— Videa pra razvod — heta nie prank?

— Ja zaraz nie budu pra heta havaryć, bo maju peŭnyja abaviazki pierad druhim bokam. Tamu siońnia, kali ŭžo budu mieć na rukach dakumienty, budzie ŭsio patłumačana ŭ žyvym efiry z udziełam druhoha boku. Bo jość jaje pazicyja, i ja abaviazany i chaču, kab jana była ahučanaja i pačutaja. Tady, mahčyma, i da mianie pastaviacca pa-čałaviečy.

— Budzie efir z vašaj žonkaj? Jana pahadziłasia?

— Tak. Heta jaje ŭmovy. 

— A navošta vy ŭvohule vynosili heta ŭsio ŭ publičnuju prastoru?

— Bo ja vymušany. Tak pastaŭlenyja ŭmovy.

— Žonka paprasiła?

— Zapatrabavała.

— Zapatrabavała skazać, što jana «bečebešnica»?

— Mienavita takoha patrabavańnia nie było, ale jana nastojvała, kab była praŭda pra pazicyju druhoha boku.

— A što značyć «bečebešnica» ŭ vašym razumieńni? Heta niehatyŭnaja farmuloŭka?

— Siońnia jość pradziaržaŭnaja pazicyja, jakuju padtrymlivaju ja, i pazicyja alternatyŭnaja, jakaja bačyć Biełaruś pad bieła-čyrvona-biełym ściaham. 

Niehatyŭ ja ŭ pryncypie nie ŭkładvaju ni ŭ jakija farmuloŭki.

— Ale kaliści vy nazyvali ludziej «bčb-upyrami». Było ž takoje.

— Ja nie admaŭlaju. Ale «bčb-ludzi», jakija byli da vybaraŭ, — heta adny ludzi. Jakija bačyli raźvićcio krainy pad bieła-čyrvona-biełaj simvolikaj, adličvali pachodžańnie biełarusaŭ ad litvinaŭ.

I jany mieli prava na heta, i dziaržava na toj momant kazała, što hetyja simvały — biełaruskija histaryčnyja. Ale ŭ žniŭni 2020-ha hety simvał pa zrazumiełych pryčynach prosta byŭ vypuščany z ruk tych, chto jaho trymaŭ, i trapiŭ u ruki ekstremistaŭ. I siońnia toj, chto trymaje hetyja ściah, aŭtamatyčna pradstaŭlajecca ekstremistam. Bo dziejańni žniŭnia 2020-ha ciažka nazvać razumnymi.

— A chto padaŭ na razvod: vy ci žonka?

— Da žyvoha efiru nie budu havaryć, abaviazany prytrymlivacca damoŭlenaściaŭ. Usio budzie vykładziena biez sakretaŭ, ščyra i adkryta na strymie.

— U svaim videa vy skazali, što zastaniaciesia biez kvatery, biez mašyny, bieź dziaciej. Čamu tak? Usio pakidajecie žoncy?

— Jość paniaćcie «iskavyja patrabavańni». I jany abaznačany tak, što ja mušu ci sudzicca, šukać advakataŭ, kab štości pakinuć sabie… Albo mušu ŭsio vybačyć. 

— Vybrali «ŭsio vybačyć»?

— Składana pra heta zaraz kazać. Patłumaču ŭsio ŭ efiry.

— Apošniaje pytańnie na hetuju temu. Vy kachajecie jašče svaju žonku?

— Ja nie budu na hetaje pytańnie adkazvać.

(Uviečary ŭ svaim strymie Holikaŭ zajaviŭ, što z žonkaj nie razvodzicca i ŭvohule heta byli nie jaho słovy — zaŭv. «Našaj Nivy»)

«Ja nie vychodziŭ za Łukašenku nikoli»

— U svaim karotkim roliku pra razvod vy kažacie, što vas vykinuła na vulicu dziaržava. Čamu tak ličycie?

— Ja naŭprost nie viniu dziaržavu. Ale zakony ŭ dziaržavie takija, što treba pryznać: pry razvodzie mužčyna nie abaronieny, jon faktyčna zastajecca ni z čym.

Ź inšaha boku, možna i zrazumieć abaronu žančyn i dziaciej z boku dziaržavy: mužčyna chaj zarablaje, chaj usio zastaniecca žančynie, joj usio ž ciažej u žyćci.

Ale atrymlivajecca, što niejkaja ŭ dziaržavie sacyjalnaja niespraviadlivaść. Kali ty staiš na pradziaržaŭnych pazicyjach i abaraniaješ faktyčna toj paradak, i tuju dziaržavu, a tut atrymlivajecca ŭsio nievytłumačalna i niespraviadliva pa ŭnutranym adčuvańni. 

