Mitrapalit Tadevuš Kandrusievič u prahramie «Tok» parazvažaŭ pra zakonaprajekt ab supraćdziejańni chatniamu hvałtu.

Tadevuš Kandrusievič. Fota Nadziei Bužan

Tadevuš Kandrusievič. Fota Nadziei Bužan

— U Biełarusi chacieli pryniać zakon nakont chatniaha hvałtu ŭ siemjach. Kaścioł taksama ŭdzielničaŭ u dyskusii — prymać ci nie prymać, u jakim vyhladzie. Što tam było nie tak? Jasna, što apošniaje słova było za Łukašenkam, jaki skazaŭ: «łuchta, davajcie nie budziem prymać». I nie pryniali. Ale ci nie było heta trahiedyjaj? Jak my možam dapamahčy siemjam, u jakich cierpiać ad hvałtu?

— Ja chaču, kab vy zrazumieli pazicyju Kaścioła: Kaścioł za toje, kab byŭ taki zakon. Hvałtu ŭ siamji nie pavinna być.

Kaścioł prapahanduje Jevanhielle lubovi, lubovi da kožnaha čałavieka. I hvałtu nie pavinna być. Ni muža suprać žonki, ni žonki suprać muža. Napeŭna, najčaściej cierpiać žonki ad mužčyn, dzieci taksama. Dziaciej łupcujuć, jany bačać, jakija adnosiny pamiž baćkami. Heta nie ŭpłyvaje na ich vychavańnie dobra.

Što nam nie padabałasia ŭ tym zakonie? Što tam robić słova «hiendar»?

Z anhielskaha GENDER — heta POŁ. Ale Boh stvaryŭ čałavieka, jak mužčynu i žančynu. I nie budziem vydumvać, kolki typaŭ «hiendaru» tam jość — dziesiać, piaćdziesiat… Kožny raz ich usio bolš i bolš stanovicca. Dla nas, vierujučych, jość dva poły: mužčyna i žančyna.

Potym, na padstavie čaho mohuć zabrać dziaciej u baćkoŭ? Mnoha takich skandałaŭ jość. Zabrali. A na samoj spravie tam ničoha surjoznaha i nie było. Šlopnuŭ troški pa miakkim miescy — i ŭžo zabrali.

Ja ŭ Vilni byŭ śviedkam u adnoj siamji. Dzieviacihadovy syn televizar hladzić. «Nu vyklučaj užo» — «Nie budu». I kaža baćku: «Nie parušaj maje pravy». A tam hety zakon užo pryniaty, palicyja pryjedzie. Voś heta niedapracavana. A tak — my suprać hvałtu ŭ siamji.

Nie ab «hiendarnaj roŭnaści» idzie razmova, a ab roŭnaści asoby.

— Jak ja hladžu na situacyju? Voś niadaŭna byŭ skandał. Muž źbivaŭ pieryjadyčna žonku. A ŭ apošni raz jon svajho čatyrochhadovaha syna spačatku źbiŭ, paśla abliŭ vadoj i vyhnaŭ z kvatery. Dobra, što tam stajała kalaska niejkaja. Hety chłopčyk zalez, i ranicaj jaho znajšli susiedzi. I pakolki žančyna nie pisała zajaŭ u milicyju, nichto ničoha nie moh zrabić.

— Heta prablema! I my za toje, kab hetuju prablemu vyrašać. Ale, jašče raz kažu. Dzie jość hety Rubikon? Nu pryjdzie milicyja. Zabrać-nie zabrać… Jak hetuju prablemu vyrašyć? Dla hetaha my siadzim tam i pracujem.

Kaliści hety zakon budzie pryniaty. Jon patrebny. Ale jašče raz skažu: hetyja «hiendary» tam nie patrebnyja zusim.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0