U Frankfurcie-na-Majnie vyjšaŭ pa-niamiecku raman Artura Klinava «Miensk. Horad SONca». Novuju knihu pračytaŭ Aleś Kudrycki.

Miensk — dziŭnaje miesta, jakoje volna abychodzicca z prastoraj i časam. Jaho praspekty, pałacy, zavody, šmatpaviarchoŭki lohka zahortvajucca ŭ miakkuju zialonuju vokładku dy źmiaščajucca va ŭnutranaj kišeni palito. «Małaja padarožnaja knižka pa Horadzie SONca», stvoranaja Arturam Klinavym i nadrukavanaja niamieckim vydaviectvam «Suhrkamp» pad niamieckaju nazvaju «Miensk. Horad SONca» — heta źlepak dušy horadu, takoha, jakim my jaho bačym zaŭždy i nia bačyli jašče nikoli.

Vydadzieny letaś u Miensku vydaviectvam Łohvinava fotaalbom «Horad SONca» aŭtar nazvaŭ «vizualnaj paemaj». «Małaja padarožnaja knižyca» — jaje pierakład, nia tolki ź biełaruskaj na niamieckuju, ale najpierš z movy vyjavaŭ na movu słovaŭ.

My žyviom u Horadzie Sonca, u śnie, jaki staŭ javaj, śćviardžaje Artur Klinaŭ u svajoj knizie, jakaja robicca letapisam Krainy, žyćciapisam Horadu i ŭspaminami Aŭtara, jakija isnujuć u paralelnych, ale duža padobnych suśvietach. «Utopija nia stanie Realnaściu. Ale Realnaściu moža zrabicca iluzija ŭvasableńnia Ŭtopii».

«Što ja dobra pamiataju ź dziacinstva, dyk heta toje, što my žyli ŭ ščaślivym hramadztvie. Ci byŭ ja ščaślivy, nia pamiataju. Chutčej za usio, nie». Artur Klinaŭ pačynaje svaju knihu ŭspaminami dziacinstva, i heta nieprychavany ehaizm aŭtara. Hartajučy knihu, čytač pavoli razumieje, čamu prablema dziciačaj pamiaci radykalna važnaja dla razumieńnia taho, jak Miensk pieratvaryŭsia ŭ Horad SONca. Ale heta — potym, a pakul Klinaŭ, niby Dante, viadzie čytača da Płoščy Bramaŭ Horadu Sonca praz zmročny čyściec, vuścišny cech na miažy Krainy Ščaścia, u jakim ciahniku mianiajuć koły «niejkija maleńkija ludzi, apranutyja ŭ ciomnyja zašmalcavanyja roby».

«Pa sutnaści, kamunistyčnaja ideja jość prajektam pabudovy ŭsieahulnaha Ščaścia, — śćviardžaje Klinaŭ. — Vyraj na Ziamli, Miesca, jakoha niama, Utopija...» Zaduma, adnak, paciarpieła parazu: «Toje, što kamunistyčny prajekt u Savieckim Sajuzie źjaŭlaŭsia, pa sutnaści, rasiejskim prajektam, vyznačyła katastrafičnyja vyniki jahonaha ŭvasableńnia». Pavodle aŭtara, rasiejcy — narod, jakomu stahodździ hvałtu i pryhniotu paškodzili maralny kod, ludzi, jakimi vałodaje «nia prosta žadańnie, ale niastrymnaja praha zdabyć sacyjalnuju Spraviadlivaść», a mienavita — mieć prava na Ščaście. Zrešty, Klinaŭ nie vyklučaje, što prajekt pabudovy ŭsieahulnaha ščaścia na Ziamli moh naradzicca tolki ŭ takoha iracyjanalnaha narodu, jak rasiejcy. «Ale Krainu Ščaścia, kali jana ŭ pryncypie mahčymaja, nia zdolnyja uvasobić niesvabodnyja ludzi», — ličyć aŭtar. Tak ci inakš, sproba ździejśnić prajekt była, i adnym ź jaje praduktaŭ staŭsia Horad Sonca.

