«…Darečy, i tvaju škołu ŭ Dalokich ź vieraśnia zakryli, — Vanda biezdapamožna ŭzdychnuła, i razmova pierajšła na Opsaŭskuju škołu-­internat, u jakoj prajšło ŭsio jaje, ciaham 40 hadoŭ, nastaŭnickaje žyćcio. — Jana ŭžo druhi hod jak začyniena…»

Zakrytaja Dalokaŭskaja škoła. Ivan Piatkun (sprava) addaŭ škole 33 hady.

Zakrytaja Dalokaŭskaja škoła. Ivan Piatkun (sprava) addaŭ škole 33 hady.

Škoła-­internat dla dziaciej-­sirot mieściłasia ŭ byłym majontku Plateraŭ, a potym, ad 60­-ch, — praz darohu, u vialikim, try pavierchi, typavym budynku. Ale i paśla taho častka dziaciej zastavałasia žyć u pałacy nad vozieram, da jakoha spuskałasia šyrokaja leśvica. Unizie, trochu źleva, na bierazie, — stary, u niekalki abchvataŭ, dub. Hadoŭ trysta jamu. Pa lehiendzie, da jaho pryviazvaŭ kania sam Napaleon…

 1. Dalokija

 Parvany łancuh

— Kahości šukajecie?

La zamknionych dźviarej kramy smalać dva mužyki ŭ kamuflažy, čakajuć, kali adčynicca.

— Tak, šukaju, — adkazaŭ ja, — minułaje šukaju… Voś, adšukaŭ mahiłu Vieramjova. Mo pamiatajecie takoha?

— A to ž! — dužy, starejšy, smačna zaciahnuŭsia, paplavaŭ na tlejučy popieł i raskamiačyŭ niedakurak u toŭstych, z pačarniełaj zadubiełaj skuraj, palcach.

— Svajak?

Da Ivana, na mohiłki na ŭskrajku Opsy, ja zavitaŭ pa darozie ŭ Dalokija. Ivan Kiryłavič Vieramjoŭ, muž Vandy, vykładaŭ bijałohiju ŭ škole-­internacie i byŭ nastaŭnikam ad Boha. Žyćcio pakinuła jaho raptoŭna, padčas navahodniaj školnaj viečaryny.

— Nie, nie svajak. Siabravali. Ja taksama tut nastaŭničaŭ. U Dalokich… U 60­-ja. Paŭvieka prajšło…

Ivan Antonavič Piatkun — adziny siabar, chto zastaŭsia z časoŭ majho nastaŭnictva ŭ Dalokich, adzinaja nitačka ad minułaha.

Jamu 76 hadoŭ, jon drenna čuje, chvoryja sasudy, ale trymajecca, bo treba dahladać žonku Vieru, prykavanuju da łožka. Jana, prysłuchoŭvajučysia da našaj razmovy, papraŭlaje muža, kali jon niešta błytaje. Bolšuju častku žyćcia, 33 hady, jon nastaŭničaŭ, vykładaŭ mašynaznaŭstva, vioŭ uroki pracy. «Da 80 pracentaŭ maich vypusknikoŭ zastavalisia pracavać u kałhasie. Dyk to ž kałhas byŭ, adnych traktaroŭ zvyš paŭsotni. Dobra, kali ciapier ich niekalki…»

Pra kałhas zhadvali amal usie, kaho ja pytaŭsia, čamu zakryli škołu. Usio ŭpirajecca ŭ kałhas, dakładniej u toje, što jaho siadzibu kolki hod tamu prybrali z Dalokich. Apošnim razam — ažno ŭ Kaziany, za 70 km. Pamier, jak u svoj čas na calinie… Zatoje nazva sučasnaja — TAA «Novaja hvardyja»…

Kałhas — praca — škoła… Adzin łancužok. Čamu ž taki słaby akazaŭsia? U Dalokich zastavałasia 18 nastaŭnikaŭ na 22 vučni — zdochłaja sprava.

