Za apošnija dziesiać hadoŭ staŭleńnie da movy źmianiłasia kardynalnym čynam. Pra asabisty dośvied piša Halina Lumarava ź Viciebsku, jakaja ŭ krasaviku minułaha hodu pierajšła na biełaruskuju movu.

«Nieskładana adčuć siabie arystakratam duchu. Dastatkova adčuć siabie biełarusam». Nu jak možna, pračytaŭšy hetyja słovy Dubaŭca, zastacca abyjakavym! Chto ž heta admovicca pačuvacca arystakratam? I nieistotnaja taja akaličnaść, što ŭsie prodki spres sialanskaha pachodžańnia. Tamu, pračytaŭšy ŭ adnym z krasavickich numaroŭ «Našaj Nivy» zaklik pierachodzić na biełaruskuju movu, nie vahałasia ni imhnieńnia: čas pryjšoŭ. Čas prymać nas takimi, jakija my jość. I ličycca z nami. Kali nie zajaŭlać pra siabie, sapraŭdy saviecki praletaryjat zładzić jašče adzin referendum — i hamon: nas z vami bolš niama — jakaja takaja mova, pra što heta vy?

Nikoli nie zabyć toj haniebnaj ranicy paśla złaščasnaha travieńskaha referendumu 1995 h. Dva pjantosy, prybiehšyja ŭ kramu na apachmiełku, radavalisia, što pytańnie vyrašyłasia tak cudoŭna.

— Nie, ty sam padumaj, nu navošta nam hetaja «matčyna mova»! — kazaŭ adzin adnamu.

Zrabiłasia nijakavata. «Što nas čakaje, kali voś hetyja vyznačajuć našu budučyniu?» — z žacham padumała ja, hledziačy na pakamiečanyja tvary i brudnuju, nieachajnuju vopratku!

Chacia ja i nie znakamity prafesar, adnak praletaryjat čamuści taksama nie lublu. I vielmi nia chočacca, kab praletaryjat vioŭ rej u našym hramadztvie. Tamu rabić niešta treba. Niahledziačy na vielmi sumnyja vyniki papiarednich sprob. Pamiać adkryła staronku žyćcia 1992 hodu, kali ŭsio było deficytam i pradavałasia ŭ kramach pa biełaruskich pašpartach, kab našych tavaraŭ nie vyvozili smalanie i pskavičy. Adnojčy paščaściła mnie apynucca pobač z pryłaŭkam, na jaki tolki što hety deficyt vykłali. A pašparta na toj momant jak naŭmysna i nie akazałasia. Ale ja nie razhubiłasia i na čyściutkaj biełaruskaj da pradavački: «Tak i tak, daražeńkaja, niama ŭ mianie ciapier pašparta, ale, spadziajusia, dokazam majoj biełaruskaści jość maja mova, i, navat kali b ja była sa Smalenščyny, mnie b varta było pradać tavar za vałodańnie movaj». Pradali mnie toj deficyt. Ale što ž mnie daviałosia vysłuchać ad natoŭpu, jaki paśpieŭ sabracca za majoj śpinaj! I kałchoźnica, i takaja, i hetkaja, i pajšła ty ŭ svoj kałhas daić karoŭ, i mnohaje inšaje...

Pry ŭźniknieńni chvali kožnaja malekuła vady robić nievialiki ruch, zusim nievialiki. Ale kožnaja. Tak naradžajecca cunami. Ja nie mahła być u Sakaviku na Płoščy, ale choć što‑niebudź ja pavinna zrabić! Vyrašyŭšy dla siabie moŭnaje pytańnie, była hatovaja da roznaha. Niachaj ja budu kałchoźnicaj, tolki nie biezhałosym bydłam!

...Nia viedaju, što zdaryłasia ź ludźmi za apošnija hady, adnak takoha vyniku ja nie čakała. Biezumoŭna, dzie‑nidzie pabliskvajuć złaślivyja vočki, dy moŭčki — ničoha nia zrobiš suprać statusu dziaržaŭnaj. Tolki adna ciotka na kirmašy skazała, kab usie čuli: «Tak razmaŭlajuć beneefaŭcy». Mnie stała śmiešna — jana nie skazała «razhovarivajut», a mienavita «razmaŭlajuć». Nia budu doŭha raspaviadać, bo kožny sam moža ŭ hetym upeŭnicca — staŭleńnie da movy źmianiłasia kardynalnym čynam. Lod kranuŭsia, spadarovie! Pa‑pieršaje, razumiejuć usie, a chto razmaŭlaje — adrazu pierachodzić na biełaruskuju. Pa‑druhoje, da nośbita movy vialikaja pavaha i nieabmiežavany kredyt davieru. Ja heta adčuvaju na kožnym kroku: ad kirmaša da pastarunku. Dla mianie i ryba samaja śviežaja, i kavałak miasa najlepšy, i biezdakornaje abychodžańnie z boku słužačych, vajskoŭcaŭ i milicyjantaŭ. I ŭsio dziakujučy majoj miakkaj, łaskavaj, čaroŭnaj movie! Biełarus biełarusa nie pavinien padmanuć, kažuć ludzi.

Tak, nieskładana adčuć siabie arystakratam duchu ŭ Biełarusi. Dyk budźma ž imi.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0