Užo piać hadoŭ napiaredadni Novaha hoda ja šukaju padarunak nieviadomamu mnie čałavieku ź nieviadomaj mnie krainy. U hetym hodzie hety čałaviek akazaŭsia ź Niamieččyny. Tamu pazaŭčora ja pačaŭ dumać, što ž možna było b padaryć. I o cud! Ja vypadkova natykajusia na spasyłku aŭtarstva Viktoryi Palčys, jakaja viadzie da padborki biełaruskich vytvorcaŭ, u jakich možna było b što-niebudź dy nabyć.

Majoj radaści nie było miažy, bo ciapier u mianie nie budzie hetaha pakutlivaha pracesu pošuku i prydumlańnia, bo «padarunak ad aktualnaha biełvytvorcy — heta ž idealnaja ideja. Ale praz hadzinu siorfinhu pa spasyłkach ja zrazumieŭ, što heta poŭnaje fijaska. Siarod usiaho arnamientalnaha bahaćcia i sucelnaha kopipastu (u tym liku i maich dyzajn-idej, ale hetaha dabra nie škada) ja znajšoŭ tolki adzin cikavy abjekt. Heta prynt «Barani svajo». Jak ja paźniej pračytaŭ, aŭtarami jaho źjaŭlajucca Siarhiej Hudzilin i Staś Karpaŭ. «Nu tady zrazumieła, čamu jon mnie spadabaŭsia», — prahučaŭ hołas ŭnutry hałavy. Prynt ja bačyŭ i raniej, ale nahody nie było, a tut jakraz zacaniŭ jaho ŭ paraŭnańni.

Vielmi chočacca bolš intelektualnaj, tonkahumarystyčnaj, hrafična pradumanaj pradukcyi. Vy ž choć zvažajcie na prynt, kali inviersiju robicie, nie kožny malunak dla hetaha padychodzić.

A bajka jość takaja? Ja b sabie ŭziaŭ.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0