— Vy kazali pra siabie: «vychodziŭ nie za Łukašenku, a za dziaržavu». A ciapier na hetuju dziaržavu adčuvajecie kryŭdu. Jak heta ŭžyvajecca ŭ vas?

— Ja nie vychodziŭ za Łukašenku nikoli. I kazaŭ, što źjaŭlajusia jaho prychilnikam tolki ŭ adnoj ź pieradač na STV. I tut svaje słovy ja nie zabiraju nazad, bo sapraŭdy źjaŭlajusia jaho prychilnikam. Kali paraŭnoŭvać jaho dziejańni ź dziejańniami prezidentaŭ susiednich krain… U adnoj paŭdniovaj krainie źbieh prezident, inšy pradaŭ, treci — pajšoŭ na zmovy… 

— A chto i što pradaŭ? Chto pajšoŭ na zmovu?

— Uładzimir Zialenski. Vidavočna, kantaktuje z Zachadam. Moža, «zmova» nie lepšaje słova, lepš «pahadnieńni» ci «damoŭlenaści».

I z punktu hledžańnia navat svajoj mužčynskaj i čałaviečaj pazicyi, to, jak by ja ni staviŭsia da dziejańniaŭ Łukašenki, ale jak asobu, jak lidara — ja pavažaju jaho. 

Prama radykalnaj kryŭdy na dziaržavu ŭ mianie niama. Tym bolš ja vychodziŭ nie za dziaržavu navat, a suprać taho biesparadku, jaki zdaryŭsia ci arhanizavaŭsia ŭ dziaržavie. Voś suprać čaho ja vychodziŭ. Ja byŭ niazhodny, što ŭ krainie adbyvajecca miaciež, bardak, biesparadak. 

— A vychodzili dzie i kali?

— Ja vychodziŭ u Breście, kali 10,11,12 žniŭnia byli pratesty, i ŭvosień. Kali ŭ žniŭni byli šeści, karahod na pierakryžavańni. Ja zboku chadziŭ, heta aśviatlaŭ, pakazvaŭ realnyja dziejańni natoŭpu, što tam adbyvałasia.

— Čamu heta ŭsio pačałosia, na vašu dumku?

— Tut nie moža być adnoj pryčyny. Majo asabistaje mierkavańnie: pryčyn tut šmat, nielha vinavacić kahości adnaho. Vinavatyja ŭsie baki. I, z adnaho boku, dziaržava praspała źjaŭleńnie apazicyjnych błohieraŭ. U hetym vina dziaržavy, kali tak možna vyrazicca. 

Taksama ŭ dziaržavy nie było dakładnaj pazicyi pa bieła-čyrvona-biełaj simvolicy. Kali raniej jana była histaryčnym simvałam, to siońnia heta ekstremisckaja simvolika. Kali b raniej ad pačatku zabaranili ŭsio… A to ŭ Breście adkryli kramu z hetaj simvolikaj, a paśla ekstranna jaje zakryvajuć. Jak heta razumieć?

Vinavataje i samo hramadstva. Nie chaču kryŭdzić nikoha, ale słuchać 22-hadovaha chłopca, jaki žyćcia nie bačyŭ i z-za miažy kiruje — dla mianie nievytłumačalny praces. Heta nie palityka, heta stychijna-emacyjny praces pa kiravańni masaj ci natoŭpam. I tut vina samich ludziej, jakija pavieryli ŭ heta i ŭciahnulisia.

— Vy ž nie dumajecie, što ludzi vyjšli tolki tamu, što 22-hadovy Ściopa im napisaŭ: «Vychodźcie na vulicy!»

— Ja hłyboka ŭpeŭnieny, što bolšaść vyjšła jakraz praz hety zaklik. Musiŭ być šturšok. Kab čałaviek pačaŭ štości rabić, musić być niejki tryhier.

— Vierycie i ŭ 80 pracentaŭ, jakija Łukašenka nabraŭ na vybarach?

— Ja nie mahu śćviardžać pra dakładnuju kolkaść pracentaŭ, ale ja ŭpeŭnieny, što ŭsio ž jon pieramoh. U mianie vyklikajuć pytańni źjaŭleńni aŭdyjazapisaŭ sumnieŭnaha charaktaru, bo ja nie mahu viedać ich dakładnaść. Jość fakty, kab ja moh na ich abapiercisia i viedać, što tut — štości niapravilna, a tam — 100 pracentaŭ sfalsifikavana? U mianie takich faktaŭ niama. A abapiracca na inšyja niejkija krynicy mnie nie dazvalaje krytyčny rozum.

