Publikujem artykuł z prajekta «Presa pad udaram» «Heta ŭsio miniecca, a my zastaniomsia». Historyja Andreja Skurko

Andrej Skurko ŭ sudzie. Fota: «Sputnik»

Andrej Skurko ŭ sudzie. Fota: «Sputnik»

Andrej Skurko bolš za 20 hadoŭ pracuje ŭ «Našaj Nivie».

Andreja zatrymali 8 lipienia 2021 hoda razam z hałoŭnym redaktaram «Našaj Nivy» Jahoram Marcinovičam.

28 lutaha 2022 hoda pačaŭsia sud, na jakim razhladajuć spravu suprać «našaniŭcaŭ».

Historyju Andreja raspaviadajuć jaho rodnyja i kalehi

«Ja ŭ spakojnym kanstruktyŭnym nastroi»

Paŭlina Skurko — žonka

Andrej — ścipły i viasioły, pryhožy i razumny. A pra jaho jak prafiesijanała, napeŭna, najlepiej kaža toje, što pry jahonym niepasrednym udziele «Naša Niva» stała samym čytanym vydańniem na biełaruskaj movie. Dumaju, što heta abjektyŭny pakazčyk.

Žurnalistyka zajmaje vielmi značnaje miesca ŭ žyćci Andreja. Heta jahonaja adzinaja rabota. Jon pryjšoŭ u «Našu Nivu» jašče kali vučyŭsia va ŭniviersitecie i bolš adtul nie sychodziŭ. Usio jahonaje pracoŭnaje žyćcio — heta praca ŭ «Našaj Nivie» žurnalistam, redaktaram.

Jon vydzialaje na heta vielmi šmat času, kali treba darabić pracu — heta zaŭsiody dla Andreja pieršasnaje. My viačerajem, i jon darablaje. Albo ŭstaje ranicaj, kali my jašče śpim, i darablaje. To i ŭ dzień zatrymańnia Andrej ustaŭ rana i jašče paśpieŭ zdać vialiki padarožny tekst pra Kosava. Loh paśla padramać, a dalej užo viadoma, što było: pabiehli pa našym hazonie ludzi ŭ maskach.

Ciapier taki pieryjad, što Andreju najbolš cikava raźbiracca ŭ histaryčnych tekstach i rabić bijahrafii. Jany ŭ jaho vielmi dobra atrymlivajucca. Dla časopisa «Naša historyja» i u tym liku dla «Našaj Nivy». Jon prosta idzie ŭ biblijateku na niekalki dzion, razmaŭlaje ź ludźmi, jakija mohuć niešta raspavieści pra hetaha čałavieka — i ŭsio. Andrej paśla sintezuje pračytanaje i pačutaje, atrymlivajecca aryhinalny pohlad.

Ja viedała, što Andrej — čałaviek nadziejny i spakojny va ŭsich sensach, ale turma pakazała, što jon vielmi nadziejny i vielmi spakojna sustrakaje ciažkaści. Praź jahonyja listy heta taksama bačna. Siem miesiacaŭ my ź im pierapisvajemsia. Nadzvyčaj spakojnyja listy. Pieršy raz nas heta ŭražvała, a paśla pryvykli. Hety spakoj my adzin adnamu pieradajom.

Fota ź siamiejnaha archivu Skurko

Fota ź siamiejnaha archivu Skurko

«Budziem pieraadolvać pieraškody paśladoŭna, biez paniki, krok za krokam»

«Usio heta moža nahruvaščvacca, a moža raźviejacca ŭ adzin momant. Niama sensu lišniaje pieražyvać za toje, u čym niama nijakaj viny ci niedahladu. Hałoŭnaje, kab usio było dobra ŭ vas. Treba zachoŭvać spakoj i bierahčy zdaroŭje, kab maksimalna zachavacca dla budučyni. Važna trymać raźmierany rytm žyćcia, a nie žyć dnia ad dnia z apošnich siłaŭ. Heta ŭsio miniecca, a my zastaniemsia», — napisaŭ mnie Andrej.

