Fota Nadziei Bužan
Žanočyja maršy ŭ subotu prajšli ŭ mnohich haradach krainy. Najbolšy — u Minsku — sabraŭ bolej za dziesiać tysiač čałaviek.
Siłaviki jaŭna byli ŭ razhublenaści: ni razahnać, ni demaralizavać udzielnic mirnaha šeścia na čale ź lehiendarnaj Ninaj Bahinskaj jany nie zmahli.
Kamična vyhladali kinutyja suprać biełarusak aŭtazaki, śpiecmašyny z kalučym drotam i vadamiot.
Pieraharadziŭšy žančynam darohu ŭ centr, siłaviki spravakavali šmatkiłamietrovaje śviatočnaje šeście pa horadzie. Žančyny niby vada prasočvalisia praz łancuhi, kružlali, mianiali maršrut. Jany prajšli praśpiekt Niezaležnaści, vulicy Charužaj i Bahdanoviča. Śledam za imi sunulisia aŭtazaki z amapaŭcami — žančyny zaniali vulicu i nie dali im zajechać naŭpierad.
Padšyvancy, jakija nazirali za šeściem z akna, lapajučy pa padakońni i skandujučy «Sychodź!», na ŭsio žyćcio zapomniać hetuju śviatočnuju bieł-čyrvona-biełuju kałonu, jakaja praryvaje łancuh siłavikoŭ.