— A što zaraz adbyvajecca ŭ krainie, na vašu dumku? Jak vy ŭsprymajecie heta?

— Ja baču z boku ŭłady sproby usimi srodkami vystajać ad źniešnich sankcyj i manalityzavać hramadstva, kab supraćstajać usim mahčymym pahrozam. Abjaŭleny Hod adzinstva, pravodziacca patryjatyčnyja akcyi.

— Niaŭžo vierycie, što, abviaściŭšy Hod narodnaha adzinstva i pravioŭšy dziasiatak kancertaŭ, možna, jak vy kažacie, «manalityzavać hramadstva»?

— Ja ž nie kažu, što vieru ŭ heta ci nie. Vy ž spytali, jakija pracesy adbyvajucca ŭ krainie. A nakolki jany efiektyŭnyja — pakaža čas. Ja bolš vieru, što patrebny dyjałoh. Ale ci mahčyma jaho pravieści? Ja i sam rabiŭ sproby, ale na intervju pahadziłasia tolki troje z boku nośbitaŭ inšaha punkta hledžańnia: Andrej Pavuk, Arciom Šaparaŭ i jašče adzin chłopiec. Astatnija pabajalisia vykazvacca. Ale i pazicyi Pavuka i Šaparava mnie padalisia niedastatkova kanstruktyŭnymi. 

Tamu z punktu hledžańnia haspadara Łukašenka robić siońnia pravilnyja abhruntavanyja zapatrabavanyja dziejańni ŭ dačynieńni da hramadstva i krainy. Jon sprabuje zachavać krainu, vytrymać ciažar sankcyj. Pytańnie ŭ tym, što patrebny čas, kab u naroda ŭnutranyja supiarečnaści supakoilisia.

Prabačcie za taki prykład: kali čałaviek pjany, to ź im havaryć niemahčyma. Kali jon bujanić — jaho možna ci ahłušyć, ci błakiravać. A kali projdzie hety chmiel, z kryvi vyjdzie śpirt, tady ź im možna havaryć. A ciapier mnie składana skazać, ci hatova naša hramadstva. Ja maju znosiny ź vialikaj kolkaściu ludziej, i mnohija «bečebešniki» ŭ sabie zamknutyja, nie chočuć havaryć, mnohija prosta bajacca razmaŭlać. I dla mianie ich strachi niezrazumiełyja.

— Ludzi bajacca taho, što ranicaj im vyłamić dźviery HUBAZiK. Vy bačyli, jak vyhladajuć kvatery paśla pieratrusaŭ? Kali admysłova łomiać meblu, rvuć fotazdymki? Voś čaho bajacca ludzi: što ŭłada ŭ brudnych botach pryjdzie ŭ ich dom. 

— Maju vialikuju kolkaść znajomych z «bčb-pohladami», ale da ich nie pryjšli. Ja pytaŭsia, jak jany svaje pohlady tranślujuć? Jany kažuć: nie vykarystoŭvajem simvoliku i nie ŭdzielničajem u ekstremisckich čatach. I naturalna, što tych, chto zaklikaŭ i ŭdzielničaŭ, ciapier identyfikujuć i dastajuć.

— A ŭ vašych pohladach štości źmianiłasia za hety hod? Bo vy pačali krytykavać BRSM, vykazvać zaŭvahi sistemie… 

— Na toj momant [u 2020 hodzie] hramadstva było ŭzbudžana. Ja ž prychodziŭ pahladzieć, što adbyvałasia paśla vybaraŭ, bačyŭ, jak ludzi realna dastajuć zatočki, truby z zaplečnikaŭ, to ŭźnikała pytańnie: kali vy išli na mirnyja pratesty, to navošta brali hetyja srodki zahadzia? Ja tady spałochaŭsia, što ludzi ad pačatku išli, kab kalečyć.

— Vy zafiksavali na videa hetyja truby i zatočki? Ja bačyŭ mitynhi — i nie bačyŭ čamuści ani zatočak, ani trub. 

— Ja zdymaŭ, ale zaraz u mianie telefon źmianiŭsia. Ale ž pa TB pakazvali, jak zatočki z mašyn dastavali.

— Vy sami źniali tych ludziej z zatočkami i trubami, jakich bačyli?

— Z trubami tak. U strymach ja zdymaŭ, tam jano jość. Ale zdymaŭ jašče nie dla strymaŭ. Nie mahu videa pradjavić, ale svaimi vačyma bačyŭ. Plus kidali kamiani, plitku — heta ž usio publikavałasia. 

I na toj momant — hod tamu — situacyju treba było ŭtajmavać. Heta nie značyć, što ŭsio było vielmi dobra va ŭładzie, prablemy byli i tady. Ale treba było spačatku navieści źniešni paradak. Ciapier treba navieści paradak unutry dziaržavy.