…Škołu ŭ Dalokich — draŭlanuju, ź miezaninam, ad čaho jana nahadvała byłuju siadzibu, pryvieźli adniekul i pastavili ŭ 1947 hodzie. U 1963­-m, na moj pieršy nastaŭnicki hod, kałhas nazyvaŭsia «Praŭda».

Pačałosia majo nastaŭnictva z taho, što daviałosia abaraniać ad razzłavanych mužykoŭ ź viłami maładoha chłopca fininśpiektara, jaki prypiorsia na kalosach ažno z Brasłava praviarać, ci trymaje chto na padvorku zabaronienuju skacinu — jaje naležała zdavać u kałhas. Łupić nie łupili, ale z voza źleźci nie dali…

«Praŭdu» praź jaki hod pieratvaryli ŭ «imia Varašyłava». Dalej byli pieraŭtvareńni, uzbujnieńni i razuzbujnieńni, tak ci inakš chacieli zachavać kałhasny ład. Tak i dabili viosku.

Pa sutnaści, praces zakryćcia škoły ŭ Dalokich pačaŭsia kali nie z dnia adkryćcia, dyk razam z utvareńniem kałhasa. Bo ni ŭ paśpiachovyja, ni ŭ niaŭdałyja dla kałhasa hady nichto tut ničoha inšaha dla svaich dziaciej nie žadaŭ, jak tolki źbiehčy ź jaho. Chto kudy, chto z čym, chto kim…

Ivan hanarycca tym, što 80% jahonych vypusknikoŭ zastavalisia ŭ kałhasie, ale pry hetym jaho dočki taksama raźlacielisia pa śviecie. Adna, pažyŭšy ŭ Čechii, prytuliłasia da Viciebska. Druhaja ŭhrazła ŭ Hrecyi, dahladaje ŭ kazino ihravyja aŭtamaty.

A ŭ Dalokich ciapier 153 dvary. Ale 26 ź ich — pustyja. I žycharoŭ usiaho 371. Ź ich 17 dzietak da 6 hadoŭ, 30 — ad 6 da 17, 217 pracazdolnych, 107 piensijanieraŭ.

Pra hetu demahrafiju ja daviedaŭsia ad Maryi Stanisłavaŭny Baliko, staršyni sielsavieta. Jana ličyć, što škołu zakryli tamu, što baćki nie chočuć naradžać. «Jaje ž možna było ŭratavać! — amal što z kryŭdaj usklikaje Maryja Stanisłavaŭna. — 13 dziaciej prapanavali pryniać na vychavańnie ŭ nastaŭnickija siemji. Z Drui, ź dziciačaha doma. Admovilisia. I sami nie naradžajuć… A ŭvohule naradžać nie chočuć tamu, što viosku zaliło hultajstva i pjanka. Ja tut łahier zbudavała b dla ŭsioj hetaj pjani, dała b zamiest hrošaj chleba, muki, soli… Žyvicie!» — haračycca Maryja Stanisłavaŭna…

Sama jana miascovaja, naradziła i vychavała troch synoŭ. Dzie jany? U Viciebsku.

Recha zdalok

Novaja škoła była zbudavanaja ŭ 1972 hodzie. Ciapier jana pustaja. Tolki ŭ pary pakojaŭ mieścicca sad. 6 dzietak i zahadčyca, jana ž i vychavacielka.

Cicha ŭ pakinutym školnym muziei. Kaliści ja pieradaŭ u jaho staražytnyja arabskija dyrchiemy. Ich, nie škadujučy, adsypaŭ mnie śvietłaj pamiaci Valancin Navumavič Rabcevič, znakamity ŭžo na pačatku 60­-ch vykładčyk numizmatyki na histfaku, u abmien na niekalki rymskich, ažno z antyčnych časoŭ, siarebranych maniet, što vykapaŭ Janak Undrul na svaim aharodzie la Kryvavaha, niejkaja daŭniaja nazva, ručaja. Dyrchiemy tyja ja pakinuŭ škole. Kab toj, chto pryjdzie paśla mianie, stvaryŭ muziej. Nu i na pamiać. Ale nie adšukaŭ…

 Zatoje adšukaŭ fota svaich vučniaŭ. U Dalokich ź ich nie žyvie nichto.

