«Usio prosta. Ja žyvu ŭ Minsku, ale ž nie mahu puścić pracu na samaciok. Tamu i patrabuju ŭ svaich rabotnikaŭ spravazdaču ŭ vyhladzie fota: da raboty i paśla raboty. Vykanaŭ pracu — dašli zdymak!» — raskazvaje Eduard Sierhijenka.
Bolš za toje, Eduard litaralna pa chvilinach raśpisaŭ pracoŭny dzień dla svaich rabotnikaŭ.
«Zdarałasia takoje, što mnie telefanavaŭ rabotnik i skardziŭsia: «Što vy ź mianie Papiałušku robicie? Ja nie paspaviaju ničoha!» Tady ja pryjazdžaŭ, davaŭ čałavieku ŭ ruki siekundamier i pakazvaŭ, što ŭsio možna paśpiavać, kali nie adciahvacca na zaniatki łuchtoj», — raskazvaje Eduard.
Haspadarka ŭ Eduarda Sierhijenki vialikaja — 300 aviečak, 300 husiej, prykładna stolki ž śvińniaŭ.
«Ja šukaju rabotnika ŭžo amal hod. Pakul ža dajem rady ŭdvaich z žonkaj. Čamu nie zatrymlivajucca? A ŭ mianie štraf za pjanku na pracoŭnym miescy — 50 rubloŭ. Doŭha ŭ vioscy na takich umovach ciažka pratrymacca», — kaža Eduard.
Eduard Sierhijenka raskazvaje, što apłata ŭ jaho na fiermie pa hadzinach. Adna hadzina — 4 rubli.