— Kali pravilna razumieju, hod tamu byŭ nie toj čas, kab padymać prablemy? Vy ich bačyli, ale ličyli, što treba nie zaraz ich ahučvać?

- Tak. Ja nie źmianiŭ pohlady. Maja publičnaja pazicyja moža ŭsprymacca niekatorymi jak toje, što ja «pieraabuŭsia». Ale heta niapravilna.

Na toj momant, pavyšanaj aktyŭnaści, prosta nie treba było vyrašać hetyja drobnyja prablemy. Ale jak tolki aktyŭnaść spała, ja pačaŭ šukać pryčyny, čamu heta adbyłosia. Maja pazicyja raniejšaja — prablemy ŭ dziaržavie jość i ich treba vyrašać.

— Krytyka ŭłady pryniesła vam šmat chiejtu ŭ kamientarach. I što z vašaj rubrykaj na STV?

— Nie vyjšła dva vypuski. Mahu apisać abstaviny. Kali ja pačynaŭ vychodzić na STV mnie ludzi kazali, maŭlaŭ, voś, pradaŭsia! Ja tady adkazaŭ: nie pradaŭsia, budu havaryć tolki toje, što chaču sam, i vypuski mohuć nie vyjści tolki pa dźviuch pryčynach. Ci ja zachvareju, ci maja pazicyja stanie niazručnaj dla ŭłady.

Na dadzieny momant ja nie zachvareŭ. Ale i niama aficyjnaj infarmacyi ad kanała, što sa mnoju spynili znosiny na niejkich padstavach. Jość vusnaje rasparadžeńnie, što pakul u efir ja nie vychodžu.

«Z Azaronkam ja b pajšoŭ u raźviedku. Z Pavukom — nie ŭpeŭnieny, ź Biehunom — taksama nie»

— Nazavu niekalki viadomych proźviščaŭ, acharaktaryzujcie vašaje staŭleńnie da kožnaha z hetych ludziej. Łukašenka?

— U mianie nie było ź im piersanalnaj razmovy, chacia jość vialikaje žadańnie ź im pahavaryć. Ale kali mierkavać pa jaho dziejańniach publičnych — heta mocny lidar-haspadarnik. Tak, emacyjny, tak, rezki. Ale, blin, akramia jak lidara z mocnaj chvatkaj ja nie mahu jaho ŭsprymać. Nazvać jaho słabakom ci bajaźliŭcam — prajhrać. Bo ty budzieš dumać, što jon bajaźliviec, što spałochajecca — a jon bach! I nie spałochaŭsia, i ŭsio — ty prajhraŭ.

— Pra jajcy jaho štości skažacie? A to ŭsie ž zhadvajuć.

— Toje, pra što vy kažacie, možna kazać, ale nie dumaju, što ŭ razmovie i ŭ publičnaj prastory varta hetym peckać rot.

— Jakoje hałoŭnaje pytańnie vy b zadali jamu, kali b usio ž atrymałasia pahavaryć?

— Ja b spytaŭ: Alaksandr Ryhoravič, jaki sens vašaha žyćcia? Navošta vy žyviacie?

— Karajeŭ?

— Nie viedaju jaho asabistych jakaściaŭ. Ale jak efiektyŭny instrumient pa kiravańni hramadstvam u krytyčnaj situacyi jon — najbolš pravilna padabrany instrumient.

— Kubrakoŭ?

— MUS pracuje, hučnych złačynstvaŭ źviazanych z pobytavaj złačynnaściu niama. Značyć, viedamstva pracuje efiektyŭna. 

— Karpiankoŭ?

— Ja nie maju simpatyj ci antypatyj, kažu pra efiektyŭnaść dziejańniaŭ. Ale baču, što pieryjadyčna źjaŭlajecca infarmacyja pra zatrymańnie arhanizataraŭ čataŭ — značyć praca robicca efiektyŭna.

— Ale čamu hetaja praca robicca z takoj niepavahaj da ludziej? I prynižeńniem ich hodnaści? Padčas pieratrusu ŭ Kaci Pytlevaj ich siamiejnyja zdymki prosta parvali. Navošta heta? Što heta?

— Ja tam nie prysutničaŭ, nie bačyŭ i maju vopyt vieryć tolki tamu, praz što prachodziŭ sam. 

Fota z kvatery Pytlevaj paśla pieratrusu

Fota z kvatery Pytlevaj paśla pieratrusu

Vy ž razumiejecie, što žurnalisty mohuć hrašyć i padkidvać, kab stvaryć emocyi. I ŭ hetym vypadku mahło b być tak ža. 