Jašče ź listoŭ Andreja: «Niečakana dobra zajšoŭ Viktar Frankł [aŭstryjski psichiatr, psichołah, jaki pieražyŭ Chałakost i kancłahier]. Da mnohich jahonych idejaŭ my i sami dajšli intuityŭna. Ale jon dobra farmuluje ŭsio. Spadabałasia dumka: «Niapravilnaje pytańnie, čaho ty čakaješ ad žyćcia. Pravilnaje — čaho žyćcio čakaje ad ciabie». To bok, nie zacyklivacca na škadavańni siabie, a kožny dzień realizoŭvać unikalnyja patrabavańni ŭłasnaha žyćcia — u kachańni, u pracy, u hartavańni dušy i cieła. Jašče z Frankła: «U kaho jość navošta, toj vytrymaje luboje jak»».

«Budziem pieraadolvać pieraškody paśladoŭna. Biez paniki, krok za krokam. My ŭvieś čas usie razam. Nie pieražyvajcie za mianie. Niekali ŭsio budzie dobra, niečakana ci ŭ zapłanavanym paradku, užo zusim skora, ci troški pačakaŭšy».

Paštoŭka ad Andreja

Paštoŭka ad Andreja

My z Andrejem abmiarkoŭvali raman «Svaboda» Franziena. Mnie jon vielmi padabajecca, i ja ahitavała Andreja jaho ŭziać. I narešcie, praz paŭhoda zamovaŭ u Vaładarcy, jamu knihu prynieśli. Jon piša: «Tam dobra pakazana, jakija niečakanyja hłybini mohuć adkryvacca ŭ ludziach, a taksama da čaho davodzić čałavieka duch spabornictva. Dla mianie heta niešta absalutna čužoje. Nie viedaju, čamu. Kali niejkaje spabornictva ŭ luboj śfiery pačynajecca, mnie praściej nie brać u im udziełu. Bo heta taksama niejkaje abmiežavańnie svabody. My ŭsie roznyja i nam treba roznaje. Navošta ličycca ŭ niečym lepšym za inšaha. Samaje cikavaje, chto heta musić vyznačać, i ci važnaje ich mierkavańnie nasamreč».

«Uspomniŭ adzin vypadak. Mnie było hadoŭ dvanaccać. My z mamaj pajechali na rovarach niekudy pad čyhunku na pole, kab narezać kazie halinak na korm. My ich rezali, i ja niečakana padumaŭ pra vialikich kniazioŭ litoŭskich, i navošta heta ŭsio było: intryhi, zavajavańni, achviary — kali ŭ kancy ŭsio roŭna śmierć. I ź joj hetaje ziamnoje robicca abyjakavym. Pomniu, mianie hetaja dumka ŭraziła i niejak supakoiła, niby ź plačej upała adkaznaść za los suśvietu. Druhaja pałova hetaj dumki pryjšła kudy paźniej. Lepš za lubuju zornuju karjeru być sa svaimi rodnymi i daryć im usio ciapło, jakoje jość. Heta dla mianie tak».

«Kali łaska, nie pieražyvajcie za mianie. Ja ŭ spakojnym, kanstruktyŭnym nastroi. Čakaju, kali ž užo budzie vyznačanaść u našaj situacyi. A tam novy etap, jaki my taksama abaviazkova pieražyviom. Spakojna, pa-sialansku. Hałoŭnaje, kab my, naš małyš i našy baćki byli zdarovyja. A heta ŭsio miniecca. Usio budzie dobra».

Nie chaču dumać pra sud.

«U turmie jon praciahvaŭ pa pamiaci pisać artykuły dla «Našaj historyi»

Nastaśsia Roŭda — dyrektarka «Našaj Nivy»

Z Andrejem Skurko ja paznajomiłasia, kali ŭładkavałasia na pracu ŭ «Našu Nivu». Heta było letam 2016 hoda. Tady jašče vychodziła i drukavanaja viersija vydańnia. Andrej byŭ dyrektaram i hałoŭnym redaktaram.

Dla mianie Andrej — zaŭždy prykład supierprafiesijanalizmu. Jon vielmi intelihientny, daśviedčany čałaviek, fiłosaf. Pa žyćci ź im zaŭsiody cikava razvažać pra što zaŭhodna. Andrej, možna skazać, staŭ majoj intelektualnaj škołaj. Što adbyvajecca ŭ Biełarusi, u susiedziaŭ — ja słuchała Andreja ź vialikim zadavalnieńniem. Heta zaŭsiody byli cikavyja, nietypovyja i ćviarozyja dumki, jakija raźvivajuć va ŭsich sensach.

