Michaś Mickievič na radzimie Jakuba Kołasa ŭ Albuci. 1992 hod. 

«Kostuś, a moža, my paženimsia?»

Jakub Kołas byŭ adnalubam. Bolš za tryccać hadoŭ pražyŭ u šlubie z Maryjaj Kamienskaj. Tak, u jaho byli inšyja zachapleńni, ale vyklučna płataničnyja.

Jak pryznavaŭsia piśmieńnik svajmu synu, inšych žančyn jon nie viedaŭ.

Jak budučy kłasik paznajomiŭsia z žonkaj? Toje adbyłosia na zaniatkach pa ŭdaskanalvańni piedahahičnaj pracy, jakija vioŭ Jakub Kołas dla inšych nastaŭnikaŭ.

«U čas zaniatkaŭ uhledzieŭ maładuju simpatyčnuju dziaŭčynu. Taja hlanie na jaho, złović jaho pohlad i saramliva apuścić vočy, pačyrvanieje, iznoŭ hlanie, i jon nie adryvaje ad jaje vačej… A paśla zaniatkaŭ padyšoŭ, paznajomiŭsia, pravioŭ da chaty. Paśla časta sustrakalisia, jon jaje dalikatna pravodziŭ da domu — i ni słova».

Maryja Dźmitryjeŭna Mickievič (Kamienskaja) za hod da šlubu. 

Taki farmat stasunkaŭ mieŭ miesca kala hoda. Čamu?

«Vidać, u nastaŭnika nie chapała rašučaści raskryć svaje pačućci słovami.

I maładaja nastaŭnica, jakoj spadabaŭsia starejšy za jaje na dzieviać hadoŭ mužčyna, uziała inicyjatyvu ŭ svaje ruki i prapanavała: «Kostuś, a moža, my paženimsia?» Prapanova z udziačnaściu była pryniata».

Maryja i Kanstancin pabralisia šlubam u červieni 1913 hoda.

«A moj ža ty, Kastuś! A jaki ty chudy! Ty ž, napeŭna, skora pamreš!»

Jakub Kołas, syny Daniła, Jurka i Michaś, žonka Maryja Dźmitryjeŭna Mickievič. Minsk. 1928 hod.

Usiaho za dva hady da šlubu Jakub Kołas vyjšaŭ ź minskaha astroha, dzie adsiadzieŭ try hady. Jaho abvinavacili ŭ tym, što piśmieńnik imknuŭsia ažyćciavić prahramu Usierasijskaha sajuza nastaŭnikaŭ (taja nibyta była skiravana na padryŭ hramadskaha ładu Rasijskaj impieryi). A taksama ŭ tym, što Kołas skłaŭ adozvu da nastaŭnikaŭ (jon jaje nie pisaŭ, ale sapraŭdnaha aŭtara nie vydaŭ).

Za hady źniavoleńnia piśmieńnik napisaŭ bahata tvoraŭ dy zarabiŭ jazvu straŭnika. Tamu

«mnohija stravy, a taksama śpirtnoje vyklikali ŭ baćki strašennyja boli. Jon kazaŭ, što za svajo žyćcio vypiŭ z vahon sody, ratujučysia ad bolu»

(u tyja časy mierkavali, što soda dapamahaje ŭ takich vypadkach).

Žonka imknułasia ŭsialak dapamahać jamu: «Baćku jana starałasia trymać na dyjecie — ničoha smažanaha, vostraha i h.d. Hatavała takija stravy, kab nie paškodzili».

U tyja hady piśmieńnik jeŭ vielmi mała i vyhladaŭ vielmi chudym.

«Maci ŭspaminała, jak jany paśla šlubu pryjechali na radzimu baćki, i

adna ź jaho ciotak, ubačyŭšy schudniełaha plamieńnika, zalamantavała: «A moj ža ty, Kastuś! A jaki ty chudy! Ty ž, napeŭna, skora pamreš!»

Baluča i niepryjemna było takoje čuć, nibyta maładaja žonka ŭ hetym vinavataja».

«Baćka kuryŭ z šaści hadoŭ: i tabak, i listotu biarozy»

1947 hod. 

Maryja Mickievič, žonka Jakuba Kołasa, pilna sačyła nie tolki za zdaroŭjem muža, ale i za paradkam doma. Pa słovach Michasia Kanstancinaviča, jana «ŭstalavała, možna skazać, «damastrojeŭski» režym. Paśla adzinaccaci bramka i dźviery začynialisia, u čas raboty i asabliva ŭ čas adpačynku baćki ŭ domie pavinna była być poŭnaja cišynia».