— A nie baiciesia, što adnojčy pryjdziecca samomu prajści praz heta? Ubačyć narešcie?

— Ja nie bajusia, bo ničoha nie parušaju. Nie zaklikaju da pieravarotu, da niezakonnych dziejańniaŭ, nie abražaju. Tamu nie bajusia. Kali z ździejśniu kryminalnaje złačynstva — paniasu pakarańnie.

— A što parušaŭ čałaviek, u jakoha stajała karobka z-pad televizara z bardovaj pałasoju? Ničoha. Ale i da jaho pryjšli.

— Razumieju, pra što vy. Ale tut tonki palityčny momant. Bo kali hramadzianaŭ papiaredzili, što simvolika ekstremisckaja i niedapuščalnaja, što dziaržava budzie ź joju zmahacca — to čałaviek, jaki vystaviŭ karobku, paznačaje svaju datyčnaść da ekstremisckich dziejańniaŭ albo pohladaŭ.

Maje prava tak rabić, jaho svabodny vybar. Ale musić razumieć, što jaho mohuć pryciahnuć da adkaznaści. Ja mahu paraŭnać heta voś z čym: kali čałaviek pryniaŭ prysiahu i nie ŭziaŭ zbroju, to jaho mohuć rasstralać u vajenny čas. I buduć mieć racyju, bo jon daŭ prysiahu. A taho, chto nie prysiahaŭ, nichto sudzić nie budzie.

— Ja nie zrazumieŭ. Kali ludziej sudziać za «Pahoniu», jakaja nie tolki nie zabaronienaja, a jašče i pryznanaja historyka-kulturnaj kaštoŭnaściu, to čałaviek musić sam dadumacca, što nielha vystaŭlać karobku z-pad televizara LG? 

— Heta tonkaja miaža ŭzajemnaj pravakacyi. Žančyna musić umieć pramaŭčać, a mužčyna — umieć nie na ŭsio ahryznucca. Toje ž i ŭ dziaržavie — kali vy bačycie, što taki nakał u krainie praź simvoliku, to navošta hetaja pravakacyja? 

— Na vaš asabisty pohlad — hety čałaviek vinavaty?

—Mnie ciažka adkazać, ščyra.

— Davajcie tady dalej. Kačanava?

— I źniešnie, i vizualna, i pa vystupach — žaleznaja łedzi. 

— Babaryka?

— Ja prychodziŭ na jaho sustreču ŭ Breście. Kali kazać pa Stanisłaŭskamu — ja nie vieru. Dla mianie ŭsie ludzi, jakija pracujuć z bankaŭskaj sistemaj, z pracentam, z hrašyma… Ja nie vieru. 

— Prakamientujecie prysud jamu? 14 hadoŭ kałonii. 

— Čysta z čałaviečaha punktu hledžańnia, kali jon mieŭ usio, da čaho, naprykład, ja b imknuŭsia: «Łend Kruzier», dom, hrošy… A paśla ryzyknuŭ zamachnucca na bolšaje… Ja ciapier adčuvaju tolki škadavańnie — niaŭdačnik. U jaho nie atrymałasia. Nie maju złości, nianaviści da jaho. Ale jon niaŭdačnik.

— Kaleśnikava, Znak?

— Pra Znaka nie budu kazać, nie znajomy ź jaho dziejnaściu. 

Kaleśnikavu bačyŭ na mitynhu ŭ Breście. Mahčyma, ja skieptyčna staŭlusia da žančyn, ale kažučy kulturna, Kaleśnikava emacyjnaja žančyna. Kali kazać narodnaj movaj, šalonaja baba. Jaje pieraapranuć u štany i zrabić mužčynam — była b pryhažun, była b druhi Łukašenka. Ale jak žančyna… Nie moža tyčynka być pieścikam. I hetyja zakliki: dziabci, łamać, kryšyć… Ja pa pryrodzie nie revalucyjanier.

— Vaša reakcyja na ich prysudy?

— Heta było čakana. Ludzi, što siadajuć za styrno, ryzykujuć trapić u avaryju. Nie tamu, što jany vinavatyja, a tamu, što ich prosta sabjuć. Ludzi, jakija iduć va ŭładu, musiać razumieć, što iduć u vysokakankurentnaje asiarodździe, dzie niama praviłaŭ.

— Cichanoŭskaja?

— Mnie jaje škada. My ravieśniki, ale ja ŭsprymaju jaje jak dačku. Ja bačyŭ jaje tvar, mimiku — heta dzicia.

— Azaronak?

