— Adjedusia trochi, da viečara viarnusia, — kažu Janinie Ivanaŭnie, majoj ciotcy, u jakoj na kvatery ja žyvu.

Vychodžu na dvor. Nadvorje paskudnaje. Nieba šeraje, pad nahami hraź, valić mokry śnieh. Usio zmročna… A tak chočacca sieści z kubačkam kavy ci harbaty z dobrym čałaviekam, dy parazmaŭlać pra toje dy pra sioje, dy pra ŭsio na śviecie. I voś hetaja praha i vyhnała mianie na choład i hraź…

Parafjanava. Sumny listapadaŭski dzień u biełaruskim miastečku.

Parafjanava. Sumny listapadaŭski dzień u biełaruskim miastečku.

Kudy padacca? Nabiraju dobruju znajomuju Valeryju, jakaja žyvie ŭ vioscy Aleški za Budsłavam, dvaccać piać kiłamietraŭ ad mianie. Niešta nie adkazvaje. Ładna. Pajdu ŭ tym kirunku, a kali što, dyk viarnusia.

Praź piatnaccać chvilin Valeryja pierazvońvaje.

— Pryvitańnie.

— Pryvitańnie. Što vy robicie?

— Tolki pračnulisia. A ty što? Moža, niedzie kala nas?

— Nie, pakul što jašče ŭ Parafjanavie.

— Jedzieš da nas?

— Nie, pakul što nie jedu. Ale, kali možna, to pryjechaŭ by.

— Pryjazdžaj. Kali budzieš?

Na apošniaje pytańnie ja nie moh dać adkazu. Daroha z Parafjanava na Budsłaŭ — davoli hłuchaja. Ja pajdu ŭ kirunku Budsłava z raźlikam na toje, što mianie padbiare niejkaja spadarožnaja mašyna. Vychodziačy na darohu, malusia apostału Filipu. Dumaju, što hetaha śviatoha treba ličyć apiekunom tych, chto jeździć aŭtaspynam. Bo heta jon, jak napisana ŭ vośmym raździele knihi Dziejaŭ Apostałaŭ, pajšoŭ «na šlach, jaki zychodzić ź Jerusalima ŭ Hazu, toj, jaki pusty», — i sustreŭ tam vialmožu na kalaśnicy, i padjechaŭ ź im, tłumačačy pa darozie Śviatoje Pisańnie.

Nie viedaju, jakaja daroha bolš pustaja — ź Jerusalima na Hazu ci z Parafjanava na Budsłaŭ.

Pieršaja vioska ŭ kirunku Budsłava — Hrynieŭščyna — vyhladaje jak čałaviek, jakomu pavybivali zuby. U zabudovie mnoha prahałaŭ — dzie chaty źnieśli i zakapali, a chaciščy zaarali, i saŭhasnaje pole padychodzić da samaj vulicy. Vioska vialikaja — vulica ciahniecca amal na dva kiłamietry. Staraja babulka, što z pustoj torbaj vychodziła z panadvorka na darohu, skazała, što žycharoŭ u Hrynieŭščynie zastałosia čałaviek piatnaccać. U 1931 hodzie ŭ vioscy byŭ 71 dvor i 390 čałaviek.

«Praredžanaja» vioska Hrynieŭščyna. Sprava stajała chata, hetaj vosieńniu jaje zakapali.

«Praredžanaja» vioska Hrynieŭščyna. Sprava stajała chata, hetaj vosieńniu jaje zakapali.

U druhim kancy vioski čuvać sihnał aŭtamabila. Heta pryjechała aŭtałaŭka, spyniłasia kala samaj dahledžanaj chaty z akuratnym panadvorkam i kałodziežam kala bramki. Kala aŭtałaŭki sabralisia dźvie staryja žančyny, nabyvajuć samyja patrebnyja pradukty: chleb, śmiatanu, bułku. Fatahrafuju, kab zachavać dla historyi hety abrazok z žyćcia biełaruskaj vioski pačatku XXI stahodździa.

Aŭtałaŭka — adzinaje, što źviazvaje paŭpustyja vioski ź vialikim śvietam.

Aŭtałaŭka — adzinaje, što źviazvaje paŭpustyja vioski ź vialikim śvietam.

— Aj, našto ty nas fatahrafiruješ? Nu našto? Fatahrafiravaŭ by što krasivaje, — babulki słovami vykazvajuć abureńnie, ale ŭ ich hołasie zusim nie adčuvajecca złości.

— A, ja znaju hetaha malca. Kastuś Šytal… Napišyć u internecie, — kaža mahazinščyca. — Tolki błahoha nie pišycie, kali łaska, a to mianie nakažuć.

