«U pryvatnaści, apošnija vykliki — mihracyjny kryzis, situacyja pa kavidzie — pakazali nam, što sapraŭdy pryjšoŭ čas viarnucca da razmovy ab zakanadaŭčaj asnovie dziejnaści vałancioraŭ», — skazała namieśnica kiraŭnika praŭładnaj hramadskaj arhanizacyi.
«U pryvatnaści — da «Zakona ab vałanciorstvie». Pakolki navieły pa vałanciorstvu jość u niekalkich zakanadaŭčych aktach u krainie, ale adnaho takoha zakona pakul niama. Ja viedaju, što idzie vialikaja praca, u tym liku z pryciahnieńniem hramadskich arhanizacyj…
Dla nas važnyja nie tolki aznačeńni, paniaćci, ale taksama važna, jak na zakanadaŭčaj asnovie budzie matyvavany vałancior, jak budzie padtrymlivacca, jakija ŭ jaho buduć pravy, abaviazki, chto moža ličycca vałancioram, a chto, na žal, nie moža», — udakładniła Zoryna.
«Hetyja rečy my ŭžo abmiarkoŭvajem z našymi partniorami, ź dziaržaŭnaha siektara ŭ tym liku. Dumaju, što jany pryviaduć da dobraha vyniku», — skazała jana.
Jak i ad inšych sprobaŭ «zakanadaŭča ŭrehulavać» roznyja pytańni, jakija robiacca apošnija dva hady, reštkam hramadzianskaj supolnaści ŭ Biełarusi ad hetaha zakona čakać čahości dobraha naŭrad ci vypadaje.