Dva miesiacy Dźmitryj Cimaškoŭ, jakoha šmat chto viedaje jak «Lilčynaha tatu», žyvie ŭ inšaj, strašnaj realnaści. Mužčyna kožny dzień šukaje adkaz na pytańnie: čamu 14-hadovy S. sprabavaŭ jaho zabić? Jon pieračytvaje zapisy syna, pierahladaje jaho malunki, jak śledčy šukaje ŭ dziciačym pakoi najmienšuju začepku, jakaja dapamoža zrazumieć, u jaki momant u ich adnosinach niešta pajšło nie tak. Psichałahična apoviad pra situacyju akazaŭsia nastolki ciažkim, što Źmicier nie vytrymaŭ i zapłakaŭ. Jon sapraŭdy pryznajecca: nie viedaje dakładna, ci zmoža znoŭ žyć z synam pad adnym dacham, piša tut.by.

— Pačakajcie chvilinu, treba pakłaści Lilku spać, — Dźmitryj mocnymi rukami padchoplivaje dačku, jakaja kłubočkam lažyć na kanapie ŭ kuchni, i vynosić u inšy pakoj. U prastornym pamiaškańni robicca sumna. Na ścianie — mnostva miedaloŭ z marafonaŭ. Dypłomy z roznych haradoŭ, krain. Zapavietnyja kiłamietry Dźmitryj Cimaškoŭ bieh, šturchajučy pierad saboj kałysku z dačkoj Lilkaj, dziaŭčynka nie ŭmieje chadzić, u jaje dziciačy cerebralny paraluš.

U pakoi syna ŭ kucie staić rovar, akuratna ŭ šerah vystaŭlenyja knihi: Čechaŭ, Ficdžerald, Dziuma; na stale lažyć bilet u Nacyjanalnuju biblijateku, asadki, ałoŭki, humka, padručniki za 9 kłas. Zdajecca, padletak vyjšaŭ kudyści na chvilinu i voś-voś vierniecca. Na samaj spravie pierastupić paroh hetaj kvatery jon naŭrad ci zmoža ŭ bližejšyja hady: chłopiec znachodzicca ŭ izalatary ŭ Žodzinie, jamu vystaŭlena abvinavačvańnie pa art. 14 art.139 KK (Zamach na zabojstva).

Pakłaŭšy Lilku spać, Dźmitryj viartajecca na kuchniu, upieršyniu za ceły dzień zavarvaje sabie kavy, na hadzińniku 22.00. 

— Ciapier zusim mała splu, — stomlena kaža mužčyna.

Jašče da zdareńnia 24 vieraśnia kłopat pra dziaciej byŭ tolki na jaho plačach: dva hady tamu Dźmitryj raźvioŭsia z žonkaj, S. i Lilija zastalisia žyć z baćkam. Ciapier ža, paśla napadu syna na baćku, u Dźmitryja nie zastałosia volnaj chviliny: sustrečy z advakatam, śledčym, kłopat pra dačku i praca ŭ jakaści kiraŭnika kamandy «Kryły aniołaŭ».

— Viadoma, naša siamiejnaje žyćcio skłałasia nie najlepšym čynam. My pražyli z žonkaj 13 hadoŭ, dumaju, jana nie zmahła źmirycca z dyjahnazam Lilki, ale pačalisia prablemy, dvojčy stanovišča našaj siamji było pryznana sacyjalna niebiaśpiečnym. Uvohule, žyć dalej razam było nievynosna, my razyšlisia. Ciapier mama troški biare ŭdzieł u vychavańni dziaciej, kali treba, moža ź imi pasiadzieć. U asnoŭnym, vychavańniem syna zajmaŭsia ja, jak moh. Nie śćviardžaju, što ja idealny vychavaciel, usiakaje byvała, ale niejkich istotnych pryčyn dla nianaviści nie było, — tłumačyć Źmicier Cimaškoŭ. 

