Paŭluk Kanavalčyk, redaktar začynienaj hazety «Navinki»:

«RASSŁABLENAŚĆ»

Na moj pohlad, u hety čas vialikich prablem nie nazirajecca. Bo śviecić soniejka, usie rassłablenyja. A kali navat prablemy j jość, to ich namahajucca nie zaŭvažać. Bo šmat u kaho na nosie adpačynki, i ludziam nie da niejkich prablem. Usie chočuć dumać adno tolki pra pryjemnaje. Mahčyma, hetaja rassłablenaść i jość našaj prablemaj.

Vieranika, nastaŭnica:

«NIAMA MAHČYMAŚCI NARMALNA ADPAČYĆ»

U nas niama nijakaj mahčymaści narmalna adpačyć. U Biełarusi šmat pryhožych miaścin, ale kaštuje heta, pa‑pieršaje, doraha, a pa‑druhoje — nievialiki vybar turystyčnych abjektaŭ, dzie jość narmalnyja ŭmovy. Čamu Brasłaŭskija aziory kaštujuć stolki ž, kolki Prybałtyka? Adpačynak u nas dastupny tolki adzinkam.

Artur Klinaŭ, mastak:

«MY NACYJA NIAŬDAČNIKAŬ»

Hałoŭnaja prablema — heta naša łuzerstva. My, u peŭnym sensie, nacyja łuzeraŭ, to bok — niaŭdačnikaŭ. My navat nie zaŭvažajem, što my łuzery. Unutry, moža być, kožny heta adčuvaje, ale samo pytańnie nie pastaŭlena. Ale treba jaho stavić. Jak z hetym łuzerstvam dalej žyć i što ź im rabić? Bo ad hetaha pačynajecca pjanstva, infantylnaść i ŭsio astatniaje.

Siarhiej, kałhaśnik:

«HAŁOŬNAJA PRABLEMA — P'JANSTVA»

Pjanstva naša hałoŭnaja prablema. Śpivajucca i staryja, i maładyja. Pryčym pjuć ŭsialakuju atrutu. Znajści ŭ vioscy dobruju harełku — prablema. Lepš by samahon pili. A jaki raniej byŭ samahon! Smačniejšy za limanad. I nia viedaju, chto ci što vyratuje Biełaruś ad hetaj biady — pjanstva. Ad carkvy karyści mała. Ad dziaržavy taksama.

Aleś Maračkin, mastak:

«STANOVIŠČA Ź BIEŁARUSKAJ MOVAJ»

U Biełarusi siońnia hałoŭnaj prablemaj jość stanovišča ź biełaruskaj movaj. My žyviem u režymie akupacyi susiedniaj movy. Rasiejskaj. Jana topča našu biełaruskuju, padminaje pad siabie. I takim čynam pašyraje terytoryju Rasiejskaj imperyi.

Taciana, chatniaja haspadynia:

«BIASKONCY BAŁAHAN NA RASIEJSKICH KANAŁACH»

Prablema ŭ tym, što ŭzrovień raźvićcia asoby ŭ nas nastolki nizki… Što intelektualny ŭzrovień, što duchoŭny. Pryčym, hetaja prablema nazirajecca va ŭsich sferach. Asnoŭnaja masa našych ludziej — heta, prabačcie, łochi. Kasnajazykija, biez palityčnaj pazycyi j admietnaha pohladu na žyćcio. Pra kulturny ŭzrovień lepš uvohule pamaŭčać. Biaskoncy bałahan na rasiejskich telekanałach — voś i ŭvieś kulturny spažytak.

Maryna Koktyš, žurnalistka:

«PRABLEMA NIEZALEŽNYCH ŚMI CIAHNIE ZA SABOJ ASTATNIJA»

Mnie padajecca, što adna z samych najvialikšych prablem sučasnaha biełaruskaha hramadztva — heta zakrytaść infarmacyjnaj prastory j adsutnaść svabody słova. Bo z‑za adsutnaści dostupu da svabodnaj i prazrystaj infarmacyi ŭ nas uźnikaje šmat astatnich prablem. Prablema niezaležnych ŚMI ciahnie za saboju ŭsie astatnija. I internet hetuju prablemu nie vyrašaje — z‑za abmiežavanaj kolkaści karystalnikaŭ.