Sumlennaść, ćviarozaść, spakoj, upeŭnienaść, uraŭnavažanaść — heta taksama pra Andreja. Jon — jak skała. Zaŭždy ŭsio trymaje pad kantrolem.

Andrej Skurko i Jahor Marcinovič u sudzie. Fota «Sputnik»

Andrej Skurko i Jahor Marcinovič u sudzie. Fota «Sputnik»

Jašče jaho admietnaja rysa, jakoj my zaŭsiody zachaplajemsia,— heta jaho viedańnie biełaruskaj historyi. Jon, napeŭna, samy paśpiachovy i samy vybitny historyk u našaj krainie, tamu što ŭmieje tak cikava i tak zachaplalna padać i pieradać svaje viedy. Mnie zdajecca, heta ŭnikalnaje spałučeńnie, jakoje redka ŭ kaho jość.

Luby raspovied Andreja pra biełaruskuju historyju — pa im možna zdymać sieryjał. Tyja teksty, jakija jon pisaŭ, jany vielmi hłybokija i asablivyja. Kali my zapuścili časopis «Naša historyja», Andrej staŭ jaho samym jarkim aŭtaram i redaktaram. Samyja lepšyja teksty vielmi časta byli jaho aŭtarstva, pakolki historyja dla Andreja — častka žyćcia.

Dośvied, jaki jon pieražyvaje ciapier, vykryštalizavaŭ — jak heta ni niezvyčajna hučyć — samaje lepšaje, što ŭ jaho jość. Dla nas heta nievierahodna, što Andrej, znachodziačysia ŭ žudasnych umovach, zachoŭvaje absalutny spakoj, skancentravanaść. Dumki, jakija jon pieradaje ŭ svaich listach, vielmi hłybokija. Andrej pa-fiłasofsku hladzić na toje, što adbyvajecca ź im, ź Biełaruśsiu i hłabalna ŭ historyi. Dla nas zachaplalna nazirać, jak jon hodna spraŭlajecca z vyprabavańniami, jakija vypadajuć na jahonuju dolu.

U «Našaj Nivie» Andrej šmat hadoŭ. Jon — častka našaj redakcyi, usiaho, što z nami adbyvałasia. My zaŭsiody zachaplalisia jaho śmiełaściu, tamu što naša vydańnie traplaje ŭ składanyja, apalnyja ŭmovy nie pieršy raz. Zaŭždy Andrej taksama trymaŭ abaronu. My z honaram hladzieli, jak jon spraŭlajecca z vyklikami.

Andrej Skurko, Fota «Art-siadziba»

Andrej Skurko, Fota «Art-siadziba»

«Jahonyja dziciačyja vieršy — zachapleńnie i adkryćcio dla nas usich»

Andrej čytaje nieimaviernuju kolkaść knih — intelektualnych, składanych i časam dla nas niezrazumiełych. Znachodzić niešta novaje i cikavaje, źbiraje pa krupinkach dyjamienty, jakija paśla składajuć materyjały dla «Našaj historyi», cikavostki ŭ listach siabram i blizkim.

Dla nas usich zachapleńnie i adkryćcio — jahonyja dziciačyja vieršy. My paniaćcia nie mieli, što Andrej moža pisać takuju talenavituju paeziju. Heta byŭ schavany ad nas talent, jaki adkryŭsia ŭ takoj niespryjalnaj, ciažkaj situacyi. Voś hetaja biaźmiernaja luboŭ da svajho syna, žonki, jakaja prajaŭlajecca, kryštalizujecca ŭ žorstkich umovach izalacyi ad siamji, blizkich, kaleh. Heta, mahčyma, stała dla Andreja hłytkom svabody, niahledziačy na toje, što jon znachodzicca ŭ turmie. Pa ŭsim bačna, što jon adčuvaje siabie svabodnym čałaviekam i hodna prachodzić hetaje vyprabavańnie.

Znachodziačysia ŭ turmie, jon praciahvaŭ pa pamiaci pisać artykuły dla «Našaj historyi». Jon pieradavaŭ i dasyłaŭ u listach toje, što viedaŭ. Ja zaŭsiody zachaplałałsia ŭ im hetaj jakaściu: trymać u hałavie stolki infarmacyi, u luby momant mieć mahčymaść dastać i ŭpakavać ŭ supiercikavy tekst. Hetaja jahonaja zdolnaść zachavałasia i tam.