«Ja pačaŭ zajmacca reabilitacyjaj dački, na niejki momant S. byŭ pradastaŭleny sam sabie»

Svaje adnosiny z 14-hadovym synam mužčyna nazyvaje «spakojnymi, siamiejnymi, ničoha asablivaha». 

— U nas było ciažkoje mužčynskaje žyćcio, jakoje my paśpiachova pieraadolvali, jak mnie zdavałasia, — robić papraŭku Źmicier. — Viadoma, časam byli kanflikty, ale ŭ kaho ich niama ŭ padletkavym vieku? Ad samaha naradžeńnia S. byŭ lubimym dziciem, jon nikoli nie byŭ kinutym, naprykład, u dziacinstvie praz uvieś horad vaziŭ jaho ŭ asablivy dziciačy sad, potym uładkavaŭ u adnu z najlepšych himnazij Minska, u syna była niania. Usio kruta źmianiłasia z naradžeńniem Lilki: hrošaj nie stała, źmianiŭsia ład žyćcia. Ja pačaŭ zajmacca reabilitacyjaj dački, syšoŭ ź biznesu, S. šmat u čym byŭ pradstaŭleny sam sabie.

Finansavyja prablemy byli istotnymi, ale heta nie hałoŭnaje, ličyć Źmicier. Jany žyli cikavym žyćciom, mužčyna pačaŭ biehać marafony, sportam śpiarša zachapiŭsia i syn, choć paźniej cikavaść da prabiežak straciŭ.

Dźmitryj Cimaškoŭ z dačkoj padčas Minskaha paŭmarafonu ŭ 2015 hodzie. Fota: Jaŭhien Jerčak, TUT.BY.

Dźmitryj Cimaškoŭ z dačkoj padčas Minskaha paŭmarafonu ŭ 2015 hodzie. Fota: Jaŭhien Jerčak, TUT.BY.

Chłopčyk chadziŭ u muzyčnuju škołu, leta pravodziŭ u skaŭckim łahiery.

— Kłasny chłopiec, — praciahvaje fatahrafiju syna Źmicier.

Doma ŭ mužčyn pracavali vyraznyja praviły, jakija zboku zdajucca dosyć strohimi: kampjutaram možna karystacca hadzinu ŭ dzień, a kali prychodziš dadomu, telefon kładzieš ŭ śpiecyjalnuju skrynku, dzie drukavanymi litarami napisana «Miesca dla zachoŭvańnia telefonaŭ».

— Ale kali vy dumajecie, što ja jaho presavaŭ, adrazu adkažu: «Nie». My zaŭsiody damaŭlalisia, — kaža Źmicier. — Hulać u kampjutarnyja hulni možna hadzinu, ale kali tabie patrebien kamputar dla pracy abo tvorčaści, biary choć na dzień. Pieryjadyčna cikaviŭsia ŭ znajomych, jak pavodziać siabie ich dzieci-padletki, jany adkazvali: «Padobnym čynam». Značyć, pryčyn dla turboty nie było. 

Dźmitryj nie admaŭlaje, bolšuju častku svajoj uvahi jon addaje asablivaj dačce. Možna skazać, apošnija hady žyvie jaje žyćciom. Mužčyna raspracavaŭ dla dziaŭčynki ŭnikalnuju prahramu reabilitacyi, dvojčy vaziŭ jaje na lačeńnie ŭ ZŠA, jany razam zajmajucca sportam, razam biehajuć marafony. A voś z synam u apošni čas, niezadoŭha da zdareńnia, było nialohka: napružanyja adnosiny, niedakazanaść, kryŭda. Dźmitryj Cimaškoŭ razumieŭ, para b rasstavić kropki nad i, skončyć biahučyja prajekty, padrychtoŭku da Mienskaha paŭmarafonu, sieści i spakojna pahavaryć, zrazumieć, čamu apošnija miesiacy takija niaprostyja. Ale nie paśpieŭ…

«Vielmi dobra pamiataju, jak syn skazaŭ: «Ja ciabie nienavidžu»

24 vieraśnia Dzimtryj i Lilija viarnulisia z Maskvy paśla čarhovaha marafonu, doma ich čakaŭ S. Mužčyna ŭspaminaje, jak u toj dzień radasnyja emocyi zaškalvali, hrandyjoznaj navinoj chaciełasia padzialicca ź blizkimi. Jany ź Lilkaj prabiehli 42 kiłamietry!