I adšukaŭ vierš: «Pryjedu i prajdusia pa viosačcy rodnaj. // Źmianiłasia, rodnaja, zusim nie paznać. // Kudy ni zirni — šmat biaźludnych damoŭ. // Źniamieŭšy, pasunuŭšy, sumujuć, stajać… // Šmat uspaminaŭ tut, u rodnaj vioscy. // I dzie ja ni budu, na jakoj ziamli, // Žyvi, maja radzimaja staronka, // Matulka­viosačka, žyvi! Cyŭniel Alena» …

Alena… Pomniu jaje trochhadovaj dziaŭčynkaj. Lapnuła mianie pa žyvacie praz koŭdru, dy mocna tak. Kruhły tvaryk, ščočki, upieryłasia błakitnymi vočkami: «Ty chto?»

Chto… chto… chto…

Dalacieła ŭsio ž recha ad pieršaj majoj ranicy ŭ Dalokich.

Recha zdalok.

Žanna, haspadynia siadziby

Žanna Stankievič — haspadynia siadziby, sacyjalnaja rabotnica i mastačka.

Žanna Stankievič — haspadynia siadziby, sacyjalnaja rabotnica i mastačka.

Žańnie Stankievič 33 hady, ale taki ŭžo nie dziavočy ŭzrost chavajecca hłyboka ŭ pozirku, za pramianiami maładoj łahodnaj uśmieški. Žanna nie zamužam, i na aściarožnaje pytańnie pra pierśpiektyvy adkazvaje, što ŭ Dalokich z hetym ciomna: «Niama kaho brać — ni zamuž, ni tak…»

Da chaty na ŭskrajku Dalokich mianie pryviała vystava jaje karcin, što zładžana ŭ Domie kultury. Karciny — vyšyvanyja i ŭ technicy «vaŭnianaha žyvapisu», jakuju Žanna zasvojvaje apošnim časam. Ci zdolnaja pryhažość ratavać źnikajučy śviet?

Schavać uzrost chaty ciažkavata, ja adrazu paznaŭ u joj kolišniuju apteku. Praŭda, ad byłoj apteki zastałosia tolki padstrešša, ašalavanaje sčarniełaj vahonkaj. Sama ž chata ŭžo abkładziena biełaj cehłaj, hanak pafarbavany ŭ koler soniečnaj ranicy, ružovy, u voknach škłopakiety, a na ścianie — dźvie spadarožnikavyja talerki. I ŭsio heta — pad čyrvonym, z andulinu, dacham. Trochi psuje karcinu paŭrazvaleny chleŭ.

Mo i nie tre' było zasiarodžvacca na hetym budaŭničym pracesie, kab nie rabiŭsia jon na srodki i ŭłasnymi rukami samoj Žanny.

Nu i matula dapamahaje, Maryja Alaksiejeŭna. Za ścienkaj čas ad času danosiŭsia mocny chrap ci adnaho, ci ŭsich troch bratoŭ, što adpačyvali paśla čarhovaj pjanki. «Vychvalalisia, što za leta i vosień zarabili ažno 23 miljony, — uśmichajecca Žanna, — ale ž ni kapiejčyny nie dali, usio syšło ŭ butelku…» — «U kałhasie zarabili?» — «U jakim kałhasie?! Pa čužych sotkach…»

A Žanna praciahvała: «Usiaho nas było dzieviać dziaciej, zastałosia siem — try braty dy čatyry siastry… Siostry raźjechalisia, a dvoje bratoŭ zahinuli — adzin na rovary zabiŭsia, druhi atruciŭsia…»

Zdavałasia b, voś jana, budučynia Dalokich, što naradžałasia ad 1975 hoda, kali baćki ažanilisia.

