Pra heta Alaksandr Łukašenka zajaviŭ siońnia padčas uračystaha schodu z nahody 3 Lipienia.

Jon taksama adznačyŭ, što: Biełarusi jašče daviadziecca pazmahacca za svaju niezaležnaść, Biełaruś apynułasia abjektam źniešniaha palityčnaha i ekanamičnaha cisku, situacyja ŭ ekanomicy ŭ najbližejšyja niekalki miesiacaŭ budzie stabilizavana, u Biełarusi budzie dadzieny maksimum prastoru i padtrymki inicyjatyŭnamu i zdarovamu pradprymalnictvu, u Biełarusi nie budzie dapuščana nieprymalnaha padzieńnia ŭzroŭniu žyćcia hramadzian, što niama padstaŭ admaŭlacca ad fundamientalnych asnoŭ biełaruskaj madeli raźvićcia.

Taksama Łukašenka zajaviŭ, što niama nieabchodnaści vyvodzić dziaržavu z ekanomiki, h.zn. źmianšać dolu dziaržaŭnaj ułasnaści.

Napružanyja pieryjady zdarajucca ŭ žyćci luboj, navat samaj mocnaj i bahataj dziaržavy, i prykładaŭ taho ŭ historyi dastatkova, u tym liku ciapierašni abvał u niekatorych krainach ES, skazaŭ jon. «Na žal, finansava-ekanamičnyja prablemy zakranuli i nas. Niekatoryja adrazu pačali praročyć nam blizkuju katastrofu. Havaryli, maŭlaŭ, užo da leta ŭ nas zdarycca ci to abvał, ci to defołt, ci to jašče niešta žudasnaje. Darečy, i raniej amal kožny hod nam pradrakali toje ž samaje. Nie atrymajecca! Chto čakaje krachu i katastrofy, padmanvajucca ŭ svaich prahnozach», — skazaŭ Alaksandr Łukašenka.

«Tupańniem, plaskańniem, mykańniem, rykańniem na płoščach i vulicach prablem nie vyrašyć i, samaje hałoŭnaje, hrošaj nie zarobiš. I ŭsie, chto mykajuć i rykajuć na płoščach, my pahladzieli na ich, — heta nie biednyja ludzi. Dyk što ž im patrebna? Patrebny chaos i biazładździe ŭ krainie. Hetaha my dapuścić nie možam. Dziaržava maje resursy i siły dla taho, kab pastavić na miesca ŭsich, chto parušaje zakon i Kanstytucyju», — padkreśliŭ Alaksandr Łukašenka.

Łukašenka dakazvaŭ, što biez dyktatury, pry demakratyčnym ładzie krainu niepaźbiežna čakaje katastrofa. «Niadaŭni krasavicki prykład u Minsku paćviardžaje toj fakt, što jak tolki pačynajecca chaos i niekirujemaść, chacia b krychu, chacia b na peŭnych płoščach i vulicach, adrazu ŭźnikajuć prablemy, jakija viaduć da kryvi». «My bolš hetaha dapuścić nie možam. Nie tolki ŭ Minsku, ale i na terytoryi ŭsioj Biełarusi».

Źviartajučysia da intelektuałaŭ, žurnalistaŭ, palitołahaŭ, kiraŭnikoŭ partyj i hramadskich ruchaŭ, usich tych, chto ŭpłyvaje na hramadskuju dumku, Alaksandr Łukašenka zaklikaŭ nie razhojdvać supolnuju łodku i nie raspalvać straści, a nakiroŭvać svaje namahańni na realnaje ŭmacavańnie suvierenitetu dziaržavy.

Jon źviarnuŭsia i da moładzi: «Dziaržava adkryvaje pierad vami ŭsie šlachi. My robim staŭku na moładź, kali havorym ab inavacyjnym šlachu raźvićcia ekanomiki, madernizacyi vytvorčaści, abnaŭleńni kirujučaha korpusa na ŭsich uzroŭniach».

Alaksandr Łukašenka taksama paprasiŭ nastaŭnikaŭ: «Nielha addavać ich pad upłyŭ roznych avanturystaŭ, kab tyja vykarystoŭvali niastałych junakoŭ jak harmatnaje miasa ŭ svaich brudnych palityčnych hulniach i pravakacyjach».

«Tyja, chto kličuć ludziej na bunt, majuć svaje mety — im nie patrebna ščaślivaja Biełaruś, im nie patrebny bahaty narod, im nie patrebna spraviadlivaść. Im patrebny ŭzrušeńni i chaos», — pužaŭ Alaksandr Łukašenka.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?