— Mianie šmat koluć Hryšam i jaho rytorykaj. My ź im u pryjacielskich stasunkach. Kali kazać pra žurnalistyku i jaho efiry — jon bajec. Vaŭkadaŭ, jaki irvie z kryvioju i miasam. Ale asabista ja nie hatovy tak rabić. Jość ludzi žorstkija, jość miakkija. Hryša bolš žorstki, čym ja. Ja b paraŭnaŭ jaho z Uładzimiram Sałaŭjovym.

— Nie soramna mieć takoha siabra?

— Soram — emocyja. A ja nie žyvu emocyjami. Mnie soramna tolki tady, kali ja nie maju racyju i vybačajusia.

— Moža, tamu i razvodziciesia, što nie žyviacie emocyjami. Časam karysna.

— Mahčyma, i karysna. Ale ž kožny žyvie, jak u jaho atrymlivajecca.

Ja mahu nazvać svaimi pryjacielami jak Hryšu Azaronka, tak i Illu Biehuna, Arcioma Šaparava, Andreja Pavuka. Z kožnym ź ich ja siadu za stoł i padzialusia chlebam. Spadziajusia, što i jany padzielacca.

Ale z Hryšam ja b pajšoŭ u raźviedku. Z Pavukom — nie ŭpeŭnieny, ź Biehunom — taksama nie. Niavažna, pravilna robić Hryša ci nie. Jon nie mianiaje pazicyju, jon nadziejny. 

— Mukavozčyka čytajecie?

— Tak. Kab možna było paraŭnoŭvać, heta Zialenski, jaho «95 kvartał».

— Vam viesieła jaho čytać?

— Jak skazać… Kali jeści kaŭbasu, to jana z roznymi śpiecyjami. Nie presnaja, roznaja.

— Mukavozčyk — heta kaŭbasa?

— Nie-nie, ja kažu pra toje, što jon robić smačny pradukt.

— «Žoŭtyja źlivy» i inšaja internet-apryčnina, jak staviciesia da ich?

— Ja staŭlusia da «źlivaŭ» i inšych spakojna, jak i da kanała Ściapana Śviatłova. Adnolkava. Heta dva efiektyŭnych instrumienta, dva resursy, jakija pracujuć amal adnolkavymi mietadami. Tolki resurs Ściapana prajhraŭ, a «Žoŭtyja źlivy» vyjhrali. Adzin akazaŭsia pryhažun u šakaładzie, a druhi — niaŭdačnikam. Tak skłalisia zorki. 

— Vam prosta jak čytaču nie brydka ich čytać?

— Ja ž kažu, ja syšoŭ ad emocyj, tamu čytaju ŭsie resursy i navat usie kamientary ŭ svoj adras. I słova «brydka» ŭ mianie niama. Ja ŭsprymaju heta jak naturalny pradukt čałaviečaj natury. Vy ž viedajecie, što ja pracuju ŭ morhu. Niekatorym tam znachodzicca brydka. A mnie — nie. Jość vanity, straŭnikavyja masy. Chtości nazavie heta śpiecyfičnym napaŭlitaraturnym słovam, a ja nazavu miedycynskim terminam.

«Našy čynoŭniki nadta ciapličnyja»

— Jakija vašyja asabistyja palityčnyja pohlady? Vy prychilnik čaho: kamunizmu, demakratyi? Manarchist? Jaki stroj idealny?

— U kožnym stroi jość i plusy, i minusy. U maim ujaŭleńni, toje, što rabiła Hiermanija ŭ hady vajny, kali padymała svaju pramysłovaść, heta byŭ paradak. I nadziejnaść. My ŭsie viedajem pra toj niamiecki paradak, jaki isnuje i pa siońnia. Možacie słova fašyzm zamianić na słova «dyktatura» — dyktatura paradku. 

(Redakcyja asudžaje i nie padtrymlivaje fašyzm i nacyzm, nie zhodnaja z pazicyjaj błohiera — zaŭv. «Našaj Nivy»).

Kali hladzieć na realizacyju hramadzianski pravoŭ u hramadstvie, to tut ja prychilnik sacyjalizmu. Bo ŭ lubym vypadku, usio, što na Zachadzie ja ŭsprymaju jak kapitalizm. Budu kazać prymityŭna. Heta ŭsprymajecca jak kankurencyja, rynak. Kankurencyja nikoli nie moža strymlivacca zakonami i praviłami, ludzi buduć ich parušać, kab zachapić bolš. Hetym žyvie Zachad.

U sacyjaliźmie sistema lepš raźmiarkoŭvaje dabroty. Chacia miechanizmy raźmierkavańnia vyklikajuć vialikija pytańni. I ŭ SSSR była karupcyja. Tamu abiedźvie sistemy majuć chiby.

I ŭ Biełarusi ciapier jość elemienty i demakratyi, i dyktatury. 