Za Dalokija začapiŭsia jašče baćka sa svaimi baćkami. Rodam z Ponišak, ci z Łabinskaha bałota, jak jašče nazyvałasia taja miaścina. Na pytańnie, što tam, chutar ci vioska, Žanna adkazała: «Ničoha. Tam užo ničoha niama». Musić, pa Stankievičach prajechałasia «palityka partyi» ŭ 60—70­-ch hadach — śsialeńnie chutaroŭ. Śpiarša taja palityka malavała niebłahuju pierśpiektyvu: ažanilisia, uładkavalisia ŭ kałhasie — matula dajarkaj, baćka koniucham dy pastuchom… Ale z časam…

Žanna skončyła Vidzaŭskaje SPTV i atrymała prafiesiju — «haspadynia siadziby». U dadatak — povar, apieratar mašynnaha dajeńnia i aharodnik. Ale nivodnaja z čatyroch prafiesij zarobku nie daje. Hrošy Žanna zarablaje z pracy sacyjalnym rabotnikam — dahladaje dvuch starych. Padzarablaje i na pryvatnych budoŭlach, što viaduć u aziornym navakolli pryjezdžyja bahatyja ludzi, i z žuravin, pa jakija jeździć na rovary za 20 kiłamietraŭ… Jašče koń jość — kamu što padvieźci…

Z vyšyvak svaich nie maje ničoha. Tolki kab ludzi hladzieli dy maryli ab ščaślivym žyćci… Ale ci budzie ŭ Dalokich kamu hladzieć? Žanna pacisnuła plačyma: «Budoŭlu treba skončyć. A tam… Čas pakaža…»

Kali paśpieje, padumaŭ ja.

 

 2. Dalokija — Opsa

Udar. Jašče ŭdar

Kali viartaŭsia ŭ Opsu, nasustrač ŭžo pyliŭ žoŭty aŭtobus. Ja mirhnuŭ farami, jon — u adkaz. Ale, abdaŭšy pyłam, nie spyniŭsia…

Papiarednie chacieŭ sustrecca z Raisaj Michajłaŭnaj Kojra, byłoj dyrektarkaj Dalokaŭskaj škoły. Mianie cikavili abstaviny zakryćcia, a zaadno — jak vučni pačuvajuć siabie, patrapiŭšy ź biełaruskamoŭnaj škoły ŭ ruskamoŭnuju, jakoj, u adroźnieńnie ad Dalokaŭskaj, zaŭždy była siaredniaja škoła ŭ Opsie. Ale niečakana sutyknuŭsia z kateharyčnaj admovaj. «Niama pra što razmaŭlać», — u hołasie Raisy Michajłaŭny čułasia stomlenaja razdražnionaść…

U Opsu ja viartaŭsia rasstrojeny. Zasmučała admova byłoj dyrektarki. I toje, što nie było chvalujučaha raźvitańnia sa škołaj. Kali sychodzić čałaviek, źbirajucca ludzi, kab vykazać jamu padziaku i pravodzić u apošni šlach. A kali pamiraje škoła? Što, pakinuć usie pačućci ŭ muziei i zamknuć na kluč? Niaŭžo nastaŭniki tolki i byli zakłapočany svaim dalejšym losam? Jaki, darečy, skłaŭsia davoli spryjalna — nivodzin nie zastaŭsia biez raboty. Chto ŭ Bohinie, chto ŭ Vidzach, ale ŭ asnoŭnym u Opsie. A mo Raisa Michajłaŭna tamu i admoviłasia sustrakacca, što ciažka?