«Zadača ŭładaŭ — adsiekčy hałavu vydańniam»

My čakali takoj ataki na «Našu Nivu» i čakali, što ŭ pieršuju čarhu buduć bić pa mieniedžarach vydańnia, ludziach, jakija daŭno tam pracujuć i źjaŭlajucca tvaram redakcyi. Zadača ŭładaŭ — adsiekčy hałavu vydańniam, zabrać redaktaraŭ, na jakich trymajucca miedyja. I Andrej Dyńko, i Andrej Skurko, i Jahor Marcinovič byli maralna hatovyja da pieraśledu. Ale my nie pradbačyli, u jaki dzień heta adbudziecca i na kolki zaciahniecca.

Sprava suprać Andreja i Jahora — absalutna palityčnaja. Jak i ŭsich inšych biełaruskich žurnalistaŭ, ich trymajuć nie za niejkija sapraŭdnyja złačynstvy, a tamu što ŭ Biełarusi siońnia pakrokava, paśladoŭna źniščajecca svaboda słova. Tamu heta całkam kładziecca ŭ kancepcyju ŭładaŭ — źniščyć lubyja prajavy hetaj svabody.

Samaja vialikaja katastrofa — heta listavańnie. My viedajem, što Andreju šmat chto piša, ale mała što dachodzić. Tamu ja ź im kamunikavała bolš praz svajakoŭ i advakataŭ, pieradavała viestački. Ale ja bačyła listy, jakija jon piša žoncy Paŭlinie, — heta prosta asobnaja kniha, ich asabistaja, jakaja zastaniecca ŭ ich nazaŭždy.

Kab ja pabačyła Andreja, skazała b, što zachaplajusia im biaźmierna. Padumać nie mahła, što jon nasamreč taki ŭdumlivy fiłosaf, što jon zdoleŭ tak prajavicca i tak raskrycca dla ŭsich nas. Ja zaŭždy viedała, što jon unikalny i talenavity čałaviek, ciapier viedaju, što jon jašče fiłosaf i paet. Ja b skazała jamu, što jon vielmi hodna prajšoŭ hetyja vyprabavańni.

«U Andreja jość idejny i maralny stryžań»

Aleś Paškievič historyk

Andreja ja viedaju dastatkova šmat hadoŭ, moža, dziesiać-piatnaccać. Paznajomilisia my ŭ «Našaj Nivie», ale ja pra jaho viedaŭ i raniej. Tamu što našy, jahonyja i maje, baćki kaliści vučylisia razam na fiłałahičnym fakultecie. Takoje zavočnaje znajomstva było.

Z «Našaj Nivaj» ja ciesna staŭ supracoŭničać, kali staŭ namieśnikam hałoŭnaha redaktara časopisa «Naša historyja». Tady ja syšoŭsia z Andrejem kudy bližej, bo i ŭ samoj redakcyi staŭ čaściej byvać. Andrej byŭ adzin z topavych aŭtaraŭ «Našaj historyi», jaho artykuły zaŭsiody vyklikali najbolšuju cikaŭnaść, časta jon pisaŭ pra tych ludziej, jakija stanavilisia tvarami vokładki.

Andrej — vielmi roznabakovy čałaviek. Jon moža pisać žurnalisckija materyjały, histaryčnyja, pisać vieršy dla dziaciej, kazki, apaviadańni. Ja liču, što Andrej — adzin ź vielmi znakavych u Biełarusi ludziej, vielmi talenavity. Usio ŭ jaho atrymlivajecca na vysokim uzroŭni. Jon taksama vielmi intelihientny, načytany, celny, nieardynarny. Tyja listy, jakija jon piša svajakam i žoncy, pakazvajuć, što navat i tam jon šmat čytaje i analizuje.

Fota ź siamiejnaha archivu Skurko

Fota ź siamiejnaha archivu Skurko

Važnyja rysy Andreja — starannaść, abaviazkovaść i patrabavalnaść da siabie. Jahonyja teksty — prynamsi tyja, ź jakimi mnie davodziłasia sustrakacca — nikoli nie sychodzili «niedapiečanymi», jany byli maksimalna daviedzienyja da ładu i pastupali svoječasova.

