Alena Anisim.
— Zaraz pakrysie adnaŭlajusia, — raspaviała Alena Anisim «Biełaruskamu partyzanu» pra svajo zdaroŭje. — Viadoma, apieracyja dałasia mnie niaprosta, choć, na pieršy pohlad, była nie takoj užo składanaj. Apieracyja była płanavaj, pra nieabchodnaść jaje praviadzieńnia ja daviedałasia letam, kali prachodziła pahłyblenaje abśledavańnie ŭ lačebnaj kamisii. Ale ja vyrašyła adkłaści chirurhičnaje ŭmiašańnie, pakolki ŭ mianie adnačasova paŭstali jašče i prablemy z vokam i ich pryjšłosia vyrašać u pieršuju čarhu. Apieracyju na voka mnie rabili ŭ Baraŭlanach, i kali ŭsio narmalizavałasia, ja advažyłasia pajści na inšuju apieracyju. Prajšła ŭsie abśledavańni, 4 śniežnia lehła ŭ lakarniu ŭ Ždanovičach, a 5-ha mianie ŭžo praapieravali. Na ščaście, dyjahnaz nie samy strašny. Ale ja niejak usio vielmi ciažka pieraniesła, i pieryjad adnaŭleńnia byŭ niaprostym, z uskładnieńniami.
Sa studzienia ja, narešcie, kančatkova vypisałasia ź lakarni. U mianie byŭ zaniapad sił, ale ciapier patrochu prychodžu ŭ normu i ŭžo navat pačynaju vychodzić «u ludzi».
Nie mahu skazać, što ja nie źviartała ŭvahi na svajo zdaroŭje. Źviartała! Inšaja sprava, što nie zaŭsiody viedaješ, što, dzie i kali strelić. Da 50 hadoŭ u mianie naohuł vialikich prablem z arhanizmam nie było. A potym niejak to adno, to druhoje… Dy i rytm žyćcia paskoryŭsia. Ja byccam by ŭ Akademii navuk taksama pracavała vielmi intensiŭna, nu a kali pryjšła ŭ Pałatu pradstaŭnikoŭ, nie tolki raboty, ale i stresaŭ dadałosia…
Viadoma, kaniec hoda dla mianie akazaŭsia niaprostym. Ale dziakuj tym ludziam, jakija mianie padtrymlivali, naviedvali i nie davali mnie zakisnuć. Chočaš nie chočaš, a davodzicca šukać niejkija siły ŭnutry arhanizma, aktyvizavacca i znoŭ iści napierad!