— Napišycie, što ŭ nas fanary nie harać. Tolki dva na ŭsiu viosku. A try nie harać! — kažuć mnie žančyny. Treba budzie, kali viarnusia damoŭ, napisać zvarot na sajt Dokšyckaha rajvykankama.

U kancy Hrynieŭščyny źleva była škoła, a sprava — mohiłki. Škołu sioleta razabrali na drovy. A na mohiłkach u apošnija hady naviali paradak: śpiłavali drevy, pastavili novy kryž, abharadzili. Typovaja karcina, u jakoj adbivajecca ŭvieś los biełaruskaj vioski.

Za Hrynieŭščynaj daroha vychodzić na raŭninu. Tut — i dalej da Budsłava, Kryvičoŭ niama nijakich pahorkaŭ, ziamla roŭnaja jak stoł. Sprava — pole až da bałota. Źleva — pole až da čyhunki. Na dalahladzie — tuman. Nieba adnastajna šeraje. Asfalt mokry. U bok Budsłava nie idzie anivodnaja mašyna. «Na takoj darozie i apostał Filip rady nie daść», — dumaju.

Kiłamietr za kiłamietram — šeraje nieba i pustaja daroha.

Kiłamietr za kiłamietram — šeraje nieba i pustaja daroha.

Na poli źleva pierad vioskaj Chiłaŭščyna lažać urosłyja ŭ ziamlu, parosłyja travoj i mocham, ciuki sałomy. Padobna, u saŭhasa nie chapiła paliva, kab ich sabrać i źvieźci. U Chiłaŭščynie kala dvaccaci chat — peŭna, bolšaja pałova pustych, jak i ŭsiudy. Adzinaja prykmieta žyćcia, jakuju zaŭvažaju z darohi, — «Hazel» z łahatypam «Biełtelekama», jakaja praniesłasia mima mianie, paviarnuła i spyniłasia ŭ vioscy. Na haryzoncie z boku Budsłava źjaŭlajecca mikraaŭtobus «Folksvahien». Kiroŭca prypyniajecca kala mianie i apuskaje škło:

— Dobry dzień! Skažycie, kali łaska, u kaho tut jość traktar MTZ-82?

— Nie znaju, ja nie tutejšy, — adkazvaju. — Zajedźcie da kaho ŭ viosku, papytajciesia.

Na Budsłaŭ niama mašyn… Za Chiłaŭščynaj prypyniajusia na ŭzbočynie, pju harbatu z termasa. Zajadaju babrujskaj chałvoj, jakuju nabyŭ u pryvatnaj kramie «Paŭlinka» ŭ Parafjanavie. Pačynajecca doždž. Kropli vady padajuć na akulary, i pohlad na šeraje nieba, pažoŭkłuju travu i hołyja drevy stanovicca razmyty.

U vioscy Ivanova na adnym z padvorkaŭ breša sabaka i razmaŭlajuć ludzi. Značyć, niejkija ludzi tut žyvuć. Jašče ŭ dźvie ci try chaty ludzi pryjazdžajuć jak na lecišča. Zachodžu na viaskovyja mohiłki, padychodžu da pałamanaha čyhunnaha kryža, pad jakim lažyć dziaŭčyna, jakaja pamierła 26 śniežnia 1862 hoda va ŭzroście vasiamnaccaci hod…

Pad hetym kryžam lažyć dziaŭčyna, jakaja pamierła ŭ 18 hod na druhi dzień Kalad.

Pad hetym kryžam lažyć dziaŭčyna, jakaja pamierła ŭ 18 hod na druhi dzień Kalad.

Za Ivanovam — sasnovy les. Letam jon soniečny, śvietły, tam rastuć čarnicy, paźniej bruśnicy, u vieraśni zaćvitaje vieras. Tut prypyniajucca adpačyć pilihrymy, kali iduć na fest u honar Maci Božaj u Budsłaŭ. Kali ŭ pačatku lesu paviarnuć naprava — možna vyjechać u zakinutuju viosku Muraŭščyna na bierazie raki Servač ci na pryhožy draŭlany most praz rečku z bałckaj nazvaj Bladka. A ŭ listapadzie i hety les vyhladaje panura.

Miadzielski rajon Minskaj vobłaści sustrakaje novym asfaltam, kamiennymi padmurkami byłoha falvarka Karalina dy maładymi pładovymi sadami Iłaŭskaha vinzavoda. Ź vioski Zabiehi danosicca sihnał aŭtamabila — heta pryjšła aŭtałaŭka Miadzielskaha rajpo. Pakul ja dajšoŭ da vioski, aŭtałaŭka źjechała. Sa skryžavańnia da svaich chat ciahnucca babulki z torbami.

