Pabyvaŭšy ŭ Brazylii, pravieryŭ na praŭdzivaść samyja papularnyja ŭ biełaruskim hramadztvie mity ab hetaj krainie.

Dzie tut u vas tajha?

Mit pieršy: małpy na drevach. Acenka — łuchta. Ščyra kažučy, navat papuhaja nia bačyŭ. I adkul im uziacca ŭ San‑Paŭłu — adnym ź dziesiaci najbujniejšych haradoŭ planety. Sumarna z pryharadami tut pražyvaje bolš za 20 młn čałaviek. Haradzki landšaft navat u centry ŭjaŭlaje ź siabie pejzažy Malinaŭki abo Sierabranki — «damy‑karobki». Jość jašče faveły — biednyja pryharady, dzie architekturnaja fantazija prosta kryničyć: tam ludzi žyvuć u budynkach z kardonu abo ź plastykavych butelek. Jak bačym, małpam tut nijak nie razharnucca. Prymaty hałoŭnym čynam žyvuć na poŭnačy, u Amazonii. Fraza «A vy byli na Amazoncy?» vyklikaje ŭ miascovaha nasielnictva šok. Heta toje ž samaje, što spytać u žychara Maskvy «Dzie tut u vas tajha?». Bolšaść z narmalnych brazylcaŭ nikoli małpaŭ i inšych dzikabrazaŭ u pryrodzie nia bačyli i bačyć nia chočuć. Vajaž na Amazonku dastatkova darahi, akramia taho, napiaredadni treba zrabić proćmu ŭsiakich pryščepak.

Słanovaja chvaroba

Pabyvaŭšy ŭ Brazylii, razumieješ, što trapičnyja chvaroby — heta nia žartački. Naprykład, na vulicach San‑Paŭłu lohka možna sustreć ludziej, chvorych na «słanovuju chvarobu» — u vyniku ŭkusu maskita ŭ arhanizm traplaje ličynka, jakaja i pavialičvaje častki cieła da hipertrafičnaha pamieru. Pabačyš žančynu z dałońniu pamieram z manitor i dumaješ: nu jaje da djabła, tuju Amazonku ź jaje małpami.

Futboł

Mit druhi: futboł. Acenka — praŭda. Daviałosia pabačyć futbolnuju lichamanku ŭ realnaści. Miascovy «Pałmejras» hulaŭ u finale čempijanatu štatu ź niejkim klubam z pravincyi. Nie mahu nie zhadać histaryčnaha kurjozu: «Palmejras» byŭ zasnavany jak klub italjanskich emihrantaŭ i mieŭ nazvu «Paŭlista Italija», pakul na pačatku 1940‑ch hadoŭ urad Brazylii nie dałučyŭsia da antyhitleraŭskaj kaalicyi. Admysłovym dekretam usie kluby, jakija mieli ŭ nazvach słovy «Italija», «Niamieččyna», «Hišpanija», byli pierajmienavanyja, kab uniknuć palityčnaha padtekstu. Dyk voś, San‑Paŭłu ŭ dzień matču nahadvaŭ Miensk napiaredadni bujnaj vyłazki apazycyi: paŭsiul mianty, branieviki, u niebie navat viertaloty. Jak tolki bieła‑zialonyja (kolery «Pałmejrasa») zakałacili pieršuju štuku, pačaŭsia niejki fest. Uvieś horad byccam vybieh na dvor. Stali machać ściahami, puskać fajerverki, abdymacca dy tančyć. Niechta ŭ prypadku emocyj kryšyŭ aŭtamabili i kidaŭ kamianiuki ŭ palicyju. Specnaz u adkaz pačynaŭ trucić chulihanaŭ niejkim kalarovym hazam. Adnym słovam, horad adryvaŭsia.

Brazylcy, darečy, vielmi azartnyja ludzi. Na ŭsiu krainu isnuje tolki try kazyno. Adnak čas ad času, prykładna raz u piacihodku, urad lehalizuje dziejnaść kazyno, ale tolki na adzin hod. Pryčym z umovaj, što budynki kazyno pa zakančeńni hodu aŭtamatyčna piarojduć u dziaržaŭny fond.

Rabynia Izaŭra

Mit treci: rabynia Izaŭra. Acenka — praŭda. Brazyljanki‑mułatki vielmi pryhožyja. Miašanka nacyj tut, darečy, samaja niejmaviernaja. Dla daviedki: u San‑Paŭłu žyvie bolš italjancaŭ, čym u Miłanie albo Rymie. Pra biełarusaŭ ničoha nia čuŭ, a polskaja i ŭkrainskaja hramady dastatkova aktyŭnyja.

Cikavaja historyja źviazanaja z ukraincami. Kali pieršy karabiel z emihrantami z Haliččyny prypłyŭ u buchtu Ryjo‑de‑Žanejra, ułady byli vielmi napałochanyja vyhladam pasažyraŭ. Uźnikła versija, što heta partyja ź niejkaj niecyvilizavanaj krainy. Na ŭsiakaje ŭsio pastanavili mihrantaŭ chryścić, choć, jak viadoma, zachodnija ŭkraincy i tak zaciatyja kataliki.