Hanna, pensijanerka:

«PRABLEMA — PENSIJA Ŭ STO SIEMDZIESIAT TYSIAČ RUBLOŬ»

Maja hałoŭnaja prablema ŭ tym, što za svaju pracu za «pałački» ŭ kałhasie ja zaraz atrymlivaju pensiju ažno sto siemdziesiat tysiač rubloŭ. Ci heta toje, što ja zasłužyła za ŭsio žyćcio? Za što ž nas tak Boh karaje?

Stanisłaŭ Šuškievič, były kiraŭnik Biełarusi:

«USIE PRYNIŽANYJA, Ź VIERCHU DA NIZU»

U Biełarusi mnoha prablem. Najhałaŭniejšaja ź ich — heta toje, što čałaviek nie adčuvaje siabie čałaviekam. Tamu što jon prynižany i źniavažany. Jon nia maje tych pravoŭ, jakija majuć ludzi ŭ narmalnych demakratyčnych krainach. I heta ŭsio ź vierchu da nizu. Usie prynižanyja — i čynoŭniki, i kałhaśniki. I supraćstajać hetamu prynižeńniu my pakul nie navučylisia. Našy susiedzi va Ŭkrainie paŭstali pad lozunham «My nia bydła». A my pakul što nie pieramahli. Ale pieramožam.

Alena, medrabotnica:

«NIEABARONIENAŚĆ PIERAD ČYNOŬNIKAMI»

Naša nieabaronienaść pierad čynoŭnikami. A jašče zabitaść našaja i bajaźlivaść. Majoj dačce na ekzamenach zamiest «dziaviatki» pastavili «vaśmiorku», choć jana vydatna napisała pracu. Ale my nie zdali hrošy na niejki ramont, čarhovy školny pabor. A ekzameny ŭ VNU? A ŭładkavańnie na pracu? Paŭsiul usio vyrašajuć «svaje ludzi» sa «svaimi ludźmi». A my maŭčym i moŭčki ŭcirajemsia.

Uładzimier Arłoŭ, piśmieńnik:

«BIAŹ LIDERA NIEMAHČYMA ŹMIANIĆ SYTUACYJU»

Hałoŭnaja prablema siońniašniaj Biełarusi — heta adsutnaść adzinaha lidera demakratyčnych siłaŭ. Tamu što biaź lidera niemahčyma źmianić sytuacyju ŭ krainie ŭ cełym.

Kanstancin, menedžer:

«PRABLEMA ŬVA MNIE»

Hałoŭnaj biełaruskaj prablemaj na siońnia jość ja sam. «Ja sam» — dla kožnaha biełarusa. I prablema hetaja ŭ samaadčuvańni i samavyznačeńni. Čałaviek pavinien adčuvać, što jon stvaraje navakolle, stvaraje svajo žyćcio, jon za jaho adkazny. Jon volny ŭ hetym stvareńni. I kali jon heta adčuje, dyk adrazu źjavicca i hramadzkaja pazycyja, i adkazny vybar na vybarach, i navat mova. A kali jon hetaha nie adčuje, jon nikoli siabie pavažać nia budzie. A budzie ŭsio žyćcio chadzić vakoł spradviečna biełaruskaha kompleksu: «My nia horš za ludziej″. Nie haładniejšyja.

Barys Piatrovič, piśmieńnik:

«PRABLEMA Ŭ TYM, ŠTO BIEŁARUŚ NIE BIEŁARUSKAJA»

Hałoŭnaja prablema ŭ tym, što Biełaruś nie biełaruskaja. Kali b jana była biełaruskaja, dyk mnohija siońniašnija prablemy navat i nia ŭźnikli b.

***

Kali b naša pytańnie pra hałoŭnuju prablemu krainy my zadali ŭ susiedniaj Litvie, tam, napeŭna, najčaściej nazyvali b karupcyju. Majučy svabodu słova, tamtejšyja ŚMI prosta pierapoŭnienyja karupcyjnymi skandałami i vykonvajuć tym samym sanitarnuju funkcyju ŭ hramadztvie. Kali chabarnika «zaśviacili» na ŭsiu krainu, jamu bolš nia toje, što na pasadu, ale j na ludzi pakazvacca nie vypadaje. U Polščy abo Rasiei abo Ŭkrainie nam nazvali b cełyja bukiety prablem, u kožnaj krainie — svaich. Ale čaho b u našych susiedziaŭ nie było dakładna, dyk heta prablem «rassłablenaści», «łuzerstva» j prynižanaści, a najpierš — prablemy z rodnaj movaj. U hetym Biełaruś adzinaja i samaja admietnaja ŭ Eŭropie. Bo svajho čałavieka i svaju movu nia ličać mahčymym prynižać ani na Ŭschodzie, ani na Zachadzie.