— Mianie paradavała, što ŭ toj dzień syn byŭ u dobrym nastroi, my pahutaryli krychu, ja pakazaŭ miedal, — uspaminaje Źmicier Cimaškoŭ.

Pa ŭspaminach mužčyny, nijakaha padvochu z boku syna jon nie adčuvaŭ. Naadvarot, dušu hreła adna maleńkaja, ale vielmi važnaja detal: S. chadziŭ u škołu ŭ kurtcy baćki.

— Čort, heta pryjemna, — dadaje Źmicier, upieršyniu za niekalki hadzin razmovy ŭ jaho na tvary źjaŭlajecca ŭśmieška.

Dva hady tamu Dźmitryj raźvioŭsia z žonkaj, dzieci zastalisia žyć ź im. Fota: Dźmitryj Bruško, TUT.BY.

Dva hady tamu Dźmitryj raźvioŭsia z žonkaj, dzieci zastalisia žyć ź im. Fota: Dźmitryj Bruško, TUT.BY.

A dalej usio adbyvałasia chutka, niečakana, imhnienna.

— Ja nachiliŭsia zaviazać šnurki i raptam čuju, jak mnie syn nanosić adzin udar, druhi, treci… Šeść udaraŭ nažom u śpinu! Za što?

Dźmitryj zmaŭkaje, padbiraje patrebnyja słovy.

— Spačatku ŭsio zdavałasia durnym žartam. Udary za śpinaj byli padobnyja na balučyja elektryčnyja razrady. Ja nie padumaŭ adrazu, što heta nož, dumaŭ, što syn prosta dureje. Šok … Pavaročvajusia i baču svajo dzicia z absalutna chałodnymi vačyma, trymaje nož u ruce i hladzić na mianie jak palaŭničy. Pačałasia baraćba. Kali ščyra, ź ciažkaściu ŭdałosia zabrać nož. Stała ciažka dychać, ad kryvi majka prylipła da śpiny. Vielmi dobra pamiataju, jak S. skazaŭ: «Ja ciabie nienavidžu». I heta kaža dzicia, jakoha ja tak lublu? Ja staŭ kryčać: «Što ty narabiŭ? Ty ž razburyŭ ŭvieś śviet! Vyklikaj chutkuju!». U vyniku supracoŭniki milicyi pryjechali raniej, čym bryhada lekaraŭ. Kali ŭ kvateru ŭvajšli ŭzbrojenyja chłopcy ŭ kaskach i spytali, chto napadnik, S. spakojna adkazaŭ: «Ja toj, chto napadaŭ».

«Tady bajaŭsia sabie ŭ hetym pryznacca, ale ciapier mahu skazać adnaznačna: syn hladzieŭ na mianie z pahardaj»

Školnika pavieźli ŭ adździaleńnie milicyi, a Źmitra z nažavymi ranieńniami ŭ balnicu, adzin z udaraŭ pryjšoŭsia ŭ lohkaje. Dziesiać dzion mužčyna pravioŭ u špitali. 

— Ni narkotykaŭ, ni ałkaholu ŭ kryvi syna nie vyjaŭlena, — udakładniaje minčanin. 

Uspaminajučy minułaje i analizujučy adnosiny ŭ siamji, Źmicier Cimaškoŭ prychodzić da vysnovy, što adnosiny z synam rezka pahoršylisia ŭ traŭni 2018 hoda. Tady jon, stvaralnik kamandy dziaciej ź ciažkaj invalidnaściu i amataraŭ biehu «Kryły aniołaŭ», z ranicy da nočy zajmaŭsia padrychtoŭkaj masavaha prabiehu ŭ Łošyckim parku. 