U Opsaŭskuju siaredniuju škołu ja trapiŭ jakraz u pierapynak. Zvyčajny školny pierapynak — ź dziciačym homanam, biehaninaj pa kalidorach…

Za ŭsim hetym moŭčki nazirała miłavidnaja žančyna ŭ viazanaj kofcie i volna nakinutym na plečy šali. Niešta chatniaje było ŭ jaje abliččy, ułaścivaje sielskim nastaŭnicam… «Nie viedajecie, chto tut z nastaŭnikaŭ z Dalokich?» — «A ja z Dalokich i jość…»

Iryna Stanisłavaŭna jeździć na pracu z Dalokich u Opsu za 7 km.

Iryna Stanisłavaŭna jeździć na pracu z Dalokich u Opsu za 7 km.

Iryna Stanisłavaŭna Vysockaja naradziłasia ŭ inšym kutku Brasłaŭščyny, u Plusach. Skončyła škołu, potym piedinstytut u Daŭhaŭpiłsie, što dla moładzi z brasłaŭskaha kraju było nie redkaściu.

U Dalokich Iryna Stanisłavaŭna apynułasia naprykancy 80­ch – namieśnikam dyrektara i vykładčycaj fiziki. Zdoleła pryščapić dalokaŭskim vučniam luboŭ da fiziki. Asabliva tamu, chto pastupiŭ vučycca ŭ minski BATU i ŭ 1992 hodzie viarnuŭsia ŭ Dalokija kałhasnym elektrykam i mužam pryhožaj nastaŭnicy. Hetkaja akazałasia pryščepka da rodnaj ziamli. Ci ŭtrymajecca?

Ci ŭtrymajucca hałoŭny kałhasny, ad Dalokich da Kazian, elektryk i jahonaja žonka­-nastaŭnica na tym hiektary ziamli, što apracoŭvajuć, kab vyžyć? Apošnim razam muž prynios ažno paŭtara miljona, dyj to paśla šmatmiesiačnaj zatrymki. «Byŭ čas, kali jon zarablaŭ u dva razy bolš za mianie. Ciapier — ja», — uśmichajecca Vysockaja i śćviardžaje, što nikoli «nie zacyklivałasia» na zarobku.

Pra šmat što razmaŭlali my ź Irynaj Stanisłavaŭnaj. Akazvajecca, pryśpiešyli zakryćcio Dalokaŭskaj škoły pieraŭtvareńnie ź siaredniaj u bazavuju i… moŭnaje pytańnie.

Škoła ŭ Dalokich była biełaruskamoŭnaj. A ŭ susiednich Vidzach — ruskamoŭnaj. I ludzi z Bohina stali adpraŭlać dziaciej nie ŭ Dalokija, a ŭ Vidzy, bo tam mova navučańnia «bolš pierśpiektyŭnaja»…

A ja zhadaŭ svoj 1963 hod, kali škoła ŭ Dalokich była ruskamoŭnaj, i piednaradu, sklikanuju pa zajavie Raisy Prakopaŭny, tahačasnaj nastaŭnicy biełaruskaj movy. Maŭlaŭ, zamiest taho, kab vieści ŭrok, śpiavaju vučniam «Vychožu odin ja na dorohu».

Tak, «mietodykaj», jakaja hłušyła ŭsialakuju cikaŭnaść da litaratury, dziakuj bohu, nie vałodaŭ. I kali vyvučali Lermantava, paličyŭ za lepšaje praśpiavać lubimy ramans. I jak słuchali!

Piednarada skončyłasia na maim pytańni da Raisy Prakopaŭny, čamu jana vykładaje biełaruskuju movu na ruskaj. (Tolki i čułasia: «Koska! Ja skazała — zapiataja!») «A kamu jana spatrebicca, vaša biełaruskaja mova?!» — adkazała jana.