Usie etničnyja mienšaści, jakija składajuć brazylskuju nacyju, žyvuć u absalutnym suładździ. Choć u kalendary dziaržaŭnych śviataŭ jość takoje ekzatyčnaje, jak «Dzień padtrymki nehraŭ», ale nijakich prajavaŭ rasizmu nie zaŭvažyŭ. Dla znosinaŭ brazylcy vykarystoŭvajuć partuhalskuju movu, pryčym u niejkim superprymityŭnym farmacie. Cikavaja reakcyja samich partuhalcaŭ na fenomen brazylskaj partuhalskaj movy: spačatku jany prosta zatykali vušy, kab nia čuć miascovaj trasianki, adnak paśla, zdajecca, zrazumieli, što, čym praściej, tym u epochu internetu lepš. Prynamsi, krytyki reformy partuhalskaj movy, rašeńnie pra jakuju niadaŭna było pryniataje ŭ parlamencie Partuhalii, ličać, što aŭtary prajektu zakonu, pa sutnaści, prosta kadyfikavali brazylski varyjant hramatyki movy Łuiša dy Kamoensa.

Kraj nočy

Mit čaćvierty: hienerały piasčanych karjeraŭ, abo vuličny kryminał. Acenka — praŭda. «San‑Paŭłu — adzin z samych niebiaśpiečnych haradoŭ śvietu, horad złačynstva, poŭny prastytutak, narkotykaŭ, brudnych hrošaj i karupcyi» — heta anatacyja da filmu «Padarožža na kraj nočy» režysera Eryka Izona, jaki ja dziela zabavy pahladzieŭ napiaredadni padarožža. Ščyra kažučy, ni narkotykaŭ, ni złačynstva ŭ San‑Paŭłu nia bačyŭ, adnak sama atmasfera vielmi napružanaja. U hatelach dajuć pračytać instrukcyju, što rabić, kali na vulicy vam niechta prystavić da hałavy rulu. Prykładna raz na 10—15 chvilinaŭ za aknom jenčyć palicejskaja syrena. Usie mašyny inkasataraŭ — zvyčajnyja branieviki. Centar horadu patrulujuć palicejskija roznych departamentaŭ: municypalnaja palicyja, mabilnaja palicyja, niejkaja hvardyja. Jość navat maralnaja palicyja. Što jana robić, praŭda, nie razumieju.

Znajomy chadziŭ hladzieć miascovy stryptyz. Pryjšoŭ uschvalavany: stryptyz zakončyŭsia banalnym sparvańniem pamiž mužčynam i žančynaj u niejkaj akrabatyčnaj pozie. Pryčym usio było vielmi brudna, niejak paŭsiadzionna. Kali niechta z zali zakryčeŭ, kab akrabat‑stryptyzer darabiŭ svaju spravu z akrabatkaj da finału, toj adkazaŭ: «Što ja, durny? U mianie siońnia jašče try vystupy!» Kali ŭžo heta nia ličycca parušeńniem marali, to što tady jość parušeńnie? Va ŭsiakim razie tut usie zastalisia žyvyja‑zdarovyja.

A inšamu znajomamu nie pašancavała: jon, novy ruski, zachacieŭ zrabić pramenad u tradycyjnym dla jaho klasy vyhladzie — ź vielizarnym srebnym kryžam. Jak tolki vyjšaŭ z hatelu, jamu na šyju pavis małaletka. Dziakavać Bohu, pobač byŭ palicejski. Jon daŭ biesprytulniku dziaržańniem pistaleta pa kumpału. Praŭda, taksama na aŭtamacie krepka zasadziŭ tym samym dziaržańniem pa hałavie inturysta.

Nijakich biełych štanoŭ

Mit piaty: usie ŭ biełych štanach. Acenka — chłuśnia. Pieršy čałaviek u biełych štanach, jakoha ja pabačyŭ u Brazylii, byŭ bomž. Ja siadzieŭ u kaviarni — u kožnym kvartale jość svaja kaviarnia, dzie viečaram źbirajecca tuśniak, — kali tudy zajšoŭ čałaviek u biełych štanach i paprasiŭ ahieńčyku. Biełyja štany byli adzinym pradmietam jahonaha ŭbrańnia. Navat botaŭ u jaho nie było.

Takich biełaštanikaŭ u San‑Paŭłu da chalery. Jany žyvuć prosta na vulicach. Vidovišča, asabliva kali mova idzie pra dziaciej i žančyn, žudasnaje. Jak hetyja klašary vyžyvajuć, niezrazumieła. Mahčyma, za košt tannaj sadaviny.

Ceny ŭ San‑Paŭłu nie słabyja: prajezd u metro — paŭtara baksa, plaška piva 0,33 — baks.

Sacyjalnaje pytańnie ŭ Brazylii nastolki aktualnaje, što niama ničoha dziŭnaha ŭ tym, što hałoŭnymi palityčnymi kankurentami tut źjaŭlajucca Partyja pracy i Sacyjał‑demakratyčnaja partyja. Cikavym mnie padałasia ideja meryi — zabaranić usiu vonkavuju reklamu ŭ horadzie. Navat u Miensku bolš reklamy, čym u hałoŭnaj metrapolii Brazylii. Ajcy horadu kažuć, što takim čynam jany zahłušajuć pačućcio klasavaj nianaviści ŭ biednych ludziej: vyjavy na reklamnych bihbordach bahatych pryhažuń i šykarnych mersaŭ časta šturchajuć ich da eksprapryjacyi eksprapryjataraŭ.

Lolik Uškin


U favełach — biednych pryharadach, architekturnaja fantazija prosta kryničyć:
tam ludzi žyvuć u budynkach z kardonu abo ź plastykavych butelek.
Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0