— Mała spaŭ, čym bližej było mierapryjemstva, tym bolšaje napružańnie. Pierad samym startam patelefanavaŭ byłoj cieščy, kab jana pasiadzieła ź Lilkaj čatyry hadziny. Pakul adsutničaŭ, u S. padniałasia tempieratura, ja prymčaŭsia, jaho stan byŭ padobny da virusnaj infiekcyi. Akazałasia, heta apiendycyt, jaki ja nie zmoh razhledzieć. Jon łopnuŭ pa darozie ŭ balnicu, i z taho samaha momantu syn staŭ vinavacić mianie ŭ tym, što ja jaho ledź nie zabiŭ. Śpiarša ŭsprymaŭ hetyja słovy za žart, ale jon havaryŭ surjozna. Niešta nadłamałasia. Syn pierastaŭ usprymać maje słovy, krytyku, — praciahvaje raspaviadać Dźmitryj Cimaškoŭ. 

Akramia taho, z-za stanu zdaroŭja školnik nie zmoh pajechać padčas školnych vakacyj na mižnarodny źlot skaŭtaŭ, pra jaki tak doŭha maryŭ.

— U vieraśni ja ŭžo byŭ zaniaty padrychtoŭkaj da Mienskaha paŭmarafonu, nam udałosia vyciahnuć na prabieh dziaciej-sirot z doma-internata ŭ Navinkach. Hetaha jašče nichto nie rabiŭ! - zachoplena kaža Źmicier, i tembr hołasu mianiajecca, kali jon uspaminaje hutarku, jakaja adbyłasia z synam adrazu paśla spabornictvaŭ.

— Jon staŭ niejkim nachabnym, jak byccam ja pustoje miesca. Tady bajaŭsia sabie ŭ hetym pryznacca, ale ciapier mahu skazać adnaznačna — syn hladzieŭ na mianie z pahardaj: «Ty nie ŭdzialaješ mnie ŭvahi!» Pačalisia bolš vostryja kanflikty, u adnym ź ich z harački raźbiŭ telefon syna. Mnie nie padabajecca, kali praviły źmianiajucca, jość ža damoŭlenaści, i jany pavinny vykonvacca, — robić akcent na hetych słovach Źmicier.

Ad 24 vieraśnia S. znachodzicca pad vartaj, miesiac jon pravioŭ u Navinkach, dzie ekśpierty vyśviatlali jaho psichičny stan. Za hety čas na chatni adras Cimaškovych ź izalatara pryjšło dva listy, i abodva pryznačalisia mamie.

«Jak tam tata?» — koratka i adnym skazam pytaŭsia syn.

— Usie dopyty S. prachodziać u prysutnaści jaho mamy i advakata. Junak nie płača, škadavańnia nie vykazvaje, pavodzić siabie spakojna i praciahvaje zajaŭlać, što chacieŭ mianie zabić, nie nazyvajučy pry hetym jakoj-niebudź istotnaj pryčyny nianaviści, — raspaviadaje TUT.BY Dźmitryj.

— Dźmitryj, kali b raptam S. zaraz adpuścili, što małaimavierna, vy b zmahli ź im znoŭ žyć pad adnym dacham?

— Heta adno z kučy pytańniaŭ, jakija sabie zadaju, adkazy mianiajucca dva razy na dzień. Žal čarhujecca z hnievam, pakora sa ślazami rospačy. Ale hałoŭnaje ŭ tym, što ja nie vieru, byccam naša siamiejnaja biazładzica mahła stać pryčynaj takoj nianaviści, što čałaviek uziaŭsia za nož. Tut jość jašče niejkaja prychavanaja pryčyna, i ja spadziajusia jaje znajści. Žyć ci nie žyć pad adnym dacham, zaležyć ad taho, nakolki dakładna budzie vyśvietlenaja iścina ŭ tym, što zdaryłasia.

Napieradzie ŭ 14-hadovaha S. sud, dzie jon i jaho baćka apynucca pa roznyja baki barykad.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0