Hetaje «vaša mova» zhadałasia mnie naprykancy maja, kali pisaŭ charaktarystyki na svaich vučniaŭ. U lipieni mianie terminova adklikali ź Minska, z kanikuł — nivodzin technikum charaktarystyki nie prymaje. Nie budu śćviardžać, što z-­za movy, chutčej z-­za majoj naiŭnaj duraści, bo napisaŭ niejkija partrety — chto čaho varty. «Napišycie, jak treba, — dyrektarka niervova praciahnuła mnie stos papierak, — i pa­-rusku…»

U Raisy Prakopaŭny vučyłasia i Ała Leanardaŭna Šulja, u dziavoctvie Taranda, mastacki kiraŭnik Doma kultury. Pra toje, jak jana vyciahvaje Dom kultury z ahulnaha zaniapadu, patrebny asobny apovied. Hladzim staryja zdymki, što zachoŭvaju ŭ noŭtbuku, mo kaho paznaje. Hartajem toŭsty albom, na jakim, jak i ŭ školnym muziei, paznačana — «letapis», a tam iznoŭ vierš: «…Chaj budzie nie suročana // Tvaja krasa, Daloččyna… // Chaj vioska biełaruščyna // Na tło nie budzie puščana…»

Prapyliŭ mima žoŭty aŭtobus, jaki štodnia vozić byłych vučniaŭ i byłych nastaŭnikaŭ byłoj škoły. U Opsu i nazad, u Dalokija. Da tła.

 3. Opsa

Vakoł šara

Paćviardžeńnie tamu, što Čas kruhły, niby hłobus, ja niečakana sustreŭ na padvorku Opsaŭskaj siaredniaj škoły. U atačeńni ciažkich mietaličnych łancuhoŭ i dźviuch pryhožych jełak na pastamiencie stajaŭ vialiki, z hranitu, šar. Ja adrazu paznaŭ jaho. Heta byŭ šar z majontka Plateraŭ, z tych, što ŭpryhožvali słupy ŭjaznoj bramy.

U Opsie było dźvie škoły: hetaja siaredniaja i škoła­-internat. Internat zakryli ŭ 2013 hodzie. Zakryvali taksama pastupova, razam sa źmianšeńniem na Viciebščynie kolkaści dzietak­-sirot i dzietak z chibami raźvićcia. Da apošniaha jaho padtrymlivali italjancy, što vazili dzietak na azdaraŭleńnie. Jany, dy jašče irłandcy i šviedy, zrabili ŭ internacie šykoŭny ramont, pastavili najnoŭšuju techniku na kuchni i ŭ pralni, adnavili ŭsiu meblu…

Były majontak Plateraŭ ciapier naležyć TAA «Siadziby i zamki»

Były majontak Plateraŭ ciapier naležyć TAA «Siadziby i zamki»

Ciapier usio hetaje bahaćcie pad vialikim śvirnavym zamkom čakaje aŭkcyjona. «At dobra było b, kab chto adkryŭ tut Dom sastarełych! — śmiajucca Navojčyki z Vandaj. — Pazdavali b kvatery i, praz darohu, da śvietłaj budučyni…»

Ciapło na ziamli

Iosif Branisłavavič i Nina Mikałajeŭna Navojčyki ŭ Opsie z 1954 hoda, i amal 60 hadoŭ jak žanatyja. Jon fizik, jana — matematyk.

Ich žyćcio, žyćcio Vandy, što vykładała litaraturu, maich adzinych u Opsie siabroŭ, zastałosia viaskovym — aharody, śvińni, kury, chadžeńnie na chvorych nahach u dalokuju kramu pa chleb. Što praŭda, pry internecie, jaki źviazvaje ź dziećmi i ŭnukami — ad Viciebska da Bierlina…

U byłych nastaŭnikaŭ try prablemy.

Pa­-pieršaje, kamunalniki nie chacieli brać na svajo ŭtrymańnie školnuju kacielniu; miž tym jana abahravała taksama nastaŭnickija damy.

Pa­-druhoje, enierhietyki adklučyli ŭ chlaŭkach śviatło, bo jany «nie pryvatyzavanyja»

Pa­-treciaje, TAA «Siadziby i zamki», dačka minskaha Centra handlu nieruchomaściu «Pakadan», pierakupiła były majontak Plateraŭ u Biełaruskaha tavarystva invalidaŭ, jakomu jon dastaŭsia ŭ 90­-ja. «Pakadan» choča stvaryć tut VIP-­hatel.