Klinaŭ apisvaje historyju supraćborstva Kniastva i Imperyi, jakaja, narešcie, pieramahła. Jon zanatoŭvaje letapis horadu, jaki «ŭźnik na Biassońni, race, jakaja, kali siudy pryjšła Imperyja, schavałasia pad ziamloj, stałasia padziemnaj vadoj». Znoŭku ŭzhadvajučy dziacinstva, Klinaŭ ź luboŭju maluje čytaču staroje miesta, zamiest jakoha pałonnyja Vialikaj Vajny zbudavali Bramu da sapraŭdnaha Horadu Sonca.

Klinaŭ stvaraje pejzažy, vartyja Tołkijena: «Z poŭnačy i poŭdnia, z zachadu i ŭschodu Horad atačali nieźličonyja bahny, jakija stvarali jamu vielmi admysłovy klimat… Nad Horadam Sonca źziała Sonca. Jano visieła prama nad im, ale nie patraplała ŭ jaho. Akazvajecca, jano było nad Horadam zaŭsiody». Apisańnie nahadvaje jak natatki vandroŭnikaŭ-fantazioraŭ staražytnaści, tak i suśviety?mistyfikacyi, apisanyja Borchiesam. Ale maroz idzie pa skury, kali razumieješ, što Klinaŭ piša nie pra vydumanyja, a pra realnyja — našyja — horad i krainu.

Padobna jak u «Horadzie Sonca» Tamaza Kampaneły, Krainaj Ščaścia, a značycca i Horadam Sonca, kiruje Metafizik. Jon sutnasna nie źmianiajecca z časam, chiba što prymaje novyja abliččy pa miery taho, jak pamiraje jaho čarhovaje fizyčnaje ŭvasableńnie. Klinaŭ zdoleŭ abstrahavać, pieratvaryć u madel, neŭtralizavać savieckaść Miensku. Piacikancovyja zorki, siarpy, mołaty hublajuć palityzavanaść i pieratvarajucca ŭ znaki, mistyčnyja symbali ŭłady Krainy Ščaścia.

Heta Kraina budujecca na pryncypie tryadzinstva Rabstva, Braterstva i Spraviadlivaści: «Braterstva ŭ Rabstvie dy Spraviadlivaść jak instytut pakarańnia dla tych, chto nie prymaje takoha Braterstva». Klinaŭ apisvaje pahanski panteon Krainy Ščaścia. Bohi — pamierłyja Metafiziki Lenin i Stalin, Marks — prarok, jaki stvaryŭ śviatarnuju knihu Kapitał. Pierad čytačami prachodzić biaskoncy šerah demijurhaŭ — stvaralnikaŭ Krainy Ščaścia: Vialiki Kamunist, Vialiki Rabočy, Vialiki Žaŭnier, Vialiki Navukoviec, Vialiki Kasmanaŭt, Vialiki Stalavar, i h. d. Uzhadvajecca taksama miascovy kult Vialikaha Partyzana — hieroja Vajny z Hihantami Treciaha Rajchu.

Miensk mieŭsia być Bramaj, praź jakuju vandroŭnik musiŭ prajechać, dzivujučysia jaje pryhažości, i kiravacca dalej na ŭschod, da Horadu Sonca, stalicy Krainy Ščaścia. Klinaŭ apisvaje horad biez zamiłavańnia, ale i bieź nianaviści: jon hladzić na jaho jak architektar i jak mastak. Dla aŭtara Horad, dzie pa kobaltavym niebie płyvuć «biełyja statui vatnych bahoŭ», maje «dziŭny nekraramantyčny eras». Klinaŭ zachaplajecca hulnioj cieniaŭ, jakija adkidvajuć hmachi: «Prastora luboha eŭrapiejskaha horadu nadta ščylnaja, zaduža zapoŭnienaja, kab cień mahła tak reljefna siabie pramalavać». Hieametryja Horadu «stvarałasia dziela załatoha siačeńnia, ale ŭ joj čamuści nie ŭličyli dy zabylisia pakinuć miesca dla ciabie». Tym časam Dvary Horadu Sonca — supraćlehłaść jaho vyvieranym fasadam, tut panuje biazładnaść i biessystemnaść.