Kab pakazać, nakolki vytrymlivaŭsia hety paradak, pryviadziom adzin prykład.

Adnojčy syna Jakuba Kołasa schapili ŭ minskim centralnym skviery nibyta za kradziež kašalka ŭ tramvai i adviali ŭ dziciačuju kamieru na płošču Svabody.

«Ja nie advažyŭsia patelefanavać dachaty, bo ŭ hety čas baćka adpačyvaŭ. Jak ja ni dakazvaŭ, što kupiŭ bilety ŭ kinateatr «Radzima», pakazvaŭ ich, mianie pratrymali hadziny sa try da prychodu načalnika.

Vo dzie ja nasłuchaŭsia łajanki milicyjanieraŭ! Takoha ja nikoli nie čuŭ. Za dvaccać hadoŭ poruč z baćkam ja nikoli nie pačuŭ, kab jon vyłajaŭsia», — zhadvaŭ syn piśmieńnika.

Ci mieŭ tvorca niejkija škodnyja zvyčki? Chiba kureńnie.

«Baćka kuryŭ z šaści hadoŭ: i tabak, i listotu biarozy, i inšaje. I heta adbiłasia nie tolki na lohkich, ale i na kryvatoku noh».

I jašče cikavy fakt pra zdolnaści Jakuba Kołasa. Jon paśpieŭ krychu pavajavać na froncie padčas Pieršaj suśvietnaj vajny: spačatku słužyŭ u zapasnym pałku ŭ Piermi. Letam 1917 hoda jaho ŭ zvańni padparučnika adpravili na Rumynski front, ale nieŭzabavie pa stanie zdaroŭja jon atrymaŭ adpačynak. A ŭrešcie jak nastaŭnik byŭ vyzvaleny ad vajskovaj słužby. Dyk voś, jak zhadvaŭ syn,

Kołas «byŭ pieršym strałkom z nahana ŭ svajoj rocie, dy i ź miełkakalibierki stralaŭ mietka».

Čamu Michaś Kanstancinavič zhadaŭ hetuju historyju? Paśla vajny jon zajmaŭsia spartyŭnaj stralboj.

«Strelba, pryhodnaja dla palavańnia, dla spartyŭnych spabornictvaŭ nie padychodziła. Padviarnuŭsia vypadak nabyć strelbu słavutaj firmy «Hołand-Hołand», baćka tut ža daŭ hrošy, a

strelba kaštavała mała mienš za košt dźviuch karoŭ. Praŭda, pa darevalucyjnym ceńniku košt takoj strelby adpaviadaŭ koštu cełaha statka.

Nu, a na nabyćcio koniej, karoŭ rodzičam, znajomym išło šmat bolš hrošaj, čym na strelbu».

«Praz vohniennuju aleju pranieślisia chutka. Uzdybilisia tramvajnyja rejki nasuprać radyjozavoda»

Janka Maŭr i Jakub Kołas ź ich ahulnym unukam Siarhiejem. 

U pačatku Vialikaj Ajčynnaj vajny Kołas zdoleŭ evakuiravacca na ŭschod. Ale tolki z uspaminaŭ jaho syna stanovicca zrazumieła, jakich vysiłkaŭ jamu toje kaštavała.

Pra abviaščeńnie vajny kłasik daviedaŭsia rana: jamu patelefanavali z adnoj z haziety, tady jak astatnija pačuli pra vajnu z vystupleńnia pa radyjo Viačasłava Mołatava.

Na druhi dzień vajny piśmieńnik pajechaŭ u CK KPB, dzie sakratar Cichan Harbunoŭ zapeŭniŭ jaho, što savieckija vojski ŭžo viaduć bai pad Kionihśbierham.

«Ja pasaromieŭsia vykazać svajo sumnieńnie — bo jak možna napadać na macniejšaha — iznoŭ vyśmiejuć», — kamientuje toje Michaś Kanstancinavič.

24 červienia pačaŭsia vialiki nalot avijacyi. Siamja vyrašyła ratavacca. Z-pad dreŭ vykacili aŭtamabil.

«U śpiešcy paśpieli schapić paru čamadanaŭ, košyk ź ježaju, a ja — Jurkavy (brat miemuarysta i syn piśmieńnika. — Zaŭv. redakcyi) strelby i jaho fotaaparat. Vyvieźci nas z horada pahadziŭsia susied, z tym kab druhim rejsam zabrać jaho siamju. Hareli chaty na Vajskovym zavułku, zdaraviennyja hałavieški daloka pieralatali ŭźniaŭšymsia škvałam vietru. Hareła Čyrvonaja vulica — usie damy akramia bienzakałonki».