Usio trymałasia tut na škole…

Kacielniu byłym piedahoham adstajali ich byłyja vučni. Až da Kosinca dajšli. Ciažka navat zaraz skazać, što bolš hreje nastaŭnikaŭ­piensijanieraŭ — taja kacielnia ci sardečny kłopat svaich vychavancaŭ.

Śviatło z-­pad ziamli

Škołu začyniali ad vieraśnia. A ŭletku byŭ strašenny ŭrahan z navalnicaj. Hvazdanuła niedzie pablizu — adrazu va ŭsioj Opsie zhasła śviatło i pačuŭsia žudasny tresk, nibyta złamałasia toje, na čym trymajecca śviet.

My idziom da duba Napaleona.

Dub pavaliŭsia ŭ hod, kali zakryli škołu-internat.

Dub pavaliŭsia ŭ hod, kali zakryli škołu-internat.

Na słupach, što zastalisia ad niekali vieličnaj bramy majontka, dźvie šyldy: adna abviaščaje pra «historyka-­kulturnuju kaštoŭnaść», druhaja — pra «častnuju tierritoriju», jakaja «ochraniajetsia». Vakoł terytoryi — płot z došak, jak pad zaharadź dla skaciny. Na słupku — jašče šyldačka: «Viediotsia riekonstrukcija».

Nasamreč, nijakaj rekanstrukcyi niama. Ad Biełaruskaha tavarystva invalidaŭ zastaŭsia adzin blašany dach, što vyhladaje niejkim nieparazumieńniem nad paŭrazvalenymi ścienami. Astatniaje raskuročana daščentu — vokny, šyby, padłohi…

Za try hady, što šmatpakutny majontak Plateraŭ va ŭłasnaści TAA «Siadziby i zamki», nie zroblena aničoha. A rekłamavali ž, raśpisvali pierśpiektyvy. Prapanoŭvali nastaŭnikam pradać svaje kvatery za biascenak, źbiralisia źnieści damy, kab budučym VIP­am ništo nie mazoliła vočy, nie pieraškadžała ciešycca pryrodaj dy adčuvać siabie datyčnymi da historyi…

…Dub lažaŭ nibyta mahutny zubr, spaścihnuty raptoŭnaj śmierciu, zachavaŭšy ŭ vieličnaj nieruchomaści apošni momant žyćcia. Ja nabližaŭsia da jaho, pahładžvaŭ pa hłybokich zmorščynach, uhretych listapadaŭskim soniejkam, adychodziŭ, namahajučysia źmiaścić jaho ŭ kadr. Ale jon nie źmiaščaŭsia.

 «Tak, — sumnavata zhadvaje Vanda, — Vieramjoŭ vielmi lubiŭ hety dub… A dubok bačyš?» — «Nie, nie baču. Jaki dubok?» Jana biare mianie za ruku, padvodzić da miortvaha duba ź inšaha boku. «Heta našy byłyja vučni, jak daviedalisia, što dub pavaliŭsia, źjechalisia i pasadzili novy… Bačyš?»

Tak, baču. Ciahniecca da soniejka taniusieńkaja halinka z trapiatkimi žoŭtymi listočkami.

Nibyta słupok śviatła z­pad ziamli.

 4. Brasłaŭ

Aptymizacyja katastrofy

U sumie, navat u rospačy ad pabačanaha viartaŭsia dadomu. U Vidzach u aŭto padsieła pryhožaja maładaja žančyna. «Vybačajcie, spaźniajusia… Padkiniecie da Kazian?»

Kaziany, nahadaju, toj samy centr kałhasa «Novaja hvardyja», u składzie katoraha pamirajuć Dalokija. Nu a što sami Kaziany? Žyvuć?

