«Jany prychodziać, jak stalinskaja trojka, imiem zakona i biez anijakaha zakonu — upaŭnavažany sielsavieta, vieterynar i ŭčastkovy». Čamu vy ŭ adnym skazie napisali spačatku «zakonA», a paśla «zakonU», — zapytaŭsia ŭ nas čytač pra vypadak z ese Paŭła Sieviarynca «Bies śvinstva» ŭ siońniašnim numary «Našaj Nivy».
Sapraŭdy, vybar kančatka rodnaha skłona słova «zakon», pavodle narmatyŭnych słoŭnikaŭ, zaležyć ad značeńnia, u jakim słova ŭžyta. U našym kantekście słova «zakon» raskryvaje dva značeńni.
1. -a. Abaviazkovaje dla ŭsich praviła, ustanoŭlenaje orhanam vyšejšaj ułady, jakoje maje jurydyčnuju siłu.
2. -u. Ahulnapryniataje praviła hramadskich pavodzin, ustanova žyćcia (prykład takoha sensu: «Žyćcio zakon žalezny maje: Nikoli praŭda nie ŭmiraje» (Janka Kupała).
Atrymlivajecca, nieadpaviednaść zakona i ahulnačałaviečych praviłaŭ (zakonu) — źjava zvyčajnaja nie tolki dla biełaruskaj rečaisnaści, ale i biełaruskaj hramatyki.
Voś tak adna fleksija vyklikaje moŭnuju refleksiju. Navat hramatyka, zdavałasia b, reč vyklučna prykładnaja, imkniecca da sensatvorčaści — i ŭ hetym jość prychavanaja, nie ŭsim bačnaja, fiłasofija biełaruskaj movy.