Čaściakom havoračy pra dyktaturu, my nasamreč vialikaj realnaj prablemy ŭ hetym nia bačym.

Nichto z našych apytanych nie skazaŭ pra ŭzurpacyju ŭłady abo najaŭnaść palityčnych źniavolenych. Heta značyć, što, čaściakom havoračy pra dyktaturu, my nasamreč vialikaj realnaj prablemy ŭ hetym nia bačym. My nijak nia možam paŭpłyvać na jaje vyrašeńnie — heta praŭda, ale ad taho, što ty nie nazavieš prablemu, jana isnavać nie pierastanie. Adnak u Biełarusi, pavodle našaha apytańnia, niama persanalnaj prablemy, choć jość adnaasobny i pažyćciovy kiraŭnik — «apošni dyktatar Eŭropy». Skinuć jaho i niejak pa‑inšamu zładzić svajo žyćcio my nie hatovyja, tamu hałoŭnuju prablemu krainy bačym u sabie.

Kali b naša pytańnie pra hałoŭnuju prablemu Biełarusi my zadali sto hadoŭ tamu, u 1907‑m, adkaz byŭ by — pra narodnuju ciemnatu. U tyja časy Biełaruś užo sto hadoŭ nie była samastojnaj dziaržavaj, ale mieła davoli šyrokuju adukavanuju klasu, mieła arystakratyju, bujnych pradprymalnikaŭ i nia viedała, što takoje ŭłasnaja nieaśviečanaja dyktatura. Paśla byŭ kamunizm i panavańnie plebsa, jaki vyniščyŭ intelihiencyju, arystakrataŭ i pradprymalnikaŭ. Paśla ŭžo naša ŭłasnaja ciemnata zapanavała.

Siońnia my ŭ pryncypie viarnulisia da toj samaj prablemy ciemnaty, zabitaści, rassłablenych łuzeraŭ. Ale ŭ paraŭnańni z časami stohadovaje daŭniny naš vitok historyi vyhladaje našmat horšym. Bo ŭ časy Mikałaja II ciemnata nie panavała tak niepadzielna j biesterminova. Heta značyć, što vyjści z łuzeraŭ, adradzić rodnuju movu i ŭvohule ačałaviečycca siońnia my možam tolki šlacham pryvatnaj inicyjatyvy, jakaja absalutna supiarečyć aficyjnamu kursu, što biare ŭ raźlik tolki pieršasnyja čałaviečyja instynkty. My nia možam, jak mahli sto hadoŭ tamu, lehalna stvarać aśvietnyja tavarystvy, vydavać svaje ŭłasnyja hazety i knihi abo, da prykładu, mieć pieradaču na televizii. Ciomnaj uładzie nia treba, kab my byli aśviečanymi j inicyjatyŭnymi, bo tolki na našaj ciemnacie jana j trymajecca.

My pryvykli da niesvabody i biaspraŭnaści — jany stali normaj našaha žyćcia.

My pryvykli da niesvabody i biaspraŭnaści — jany stali normaj našaha žyćcia. «Svabodu nielha nablizić, — skazaŭ sučasny biełaruski filozaf, — jaje možna tolki dačakacca, kali być da jaje hatovym». Ci suciešać nas hetyja słovy?

Pačaŭšy z adroźnieńnia Biełarusi ź jaje prablemaj ad susiednich krain, hetym adroźnieńniem i skonču. Kab daviedacca pra prablemu Litvy abo Ŭkrainy, dastatkova pahartać litoŭskuju i ŭkrainskuju presu, pahladzieć ich telekanały. U Biełarusi tak zrabić niemahčyma. Ani hazety, ani telekanały nia vyśvietlać vam samuju hałoŭnuju biełaruskuju prablemu. Ciemnata nie źjaŭlajecca dla ich nacyjanalnym biedztvam numar adzin. Bo jany sami — arhaničnaja častka našaj rassłablenaj niaŭdačnickaj ciemnaty.

Jan Bibijan, Hazeta «Svaboda»

Клас
Панылы сорам
Ха-ха
Ого
Сумна
Абуральна