— Jakija hałoŭnyja prablemy siońnia ŭ biełaruskaj sistemie?

Mahu kazać vyklučna jak hramadzianin i błohier. Dumaju, što praźmierny farmalizm i pierastrachoŭki z boku čynoŭnikaŭ, niedachop palityčnaj voli ŭ čynoŭnikach na miescach. Im treba ŭzhadniać luboje dziejańnie. Našy čynoŭniki nadta ciapličnyja. 

I zabiurakratyzavanaść.

— Jak staviciesia da sudoŭ, zatrymańniaŭ, jakija iduć siońnia. Heta represii?

— Ja nie ŭsprymaju jak represii ŭ emacyjnym kantekście. Ja ŭsprymaju heta jak pakarańnie, jakoje napatkała parušalnika.

— A da taho, što nivodnaha siłavika nie pakarali za hvałt u dačynieńni da ludziej?

— A chto skazaŭ, što nivodnaha nie asudzili?

— Niadaŭna było ahučana, što nivodnaj spravy pa zvarotach nie budzie zaviedziena.

— Ja ŭsprymaju infarmacyju tak. Kali byli pieravyšeńni paŭnamoctvaŭ z boku siłavikoŭ, to ŭpeŭnieny, što jany budu rasśledavacca. I ja ŭpeŭnieny, što kali jany pieravysili niedzie niešta, to ich pakarajuć, ale hramadstva pra heta nie daviedajecca.

Druhi momant. Nie vyklučaju, što heta śpiecyfičnaja situacyja, u vyniku jakoj dziejańni siłavikoŭ, kali možna tak skazać, śpišuć ci vybačać. Ich usprymajuć jak adekvatnyja abstavinam.

Bo kali čałaviek u mirny čas kahości ŭdaryć nažom — heta złačynstva. Na vajnie, ci kali čałavieku pahražaje niešta, — heta nie rasceniać jak złačynstva.

— Cikava, što pahražała siłaviku, jaku stralaŭ u śpinu majoj kalezie Natalli Łubnieŭskaj, jakaja paśla praviała amal 40 dzion u balnicy? Dobra, što praz profnieprydatnaść ci niešta inšaje jon trapiŭ joj u nahu.

— A jość dokazy?

— Tak, jość videa, usio jość.

— Jość dokazy, što jon metanakiravana celiŭ śpinu, kab zabić?

— Kali siłavik stralaje ŭ śpinu i traplaje ŭ nahu, to jakija tut patrebnyja dokazy? Ci kali jon stralaŭ mima, u ścianu, a trapiŭ ŭ čałavieka — značyć, što jon profnieprydatny. Musić być kryminalnaja sprava i sud. Ničoha nie było. Heta była vajna? 

— Vy tak interpretujecie situacyju. Ja toj śpiecyfičny čałaviek, jaki nie vieryć nikomu, śpiecyfika majoj pracy — «uskryćcio pakaža». Mnie patrebnyja fakty

—Nieskładana ich znajści, jany publikavalisia nie raz.

— Vy kazali, što karanavirus psichoz i suśvietnaja zmova. Jašče tak ličycie?

— U asnoŭnym, tak.

— U mascy chodzicie?

— Nie. Tolki tam, dzie patrabujecca pa zakonie.

— Nie vierycie, što možacie zachvareć?

— Vieru, što kali mnie nakanavana pražyć 40 hadoŭ — to bolš nie pražyvu. A kali nakanavana 80, to raniej nie pamru.

— A kali vy, chvarejučy bieśsimptomna, kahości zarazicie, to jamu prosta nakanavana było voś stolki pražyć?

— Vieru što čałaviečaje žyćcio mała zaležyć ad nas, kali my sami sabie nie škodzim. Kali ja skoknu pad mašynu — ja sam vinavaty ŭ svajoj śmierci, heta suicyd. U supraćlehłym vypadku — nie.

Ja nie chadžu ŭ mascy na śviežym pavietry. A tam, dzie dziaržava pastanaviła nasić — našu. 

— Pryščepku nie rabili?

— Pakul nie paśpieŭ, vialikaja zahružanaść.

— Vy zarablajecie tym, što hrymirujecie niabožčykaŭ? Jak pryjšli da hetaha?

— Asnoŭny zaniatak: uskryćci i paśmiarotny tualet. Ja vybraŭ pracu, bo mieŭ sapraŭdnuju cikavaść da čałavieka. Što jon takoje, što ŭnutry jaho, jak usio heta pracuje? 

— I što takoje čałaviek?

— Pa sutnaści svajoj, čałaviek — heta žyvioła.