U jaho jość maralny i idejny stryžań. Pisaŭ tolki toje, što jamu było cikava, što nie kanfliktuje ź jahonymi pohladami.

Andrej skancentravany, pastajanna pracuje nad saboj i navat u najskładaniejšych umovach, u jakich mnohija źniasilvajucca, źniaviervajucca, praciahvaje svaju liniju, zachoŭvaje tvorčy impet.

Pry sustrečy vykazaŭ by svaju pavahu i zachapleńnie jahonymi pavodzinami, niazłomnaściu, tvorčaj formaj, jakuju jon zmoh utrymać. Andrej pavioŭ siabie za kratami jak nieardynarny čałaviek biez usialakich pierabolšvańniaŭ.

«Z Andrejem možna pajści ŭ raźviedku»

Alaksiej Šein, žurnalist, piśmieńnik

Paznajomiŭsia ja z Andrejem pierad tym, jak jon pastupaŭ na fiłfak u BDU. Potym my razam ź im niekalki hadoŭ pražyli ŭ internacie na vulicy Kastryčnickaj [u Minsku] u adnym błoku. Ja žyŭ u adnym pakoi, a ŭ druhim — Andrej Skurko i Andrej Kuźniečyk, jaki zaraz taksama za kratami [Andrej Kuźniečyk zatrymany 25 listapada 2021-ha, pryznany palitviaźniem].

Andrej — vielmi adkazny čałaviek, maje šmat abaviazkaŭ i ich vykonvaje. Z takim, jak kažuć, u raźviedku možna pajści. Jon talenavity, umieje šmat usiaho: piša navukova-papularnyja, histaryčnyja materyjały, vieršy dla dziaciej, prydumlaje komiksy dla padletkaŭ i dla darosłych, jakija jon rabiŭ u časopisie «Naša historyja» ci «Aściarožna: dzieci».

Andrej — cudoŭny redaktar i vydatny mieniedžar. Bolš za toje, jon nie tolki maje tvorčyja i mieniedžarskija zdolnaści, ale ŭmieje pracavać rukami: vydatna robić meblu. Zrabiŭ vializny draŭlany stoł, za jakim my źbiralisia, kali prydumlali scenary dla komiksaŭ.

«My za ciabie molimsia»

Była takaja historyja. My doŭha siadzieli ŭsie razam: ja, Andrej Dyńko, Natałka Babina, Andrej Skurko — dumali, vyrašali, jak nazvać novy časopis dla dziaciej. Doŭha nie mahli prydumać nazvu. U asnoŭnym niešta prapanoŭvali Natałka, Andrej Dyńko ci ja. Andrej Skurko siadzieŭ, siadzieŭ, a potym kaža: «A davajcie nazaviem «Aściarožna: dzieci»». I my ŭsie zrazumieli, što heta taja nazva, jakaja była patrebnaja.

Voś taki Andrej: vielmi spakojny, maŭklivy, ale kali skaža, to zaŭsiody ŭ kropku.

Ja byŭ na sudzie. Jon byŭ u kletcy, nas adździalali santymietraŭ sorak. Kali abviaścili pierapynak, ja skazaŭ: «My za ciabie molimsia». Ja viedaju, što jamu patrebnaja hetaja padtrymka, u tym liku duchoŭnaja. Razumieńnie, što jość ludzi, jakija za jaho pieražyvajuć. Jość Boh, jaki kłapocicca pra jaho.

«Ludzi, jakija ŭ turmie, upłyvajuć nie tolki na svoj los, ale i na los krainy»

Natałka Babina, piśmieńnica, ciešča Andreja Skurko

Pomniu historyju znajomstva Andreja i Paŭliny, kali jany, jak havarycca, zapali adzin na adnaho. Na dzień naradžeńnia majho małodšaha syna jon pryjšoŭ da nas, prynios niejkija dakumienty. A ŭ nas było ŭ hety čas śviata, Andrej hraŭ na hitary, i ja zaŭvažyła, jak jany z Polaj pryhladajucca. Tady, zdajecca, pačalisia takija ŭzajemaadnosiny.

Praź niejki čas, zdajecca, jany sustrakalisia hady paŭtary, dajšła sprava da viasiella. Vyrašyli, što maładyja buduć u vyšyvankach. Pamiataju, jak vyšyvali sukienku dla Poli i kašulu dla Andreja.