Vioska Zabiehi — bolš dahledžanaja za astatnija.

Vioska Zabiehi — bolš dahledžanaja za astatnija.

Ale Zabiehi vyhladajuć viesialej, čym Hrynieŭščyna i Chiłaŭščyna. Chaty i budynki bolš dahledžanyja, i pustych chat niamnoha. Pobač ź vioskaj — les i raka. Letam siudy achvotna pryjazdžajuć naščadki byłych haspadaroŭ, viečaram na vulicy možna navat hramadku dziaciej, jakija hulajuć, pabačyć. Na viaskovaj vulicy, jakaja kryžujecca z hałoŭnaj darohaj, lažyć bruk.

Zachodžu na adzin z padvorkaŭ, vitajusia z haspadarom. Ja paznajomiŭsia ź im vypadkova dva hady tamu. Jechaŭ rovaram z Budsłava i trapiŭ pad doždž. Paprasiŭsia pierasiedzieć niepahodu ŭ chacie.

— Dobry dzień! Ci pamiatajecie mianie?

— Pamiataju, Kanstancin… Vy mnie staruju kartu dali. Voś chaču jašče kartu Dokšyckaha rajona kupić, ale nie byvaju ŭ Dokšycach…

U 30-ja hety kraj byŭ šmatludny. Ličby pad nazvami viosak aznačajuć kolkaść dvaroŭ.

U 30-ja hety kraj byŭ šmatludny. Ličby pad nazvami viosak aznačajuć kolkaść dvaroŭ.

Čałaviek, choć vyhladaje biedna i žyvie biedna, maje niejkuju mocnuju cikaŭnaść da svajho kraju. Ale najbolš mianie ŭraziŭ mały chłopčyk Kirył, ź jakim ja razhavaryŭsia, čakajučy, pakul skončycca doždž. (Nie viedaju, chto jon haspadaru: syn, unuk ci plamieńnik.) Skončyŭšy pieršy kłas, jon viedaŭ usie krainy Jeŭropy i ich stalicy. Bačna: mały nadzvyčaj ciahniecca da viedaŭ. Byŭšy nastupny raz u Zabiehach, ja padaravaŭ Kiryłu niekalki knižak. A hetym razam pieradaŭ jamu encykłapiedyju dla školnikaŭ «Dvadcatyj viek», jakuju ja nabyŭ ŭ trecim kłasie ŭ kniharni ŭ Połacku za hrošy, što dała ź piensii babula. Ciapier hetaja kniha mnie nie treba, a hety chłopčyk chaj čytaje.

Darohi, viečnyja darohi…

Darohi, viečnyja darohi…

Prajšoŭšy pieššu čatyrnaccać kiłamietraŭ, paŭkiłamietra za vioskaj Zabiehi, ja narešcie spyniaju mašynu. Kiroŭca jedzie ź vioski Barkoŭščyna ŭ Maładziečna.

— Ci žyvie chto-niebudź u Barkoŭščynie? — pytajusia.

— Adzin čałaviek žyvie, ale i jon vyjedzie. Nie choča ŭ kałchozie rabić, pajedzie na Rasiju. Ciapier zbyvaje haspadarku, pradaje śviniej… I dva dačniki letam pryjazdžajuć…

Pavodle polskich daviednikaŭ, u 1931 hodzie ŭ Barkoŭščynie było 23 chaty, 106 žycharoŭ.

— A ci čuli vy ad starych, jak niemcy spalili Załatuchi?

— Nie. Viedaju tolki toje, što na pomniku napisana. Załatuchi spalili, a Barkoŭščyna była pobač i jaje nie kranuli…

Za aknom idzie doždž. Kropli padajuć na łabavoje škło, ich zmachvajuć dvorniki. Daroha ŭjecca miž paloŭ i lasoŭ, prachodzić Iłava, Jackavičy, stancyju Budsłaŭ, Raviačku. Pryjazdžajem u Aleški. «Spyniciesia tut», — kažu.

— Pačakajcie, pačastuju vas, — kaža kiroŭca.

— Čym?

— Zaraz ubačycie.

Kiroŭca advaročvajecca da zadniaha siadzieńnia, padymaje pościłku sa skryni. Dastaje ramku z sotavym miodam i praciahvaje mnie.

Mnie ŭžo nie tak sumna, jak było z ranicy.

Naciurmort ź miodam z Budsłaŭščyny.

Naciurmort ź miodam z Budsłaŭščyny.

15 listapada 2017 hoda, Parafjanava — Hrynieŭščyna — Zabiehi — Aleški.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?