Valdemaras Rupšys (u centry). Fota ź jaho fejsbuka
Kamandujučy Litoŭskaj armijaj Valdemaras Rupšys aranduje ŭ svajho syna kvateru ŭ Vilni. Kamandarm atrymlivaje na arendu žylla 445 jeŭra, piša Delfi.lt.
«Ja vam kažu — u mianie jość prava na atrymańnie hetych hrošaj, na zaklučeńnie damovy, ja mahu zaklučać damovu z tym, z kim mnie zručna jaje zaklučać, u tym liku z maim synam. Kali jon sam nie žyvie ŭ hetaj kvatery i zdaje jaje mnie i płacić padatki. Usio», — skazaŭ Rupšys i zaŭvažyŭ, što syn jamu robić «vialikuju pasłuhu», bo, kali b nie hetaja prapanova, jamu daviałosia b płacić za arendu našmat bolš.
Syn Rupšysa žyvie ŭ padoranym cieściem domie ŭ prestyžnym rajonie Vilni. Jon atrymaŭ u padarunak pałovu ŭčastka ziamli.
U poŭnym zapisie razmovy, jaki vykłali žurnalisty, kamandujučy armijaj na pytańni ab suviaziach z zamožnym cieściem syna adkazaŭ, što zadajucca durnyja pytańni.
Žurnalistu jon skazaŭ: «Vy durny ci prosta takim zdajaciesia?», ale tut ža vybačyŭsia.