«Što vy! — uskliknuła Irena. — Z kožnym hodam dzietak usio mieniej. Dyk nastaŭniki za kožnaha zmahajucca. Minułym letam adzin ažno ŭ Połack lotaŭ, siłaj zabraŭ dakumienty svajho vučnia z technikuma, kudy toj paśla 9 kłasa musiŭ pastupać. Kab chacia b piać vučniaŭ u 10-­m pakinuć i siaredniuju škołu zachavać, paźbiehnuć bazavaj» — «A dzie jana?» — «Škoła? Dyk niama jaje…»

Tak vyśvietliłasia, što budynka škoły ŭ Kazianach niama. Nastaŭniki pracujuć, a dzieci vučacca pa roznych pamiaškańniach…

Načalnik adździeła adukacyi, sportu i turyzmu Brasłaŭskaha rajona Ivan Abarovič.

Načalnik adździeła adukacyi, sportu i turyzmu Brasłaŭskaha rajona Ivan Abarovič.

Napiaredadni, u čakańni sustrečy z kiraŭnikom adździeła adukacyi, sportu i turyzmu Brasłaŭskaha rajvykankama Ivanam Abarovičam, ja vyvučaŭ stend Brasłaŭskaha rana. Pad ahulnaj nazvaj «Problemy rajona» na im paznačałasia: «Optimizacija obrazovatielnoho prociessa v usłovijach modiernizacii riehionalnoj sistiemy obrazovanija. Ciel: sozdanije usłovij dla povyšienija kačiestva obrazovanija čieriez optimizaciju effiektivnych form i mietodov raboty».

Padumałasia: dziaržaŭnaja mašyna, zdolnaja stvarać takija teksty, katastrofa sama pa sabie.

Kali adabrali ŭ naroda ziamlu i movu, asnovy asnovaŭ, — jakija «optimizacii» ŭtrymajuć ludziej na rodnaj ziamli, uratujuć viosku ad katastrofy?

«Mova — heta śviatoje, — skazaŭ hałoŭny na siońnia «optimizator», Alaksandr Łukašenka. — I ŭ nas jość usio dla taho, kab spakojna — kali treba, 20 hadoŭ, kab pastavić biełaruskuju movu ŭporavień z ruskaj…»

My ŭžo 20 hadoŭ čujem pra «ŭporavień». I jašče dvaccać?! Tolki za 11 apošnich u rajonie źnikła 15 škoł, usie biełaruskamoŭnyja.

Ale siońnia ŭ Dalokich vy nie pačujecie biełaruskaha słova, kali nie zahavorycie sami. Viedać viedajuć, ale razmaŭlać nie śpiašajucca.

Ci ž mahčyma vioscy supraćstajać ruskamoŭnaj televizijnaj, dyj adusiudy, navale?! Ad movy, na jakoj dalokaŭskija razmaŭlali da 80­-ch hadoŭ, navat krušniaŭ nie zastałosia.

— Čamu? — zapytaŭsia ja ŭ Ivana Antonaviča.

— Mo čas upuščany, — Abarovič pacisnuŭ plačyma, — mo…

Treba śpiašacca! Pakul jašče jość takija, jak Piatkun, vučań z apošniaha, pieradśmiarotnaha 9­-ha kłasa Dalokaŭskaj škoły, jaki pieramoh na respublikanskaj alimpijadzie pa rodnaj movie.

U vačach Abaroviča bol, uspamin pra rodnaje, hetaksama źnikajučaje Dvaryšča, što pamiž Dryśviatami i Opsaj, i kłopat — jak nie pakinuć biez pracy nastaŭnikaŭ i zachavać školnyja budynki. Na budučyniu. «A raptam! — usklikaje Abarovič. — Raptam usio jašče vierniecca…»

Mnie škada jaho nadziei, a mo i mary. Bo raptam budučynia nie naradžajecca. I nie raptam pamiraje.

Tolki paśla ciažkoj praciahłaj chvaroby.

(Publikujecca ŭ skaračeńni.)

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0