje naviny z domu. Ustała a 6-j hadzinie — niama internetu, pasprabavała padłučycca da mabilnaha internetu praz telefon — suviazi nie było. U muža taksama była abrublena suviaź. Pasprabavali patelefanavać, suviazi nie było. Tamu jana chucieńka sabrałasia i pajšła na pracu.

«Uziali mianie na prypynku — spyniŭsia mikraaŭtobus. Ja paprasiła, davajcie ja zajdu adna, kab muž padrychtavaŭ dzieviacihadovaje dzicia.

Pačaŭsia pieratrus. Ja pa pieršym patrabavańni addała pašpart, bankaŭskija kartki, hrošy, techniku. Kali ŭbačyli, što my ničoha nie chavajem, kuchniu ŭžo prosta ahledzieli, asabliva nia rylisia», — skazała Hanna.

Pierad dopytam joj dali dziažurnaha advakata, chvilin 20 parazmaŭlali sam-nasam, dopyt prachodziŭ z advakatam. A na treci dzień užo byŭ toj advakat, ź jakim zaklučyŭ damovu muž Hanny.

«U IČU da mianie stavilisia dobra, tabletki davali pa pieršym patrabavańni, hulać vyvodzili.U izalatary čuła, jak nazyvali proźviščy svaich. Susiedki pa kamery kazali, što jość žančyna ź BiełaPAN. Tak što ja zrazumieła, što nie adna.

Dziaŭčyny-AMAPaŭki naahuł byli vielmi čułyja i spahadlivyja. A voś da kanvoju, što supravadžaŭ na Akreścina, pretenzii jość, pavodzili siabie davoli hruba», — kaža Hanna.

Vyzvalili Hannu ŭ čaćvier uviečary paśla dopytu. Telefony muža i dziciaci viarnuli, a voś techniku i telefon Hanny — nie.

Hanna Kałtyhina pa vynikach usich padziej zrabiła vysnovu, što nia viedała Kryminalna-pracesualnaha kodeksu i nie razumieła, jak pravilna pavodzić siabie ŭ takoj sytuacyi.

Клас
Панылы сорам
Ха-ха
Ого
Сумна
Абуральна

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?