Ilustracyjnaje fota, president.gov.by
Alaksandr Łukašenka prakamientavaŭ situacyju ŭ homielskaj škole №15, piša BiełTA.
«Pajechali, naładzili razborki, sabrali źnizu davierchu načalnikaŭ. Absikalisia, ad taho, bačycie, što ŭ sacyjalnych sietkach raźmiaścili. A absikaŭšysia, uziali i pakarali hetaha biednaha nastaŭnika. Dy ja na miescy hetaha nastaŭnika hałavu b adkruciŭ ščaniuku niejkamu», — zajaviŭ jon.
«U telefonach siadziać tam… Niaŭžo vy nie razumiejecie, — u vas ža svaje dzieci, — što telefon i inšyja hadžety ŭ škole — heta nie tolki adciahnieńnie ad zaniatkaŭ. Jany pierastajuć dumać. Jany ž ličyć nie ŭmiejuć, tablicu množańnia nie viedajuć, bo adkryvaje telefon i pamnažajuć tam. Ci šukaje adkazy na pytańni. Niaŭžo heta nielha zrazumieć. U mianie syn prezidenta ni razu telefon u škołu nie ŭziaŭ», — skazaŭ Łukašenka.
«I było ž skazana. Nie, adny raparty. Niadaŭna ministr dakładvaŭ: rapartujuć, u ich usio vydatna. Dy nie vydatna. Kali taki bardak u škole, nie patrebnyja ni padručniki, ni prahramy, ni novyja mietadyčki. Usio heta pustaja trata hrošaj, — padkreśliŭ Alaksandr Łukašenka. — I tam upaŭnavažanyja jość, i tam pamočniki jość. Ja ŭžo nie kažu pra ŭrad, Kačanavaj, jakaja ideałohiju viadzie. Voś jana takaja ideałohija. Čaho sabralisia? Sudzili-radzili, strełačnika znajšli. Uhłyb hladzicie!»
Źviartajučysia da hubiernatara Homielskaj vobłaści Hienadzia Sałaŭja, Łukašenka skazaŭ: «U ciabie kula pralacieła kala vucha. Bo ty jašče tam biez hodu tydzień. A to tabie b było, što i ŭsim astatnim».