Praz try dni paśla poŭnamaštabnaha ŭvarvańnia, minimalna ačuniaŭšy ad kavidu, jon pajšoŭ u vajenkamat. Adtul — u dobraachvotnickaje farmiravańnie terhramady Vyšharada, vałanciorski centr i narešcie — u miascovy morh, kudy paśla deakupacyi Kijeŭščyny pačali zvozić zabitych rasijanami ŭkraincaŭ. Zakatavanych, rasstralanych aŭtamatnymi čerhami i navat biez hałoŭ.

U razmovie z «UP» Aleksandr raspavioŭ pra stadyi pryvykańnia da mierćviakoŭ, halucynacyi ad pachu morha, samy składany momant u znosinach sa svajakami zahinułych i ŭpłyŭ pracy ŭ morhu na tvorčaść.

«Amal usie vajennyja byli zastrelenyja ŭ patylicu»

Trupy pačali pryvozić u apošnija dni sakavika, kali rasijanie stali adstupać z Kijeŭščyny. Spačatku byli vioski, a potym Buča, Irpień, Baradzianka. Pryvozili i vajskoŭcaŭ, ukrainskich — ruskich u nas nie było, ale adsotkaŭ 80 trupaŭ byli cyvilnymi.

Nakont vajskoŭcaŭ: miarkuju, što heta zabityja pałonnyja — jany amal usie zastrelenyja ŭ patylicu. Niekatoryja — sa śladami katavańniaŭ.

Vialikaja kolkaść ludziej, kali kazać i pra vajennych, i pra cyvilnych, była zabitaja takimi… drocikami, pra jakija pisała The Guardian (fłešety — malusieńkija mietaličnyja drociki, jakija vylatajuć sa snarada padčas vybuchu. — UP). Taksama było šmat zastrelenych ‒ časam adnym strełam, časam čarhoj, jak adna pažyłaja žančyna. Što jana mahła takoha zrabić, kab vydatkavać na jaje stolki patronaŭ? Nie viedaju.

Było jašče trochi ludziej ź lakarni ‒ na ich ciełach nie było kulavych adtulin, mahčyma, jany pamierli ad niedachopu lekaŭ.

Z vałancioraŭ nas zastałosia pracavać čaćviora — heta minimum dla morha. Ja ŭsio razumieju, nie kožny moža takoje vytrymać psichałahična. Ale ja ŭ pryncypie pryvyk zakryvać usie dzirki: kali dzieści nie chapaje ludziej, ja tudy idu.

Cikava, što dvoje z čatyroch vałancioraŭ — kulturnyja dziejačy, heta ja i Mikita Haŭrylenka (muzyka, udzielnik dueta «Hierć». ‒ UP), vy mahli čuć jaho pjeśniu pra «Džavielin».

My ź im niejak navat kazali, što, mahčyma, nam lahčej pieražyvać hetyja padziei, tamu što paźniej my ich adrefleksujem praz mastactva. Naša psichika zahadzia viedaje pra takuju opcyju. Usie strašnyja padziei zastajucca z taboj nazaŭždy, prosta z časam ty možaš ich pieraasensavać, pierapražyć.

«Z tryccaćciu ciełami za dzień nie spravicca»

Jość čatyry ŭzroŭni nabližanaści da miortvaha cieła: pieršy — ciabie šakiruje navat jaho vyhlad, ale ty ŭ pryncypie možaš hladzieć na jaho i pieranosić jaho ŭ miašku; druhi — ty možaš dakranacca da cieła skroź vopratku; treci — biez adzieńnia; čaćviorty — rezać.

Da čaćviortaha ja nie dajšoŭ. Ja nie maju dla hetaha kvalifikacyi dy i nie pałaju žadańniem, kali ščyra.

Standartny praces adbyvajecca tak: pryjazdžaje mašyna, naprykład, z Bučy, jaje treba razhruzić — pieranieści ludziej u pakietach, časam zamianić pakiety, tamu što jany rvucca. My składvajem cieły ŭ miascovy chaładzilnik — ale tam usiaho 10 miescaŭ, heta tak, kab nie kidać ich adzin na adnaho — abo refryžeratar.

Dalej cieły addajucca ŭkrainskaj palicyi — razam z patołahaanatamam jana ich ahladaje, piša, cieła identyfikavanaje ci nie. Kali nie, to vyrazajuć častku kostki (pakazvaje na nahu nižej kalena. — UP) na analiz DNK.

U hety momant im treba dapamahać — raspranać ludziej, pieravaročvać ich, bo kali adrazu pryvieźli 30 cieł… A cieły ž mohuć być paŭzhniŭšyja, vykapanyja ź ziamli. Choć najbolš strašna — heta kali jany sa śladami katavańniaŭ. Kali ty nie razumieješ, što možna było zrabić z čałaviekam, kab potym jon vyhladaŭ tak…

Naohuł, z tryccaćciu ciełami za adzin dzień nie spravicca. Ź piatnaccaćciu — tak, kali vielmi ciažka pracavać.

