...a pierad Taŭryčaskim pałacam, hdzie zasiadaje Duma, narod sabraŭsia spatykać svaich deputataŭ, i z hrudziej tysiačaŭ ludziej lacieŭ u nieba hołasny kryk: «amneścija! amneścija!..»
Hod tamu nazad deputaty samy kryčali ŭ Dumie: «amneścija! amneścija!» – ale ž ich hołas, ich trebavańnie, ich prośba nia mieła nijakoj siły; ministry ich nie pasłuchali. I ciapier vybarnyja narodnyja ŭžo ničoha nia prosiać: jany viedajuć, što heta ŭsio roŭna nie pamoža».