Fota ź siamiejnaha archivu Skurko

Fota ź siamiejnaha archivu Skurko

«Baćka ŭ zamku»

Andrej na trynaccać hadoŭ starejšy za Polu i, ščyra kažučy, ja nie zusim razumieła, jak jany buduć pamiž saboj ładzić. Andrej surovy, rezki, mocny, a Pola — miakkaja, takaja ŭsia kachajučaja. I voś atrymałasia idealnaja para.

Jak prafiesijanał Andrej — ćviordy, patrabavalny. Ad ludziej, ź jakimi pracavaŭ, zaŭsiody čakaŭ vysokaha prafiesijanalizmu.

Kali Andrej trapiŭ u turmu, Pola pačała kožny dzień jamu pisać. Ja ŭžo, byvaje, svarusia na jaje, tamu što jość małyš, treba ź im zajmacca, a jašče i bytavyja spravy. Ale jana syna pakładzie i hetyja listy piša. Ciomna ŭžo ŭ pakoi, bo małyš śpić, i tolki śviecicca ekran jaje kamputara. A jana jamu piša pra svajo kachańnie, pra toje, što adbyłosia, vielmi padrabiazna piša pra małyša, što jon siońnia skazaŭ, što rabiŭ.

U hetaj situacyi, jakaja składajecca, ja słovaŭ nie maju, kab jaje prakamientavać. Tolki mahu dapamahać. Andrej pieražyvaje svajo žyćcio, Pola, jahonaja žonka, maja dačka, naš maleńki Tamašyk, jaki jašče nie razumieje i viedaje tolki, što baćka ŭ zamku.

Jany pieražyvajuć svajo žyćcio, žyvuć, pakutujuć za nas usich, takoje im vypała. U Andreja sustrakajecca takoje mierkavańnie, što praz heta treba prajści. Ja dumaju, što tak. Dla Biełarusi heta vielmi važna, nadzvyčajna važna, što tysiačy ludziej prachodziać praz takuju situacyju, jak my: maci ci baćka ŭ turmie, jaho čakajuć u siamji, siabry, heta ŭsio abmiarkoŭvajecca, škadujecca, spadziajusia, vyljecca ŭ niešta.

Andrej vielmi lubić svaich baćkoŭ. Jon kožny dzień zvaniŭ svajoj mamie, raspaviadaŭ, jak prajšoŭ dzień. Paśla taho jak jaho zatrymali, ciapier u vyznačany čas jaho baćkam telefanuje Paŭlinka.

Ja zaŭvažaju, jak pastareli baćki Andreja. Asabliva baćka. Maci, jak kožnaja žančyna, bolš stojkaja. My, žančyny, nie viedaju, za košt čaho, ale možam niejak heta ŭsio pieratryvać. A tata jahony navat uzrostam staŭ mienšy. Vielmi vostra heta pieražyvaje, ale adčuvaje, što treba trymacca, što heta ŭsio nie pustoje, što na hetym budzie budavacca niejki fundamient budučyni.

Andrej, mnie padajecca, — adzin z prykładaŭ taho, što tyja ludzi, jakija ŭ turmie, upłyvajuć nie tolki na svoj los, ale i na los krainy.

U jaho za śpinaj vialiki bekhraŭnd. Jak akazvajecca, jahonych pradziedaŭ vysyłali ŭ Kazachstan. Jany tam zmahli vytryvać, viarnulisia nazad. Jany byli vielmi pracavityja ludzi, mieli svoj kavałak ziamli. Heta ŭsio niejak na Andreju adbiłasia. Toje, što jon zaraz vynosić, i my razam ź im, heta toje, praz što treba prajści.

Kali byŭ dzień naradžeńnia Maksima Tanka, ja napisała Andreju telehramu: «Siońnia byŭ dzień naradžeńnia Maksima Tanka. Ty Skurko, i jon Skurko. Jon siadzieŭ, i ty siadziš. Jon vyjšaŭ, i ty vyjdzieš. Jon staŭ kłasikam, i ty stanieš kłasikam».

Adras dla listoŭ, telehram, banderolaŭ:

SIZA-1, 220030, Minsk, vuł. Vaładarskaha, 2

Skurko Andreju Hienadzieviču

Marcinoviču Jahor Alaksandraviču

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0