Taksama palicyja adfatahrafuje ŭsie cieły i dasyłaje fota ŭ śpiecyjalnuju hrupu ŭ Telehramie — tak svajaki mohuć kahości apaznać. Niekatoryja tak svaich i znachodzić.

Potym, kali źjaviłasia francuzskaja navukovaja žandarmieryja, my pačali častku ciełaŭ — rasstralanych, sa śladami katavańniaŭ — pieradavać im. Nakolki ja razumieju, jany zajmalisia mienavita dakumientavańniem vajennych złačynstvaŭ.

Zabity ŭ patylicu vajenny pałonny ich cikaviŭ mienš — bo heta ž vajna, a voś vielizarnaja kolkaść cyvilnych, zabitych drocikami, zacikaviła adrazu, tamu što heta zabaronienaja zbroja.

Paśla ahladu cieła viartajuć u vialiki refryžeratar.

U niejki momant cieł u im stała tak šmat, što znajści tam kaho-niebudź było niemahčyma. Niepryjemnaja detal, ale, kab dajści da kanca, treba było iści pa trupach.

Kažuć: «Francuzskaj žandarmieryi treba taki-ta», — i ty šukaješ, prynosiš, potym adnosiš nazad. Heta jak na składzie pracavać, tolki ŭ ciabie zamiest rečaŭ — mierćviaki. A potym pryjazdžajuć svajaki, i pačynajecca samaja pakutlivaja častka pracy.

«Ciažej za ŭsio pytacca ŭ svajakoŭ: «Cieła budziecie hladzieć?»

Ad momantu pastupleńnia cieła ŭ morh da vydačy svajakam moža prajści dva dni, a moža i dva tydni. Heta nie zaŭsiody praces, jaki možna kantralavać.

Časam u miascovy štab prychodzili svajaki i kazali: «My pojdziem z vami ŭ morh šukać cieła!» Na što my kažam: «Heta vielmi strašnaje miesca, my nie chočam, kab vy na heta ŭsio hladzieli — vam stanie tolki horš, praŭda. Prosta čakajcie. Kali cieła vykapali, to jano ŭžo trapiła ŭ nadziejnyja ruki. Ja vam harantuju, što my ŭsich aściarožna, z pavahaj składvajem».

Časam svajaki hałosiać vielmi mocna. Navat ślady katavańniaŭ možna pieražyć, tamu što heta ciabie, viadoma, šakiruje, ale heta tvaje ŭnutranyja pieražyvańni. A bačyć hetyja pakuty zvonku — vielmi ciažka.

Zrešty, ciažej za ŭsio pytacca ŭ svajakoŭ: «Cieła budziecie hladzieć?»

Spačatku nie moh u hety momant być ź imi, prasiŭ kahości z palicyi, ale potym užo i sam pakazvaŭ — da ŭsiaho ž pryvykaješ. Da mierćviakoŭ ja, u pryncypie, pryvyk za dva dni.

Pieršaje, da čaho treba pryvyknuć, heta pach — jon sałodki i niepryjemny, heta pach tleńnia. Samo cieła paśla śmierci žoŭknie, sinieje, zielanieje — pa-roznamu, usio zaležyć ad umoŭ zachoŭvańnia. Nakolki ja razumieju, raskapanyja zachavalisia lepš za tych, što lažaŭ na vulicy.

Nie ŭsie ludzi, darečy, paznajuć svaich rodnych. Jany pryjazdžajuć, užo viedajuć numar cieła, vyśviatlajuć usiu dakumientacyju ź lekaram, a potym hladziać na adzieńnie, na radzimki i nie paznajuć. Ich psichika nie prymaje ŭbačanaha.

A časam nie moža paznać, tamu što, naprykład, hałavy niama. Nižniaja skivica jość, a hałavy niama. Takija cieła my taksama pakazvajem, heta ich prava, da taho ž — jany hetaje cieła zabirajuć, im jaho chavać.

Choć spačatku ty staiš i dumaješ: a što pakazać u ciele biez hałavy? Potym pakazvaješ vopratku, zdymaješ častku adzieńnia, kali jany viedajuć niejkija prykmiety. Svajaki hladziać, trymajucca na nahach i hladziać. Kali blizki vam čałaviek zahinuŭ, vy b nie hladzieli? Hladzieli. Potym, moža, stracili b prytomnaść, ale spačatku hladzieli b.

Da taho ž, ludzi zvyčajna nie pa adnym pryjazdžajuć, a pa dvoje-troje — dvoje hałosiać, adzin hladzić. Chtości cicha płača, chtości hučna.