Jak zhadvaje syn piśmieńnika,

«praz vohniennuju aleju pranieślisia chutka. Uzdybilisia tramvajnyja rejki nasuprać radyjozavoda, uhary huli samaloty. Kala Akademii navuk było cišej.

Dabralisia da Ściapianskich dač, dzie pakinuli mašynu, a baćka daŭ svajo paśviedčańnie chłopcu, jaki nas vyvoziŭ, kab jaho nie zatrymali».

Paźniej stała viadoma, što mašyna zastałasia na pierakryžavańni adnaho z zavułkaŭ i vulicy Frunze ŭ varoncy, z uzarvanym bokam.

Siamja Jakuba Kołasa spynilisia nasuprać chaty złaviesnaha narkama ŭnutranych spraŭ BSSR Łaŭrencija Canavy.

«Baćka chadziŭ tudy, sustreŭ kiraŭnika spraŭ saŭnarkama Fadziejeva, toj abiacaŭ dapamahčy vybracca adtul. Tam ža baćka ŭziaŭ łapatu, my vykapali niehłybokija jamy, zasłali ich jałovymi łapkami i rychtavalisia pieranačavać u lesie. Prychodziŭ kapitan NKUS, taksama zapeŭnivaŭ, što nas nie pakinuć, prychodziła žonka Canavy z synam, paspačuvała».

Ale ŭnačy mašyny adna za adnoj źjazdžali ŭ bok Maskoŭskaj šašy. I ranicaj na dačach nie zastałosia nikoha akramia vartaŭnika.

Siamja piśmieńnika adpraviłasia na paŭstanak, tavarniakom dajechali da Kałodziščaŭ, adkul nakiravałasia na ŭschod.

«Kołas za hady evakuacyi skinuŭ 16 kiłahram»

Siamja Kołasaŭ u evakuacyi ŭ Taškiencie. 1942 hod. 

Častku vajny Jakub Kołas pravioŭ va evakuacyi ŭ Taškiencie. Ale jaho klimatyčnyja ŭmovy akazalisia niespryjalnyja dla zdaroŭja. Asabliva ciažka pieranosiła klimat Maryja Mickievič — trojčy chvareła na zapaleńnie lohkich. Dy i sam Kołas za hady evakuacyi skinuŭ 16 kiłahram. Jak pisaŭ sam kłasik, «zhubiŭ pud».

«Stali źjaŭlacca ahnistyja kruhi ŭvačču — vynik vysokaha cisku kryvi», — zhadvaŭ syn.

U vyniku pierad adjezdam u Maskvu, kudy piśmieńnik daŭno imknuŭsia pierajechać, jon vyrašyŭ padlačyć žonku.

«Damoviŭsia z kiraŭnikami respubliki nakont pucioŭki ŭ Čymhan (ciapier — harnałyžny kurort. — Zaŭv. redakcyi). Tam była «baza» lidaraŭ Uźbiekistana. Z zatrymkaj i nie biez pryhod dabralisia tudy i spynilisia na «dačy» Abdurachmanava (kiraŭnik urada Uźbiekskaj SSR. — Zaŭv. redakcyi).

Jana nahadvała vahon u try kupe, u kožnym ź jakich možna było pastavić stolik ci kresła.

«Dača» Jusupava (na žal, jaho identyfikavać nie atrymałasia. — Zaŭv. redakcyi) była krychu bolšaj. Dačy byli pad achovaj vartaŭnika-kirhiza, jaki žyŭ niedaloka ad ich.

Pobač z «bazaj» znachodzilisia niekalki sanatoryjaŭ.

«Na adnym uzroŭni schiłu hary asabniakom stajaŭ tubierkulozny sanatoryj, unizie — dziciačy, a nasuprać, na druhim baku daliny, — vajenny. Uładkavalisia dobra, na dvoryku možna było hatavać stravu, nieabchodny posud byŭ».

Ale nie było radyjo, bieź jakoha piśmieńnik nie moh vytrymać: nie chapała śviežaj infarmacyi.

Jakubu Kołasu davodziłasia spuskacca da dziciačaha sanatoryja. Ale małady chłopiec-radyst rana nie ŭstavaŭ, tamu piśmieńniku davodziłasia jaho budzić, kab jon uklučyŭ radyjokropku.

«Baćka aburaŭsia, što nikoha ź piersanału nie chvalavała adsutnaść apošnich paviedamleńniaŭ. A jany ŭžo radavali — niemcaŭ hnali, i my z chvalavańniem pieražyvali hetyja padziei».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0