«Kamsamołka» parazmaŭlała ź siabroŭkaj padazravanaha, jakaja razam sa svaim chłopcam apošnija paŭhoda šmat kantaktavała z zatrymanym
Infarmacyi ab asnoŭnym padazravanym u terakcie vielmi mała. Tolki staronka ŭ sacyjalnych sietkach, zarehistravanaja pad čužy proźviščam. «Kamsamołka» parazmaŭlała ź siabroŭkaj padazravanaha, jakaja razam sa svaim chłopcam apošnija paŭhoda šmat kantaktavała z zatrymanym. Jana razmaŭlała z padazravanym u terakcie za dva dni da trahiedyi ŭ minskim mietro.
Jany paznajomilisia minułym letam, kali chłopiec tolki viarnuŭsia z armii.
— My praktyčna kožny dzień stelefanoŭvalisia i bačylisia, jon uvieś čas byŭ u našaj kampanii. U astatni čas jon albo pracavaŭ, albo spaŭ. Jon taki sonia!
Z pracy prychodzić — adrazu spać.Vyśpicca, adrazu na vulicu, biezadmoŭny byŭ: «Chadziem pahulajem? Chadziem!»
U sabie nie zamykaŭsia, nie źnikaŭ nikudy.Kab my zaŭvažyli, što jon kudyści źbirajecca jechać, rychtavacca da niečaha, źnikaje viečarami — takoha nie było.
— Kažuć, što jon byŭ vydatnikam pa chimii?
— Tak, jon raspaviadaŭ, što ŭ jaho była dobraja adznaka pa chimii.
Bo ŭ ich była dobraja nastaŭnica, jakaja staviła jamu adznaku za starannyja pavodziny. Pryznavaŭsia, što chimiju nikoli nie vučyŭ.Pa astatnich pradmietach byŭ troječnikam.
— A čym jon zachaplajecca?
— Dy ničym! Muzyka jamu nie padabałasia, i filmy jon nie hladzieŭ. Ni sieryjały, ni žachi. Jamu było ŭsio roŭna.
— A nam jaho pryjaciel raspavioŭ, što jon novaje proźvišča, pad jakim zarehistravaŭsia ŭ sacyjalnych sietkach, uziaŭ jakraz ź sieryjała.
— Prosta ŭ vojsku nielha było karystacca sacyjalnymi sietkami. Kab mieć znosiny ź siabrami, jon padpisaŭsia čužym imiem.
U vojsku mnohija tak robiać. Kali viarnuŭsia z vojska, proźvišča na sapraŭdnaje vyrašyŭ nie mianiać. Maŭlaŭ, za paŭtara hoda słužby na jaho staroncy źjaviłasia šmat siabroŭ. Što ciapier, tłumačyć im pra inšaje proźvišča? .
— Praŭda, što jon kupiŭ mašynu, a hrošaj, kab raźličycca z kredytam, nie było?
— Nie było ŭ jaho ni mašyny, ni pravoŭ. I navat mary takoj nie było. Na im nie visieli nijakija kredyty.
Navošta? Ciapier jon nie chacieŭ ni siamji, ni dziaciej. Chacieŭ nahulacca. Tamu i ź dziaŭčatami surjoznych adnosin nie budavaŭ. Dy i lanivy byŭ. Pracavaŭ na zavodzie, pakul pracavałasia… My jamu kazali: «Maŭlaŭ, źmianiaj pracu, budzieš zarablać bolš!» A jon usio admachvaŭsia: «Tam ža pachać treba, a ja hultaj taki!» Z hrašyma ŭ jaho było narmalna. U pazyki nie lez, apranaŭsia narmalna. Byvała, što niama hrošaj — nu i niama…
— Praŭda, što jon byŭ na ŭliku ŭ milicyi? Moža, pa pjancy pabiŭsia z kim…
— Jon nikoli nie ŭdzielničaŭ u bojkach. I pryvodaŭ u milicyju, nakolki ja viedaju, u jaho nie było.
Spakojny byŭ.
— Značyć, praŭdu kažuć, što jon zamkniony?
— Dy nie, jon tavaryski, viasioły. Ničoha dziŭnaha ŭ im my nie bačyli. U kole siabroŭ jon usim daviaraŭ, zaŭsiody uśmichaŭsia, nie zajzdrościŭ.
— Pa jaho staroncy ŭ Internecie padobna, što jon lubiŭ pryhožaje žyćcio: dziaŭčaty, restarany, viesiałość. Jon na fota i z talerkaj sušy paziruje, i z skryvaŭlenymi
— Dy heta my jaho tudy zaciahnuli: «Skazali, chadziem, patrasiemsia!» My jaho siłaj na dyskateki ciahnuli. A jon niezadavoleny byŭ:
«Dy što tam rabić, muzyka hetaja hrukoča. Aj…»
A fota z sušy — tak heta jon na dni naradžeńnia adnaho. Jany tady pajšli ŭ piceryju piva papić i sušy pajeści. A fatahrafavali my ŭsiudy…
— Kali vy bačylisia ŭ apošni raz?
— U piatnicu,
— Nie zaŭvažyli, što ŭ apošni čas jon byŭ niejkim dziŭnym?
— Dy nie, zvyčajnym. Za hetyja paŭhoda ja paznała jaho vielmi dobra i dzivactvy b zaŭvažyła.
— Vy viedajecie jaho ź minułaha leta, kažacie, što bačylisia praktyčna kožny dzień. U Minsk jon časta jeździŭ?
— Nie, ni razu. Nikudy nie adłučaŭsia, zaŭsiody byŭ u Viciebsku.
— A jon nie chacieŭ pierajechać u Miensk pa lepšaje žyćcio?
— Nie. Jon chacieŭ być tut, z baćkami. Pracavać i žyć. Navošta jamu asobnaja kvatera? U jaho z baćkami na traich,
Ja nabrała jaho numar u paniadziełak,