«Kali b ruskija zajšli ŭ Vyšharad, ja b nie chacieŭ, kab mnie vypalili vočy — ja bačyŭ taki trup»

Dla nas samich adsutnaść hałavy ci voś kali jana z pakieta vykočvajecca — heta samaje strašnaje. Bo kali cieła razvarušanaje — heta adno, da hetaha ty choć by trochi hatovy, ty bačyŭ raniej miortvych žyvioł, ty možaš sabie heta ŭjavić. A voś adsutnaści hałavy ty nie ŭjaŭlaŭ nikoli.

Da vajny my nie dumali, jak heta, kali nad hałavoj lotajuć rakiety.

Časam ad pracy ŭ morhu źjaŭlajecca emacyjny stres, i ty pačynaješ razmaŭlać ź mierćviakami. Zachodziš u refryžeratar sa słovami: «Darahija siabry, u mianie niama dla vas dobrych navin — svajaki nie pryjazdžali, vas nie paznali. Ale jość novyja francuzskija pakiety! Modnyja biełyja płastykavyja pakiety!»

A potym idzieš dadomu i dumaješ: voś kali b ruskija zajšli ŭ Vyšharad i zabili mianie, tamu što ja byŭ u hetych «rasstrelnych śpisach», to čaho b ja nie chacieŭ?

Nie chacieŭ, kab vočy vypalvali — ja bačyŭ taki trup. Nie chacieŭ by, kab mianie ŭ čorny pakiet pakłali, lepš u bieły. Čornyja — hidkija i rvucca. Voś takija dumki časam lezuć.

Jašče vielmi cikavy dośvied: kali nabližajucca ruskija vojski, tvajo cieła až adčuvaje niebiaśpieku. Hetak ža cialesnyja adčuvańni źmianiajucca, kali jany sychodziać. Vierahodna, heta spracoŭvaje mienavita śpinny mozh — jon trubić: «Niebiaśpieka! Treba biehčy!», tady jak hałaŭny kaža: «Nichto nikudy nie ŭciakaje — tut šmat pracy». I ŭ ich nibyta taki peŭny kanflikt.

Darečy, pra «šmat pracy» — pach morha lohka zmyvajecca, ale byvajuć halucynacyi. U mianie jany byli pieršyja 3-4 dni — ja rezka pačynaŭ adčuvać hety pach, a potym pierapytvaŭ u ludziej pobač, i jany kazali, što heta mnie zdajecca. Heta nastolki šakuje tvaju śviadomaść, što pačynaje tabie mroicca.

Časam ja siadzieŭ viečaram u kvatery i čuŭ, jak niechta šamacić videlcami na kuchni. Ale ja sabie kazaŭ: «Heta našy, rodnyja ŭkrainskija mierćviaki, z akupantami my nie pracujem — chaj prychodziać i zabaŭlajucca sabie! Chto ja taki, kab im pieraškadžać? Im i tak było nialohka».

Kali ty datykaješsia da śmierci, to ŭsprymaješ usio pa-inšamu. Śmierć — častka žyćcia, ad jaje nikudy nie ŭciačy. Ja voś paśla hetaha, chutčej za ŭsio, budu rabić prajekt pra śmierć.

Na druhi tydzień u morhu ja ŭziaŭ z saboj kamieru, ale jašče nie moh fatahrafavać. Pa pieršych fota vidać, što ja rablu ich ź pierapudu. A potym aśmialeŭ, i tak źjaviłasia ideja pra tvorčuju refleksiju — ja chaču zrabić knižačku sa svaimi razvažańniami. Tam buduć dakumienty, vizualnaja paezija i teksty.

Maje baćki ličyli, što čałaviek pamiraje i ŭsio — paśla jaho zastajucca chiba ŭspaminy ŭ svajakoŭ. A ja razumieju, što paśla nas zastajecca naš upłyŭ.

Čałaviek i paśla śmierci moža niešta zrabić —naprykład, dakazać vajennaje złačynstva. Heta takaja forma pomsty ad mierćviakoŭ.

«Na žal, svoj uniosak u hetuju spravu ja pačała rabić tolki z 2020 hoda, z 9 žniŭnia». Jak biełaruska kruta źmianiła svajo žyćcio

Ukrainiec, jakoha vyvieźli z Hastomiela ŭ Biełaruś, raskazaŭ, jak ich apracoŭvali ŭ sanatoryi «Čonki», u tym liku pradstaŭniki Čyrvonaha Kryža

Chto pieramoža: Ukraina ci Rasija? Wall Street Journal apisaŭ piać scenaryjaŭ zakančeńnia vajny 

Клас
11
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
68
Абуральна
3