— Vy ž žyviacie ŭ Breście. Jak staviciesia da akumulatarnaha zavoda?

— Ja žyvu pad Brestam. Staŭlusia pazityŭna. 

— Nie baiciesia taho, pra što kažuć ludzi?

— Nie. Bo ludzi vierać u haraskopy, zababony, bajacca čornych katoŭ.

«Bić biazzbrojnych ludziej — dabro ci zło?— Zaležyć ad abstavinaŭ»

— Chto dla vas aryjencir u miedyja, siarod błohieraŭ?

— Tut dva krytery: padača i sensy.

Kali hladzieć na padaču, to mnie simpatyčny Varłamaŭ. Bo jon robić dynamična, smačna, vostra, pryhoža.

Kali hladzieć z punktu hledžańnia sensaŭ jak prapahandy, to tut Dudź i Hardon. Bo niezaležna ad taho, jaki bok jany zajmajuć, jakija pohlady majuć, jany svaju pracu robiać efiektyŭna.

Kali hladzieć žurnalistyku, to ja b maryŭ stać Kisialovym.

— A što nie daje? Mieli ž šaniec na STV.

— Kisialovym nie ŭ sensie znachodžańnia na televizijnaj placoŭcy, a ŭ sensie vałodańnia movaj, daniasieńnia i farmiravańnia sensaŭ, hramadskich pohladaŭ. 

— Jakaja meta vašaj błohierskaj dziejnaści? 

— Adkažu tak: ja spyniu zdymać, kali ŭ hramadstvie nie budzie sacyjalnaha napružańnia. Bo ŭsie maje materyjały adlustroŭvajuć prablemy. 

— Vy sami siabie kim bačycie? 

— Raŭnapraŭnym hramadzianinam, jaki maje prava na vyražeńnie svajho mierkavańnia.

— Tonki momant, bo siońnia vialikaja kolkaść hramadstva nie maje takoha prava.

— Nie zhodny.

— Pasprabujcie vyjści ŭ majcy z «Pahoniaj» na vulicu.

— Nie pahadžusia. Kožny hramadzianin maje prava vykazvacca ŭ luboj formie, choć niecenzurna, u siabie doma, na kuchni, u prybiralni. Jak tolki jon vyjšaŭ na vulicy i vykazvaje mierkavańnie z maciukami — jamu zrobiać zaŭvahu i mohuć pryciahnuć da administracyjnaj adkaznaści. Kali jon budzie ŭjaŭlać pahrozu, kazać, naprykład: «Ty mnie nie padabaješsia, ja ciabie zavalu» — jon traplaje pad kryminałku.

— Vy paraŭnoŭvajecie čałaviek ŭ majcy z «Pahoniaj» i zabojcu?

— Ja nie pra «Pahoniu», ja kažu ŭ pryncypie. Davajcie ščyra — vy chočacie zrabić hetuju situacyju anhažavanaj, ściahnuć u adzin bok. Ale da 2020 hoda nichto nie čapaŭ «Pahoniu», i sa ściahami chadzili biez prablem.

— Prosta vyhladaje, byccam vy padtrymlivajecie hetuju ideju, što «časam nie da zakonaŭ».

— Nie-nie, pačakajcie. Zakon nie moža być vyšejšym za zdarovy sens. Kali kiravacca zakonam u litaralnym vyhladzie, vy sami razumiejecie, što možna nałamać droŭ bolš, čym pry adsutnaści zakonaŭ. 

— Jakraz ja za toje, kab kiravacca zakonam.

— Zakonam i kirujecca ŭłada. Kali ŭłada ŭstanaviła, što simvolika źjaŭlajecca ekstremisckaj na dadzieny momant…

— Jakraz nie, bieła-čyrvona-biełaja simvolika nie pryznanaja ekstremisckaj.

— Razumieju, što zakon pakul nie pryniaty. Ale ŭsie, chto prainfarmavany praź ŚMI, usie, chto atajasamlivaje siabie ź bieła-čyrvona-biełaj simvolikaj, usie jany siabie pryličvajuć da ekstremistaŭ.

— Vy sami kazali, što «bečebešnikaŭ nie pieramahli, nastroi tlejuć». Vy sami čaho b chacieli? Kab hetuju simvoliku zabaranili?

— Pravilna było b, kab «bečebešniki» sieli za stoł pieramovaŭ z «čyrvona-zialonymi». I vyśvietlili samaje prostaje — što takoje dabro, a što zło. I ŭsio. Jak tolki vyznačać, što dla naroda dabro, a što zło, to aŭtamatyčna pytańni pra simvoliku źniknuć.

— Bić biazzbrojnych ludziej — dabro ci zło?

— Zaležyć ad abstavinaŭ.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0