Klinaŭ apisvaje Horad Sonca jak mastak-pedant, a horad svajho dziacinstva — jak mastak-ramantyk. «Niamiha była prasiaknuta hetym sałodkim napaminam spradviečnaha ačaha», — piša jon. Heta było žyvoje miesta, horad ludziej, a nie pałacaŭ. Voś čamu stvaralniki Krainy Ščaścia biez vahańniaŭ pieratvaryli čužy dla ich horad Miensk u kulisy Ŭtopii, ale tak i nie navažylisia źniščyć svaje dziciačyja ŭspaminy pra ŭłasny horad malenstva, «nie puścili pad nož kramli dy tahanki, arbaty i piatroŭki, Vasila Błažennaha dy Zamaskvarečča», nie zrabili Maskvu «Idealnym Horadam». U vyniku toje, što miełasia być usiaho tolki preludyjaj da Idealnaha Horadu, stałasia im samim. «Histaryčnaja Litva, jakaja ciapier zaviecca Biełaruś, doŭha pieršaj prymała ŭdary Imperyi, pakul nia stałasia pustelnaj ziamloju z Horadam Sonca ŭ centry jaje», — piša Klinaŭ. «Horad Ščaścia pamior, ale zastałasia cudoŭnaja, ni da čaho nie padobnaja estetyčnaja kanstrukcyja — Soniečny Horad Mrojaŭ».

Ale Niamihu źniščyli nia tolki budaŭniki — jaje źniščyŭ sam Horad Sonca. «Mnohija potym kazali, što heta było praciaham taho, što Imperyja ŭžo šmat hadoŭ tut rabiła raniej. Mnie ž zdajecca, što heta Horad Sonca patrabavaŭ novaj žyćciovaj prastory. Pakul žyła Niamiha, jon nia byŭ adziny ŭ hetym horadzie. Niamiha — jaho daŭni kankurent dy supiernik. Pakul Jana była žyvaja, Jon nia moh pa?sapraŭdnamu syści ŭ śviet sałodkich snoŭ, bo Jon — Soniečny Horad Mrojaŭ, a Jana była Biassońnica, Taja, jakaja nia śpić».

Takoje detalovaje apisańnie sučasnaha Miensku, badaj, nie stvaraŭ jašče nichto. Hetaja spustošanaja vojnami ziamla raniej pałochała aŭtara, a potym pakazała jamu svajo asablivaje charastvo. «Heta padobna da pustoj sceny, ź jakoj vynieśli dekaracyi, ale niačutnyja vodhuki zhranaha tut pierad samym vašym prychodam spektaklu jašče zavisajuć u jaje praniźlivaj cišyni. Chram, jakoha niama. Kraina, jakoj niama. Narod, jakoha niama. Horad, jakoha niama. Vostraŭ, jakoha niama. Miesca, jakoha niama. Utopija...» Piśmieńniki najčaściej apisvajuć Miensk takim, jakim jon byŭ, ci takim, jakim jon maje być, ale najčaściej takim, jakim jon nikoli, badaj, nia budzie. Klinaŭ apisaŭ Miensk takim, jakim jon jość. My raspluščyli vočy i pabačyli, što žyviom u śnie. My pračnulisia?

***

Kataryna Raabe: «Jon pavinien prosta być dobrym aŭtaram»

Lektar uschodnieeŭrapiejskich litaraturaŭ pry frankfurckim vydaviectvie «Suhrkamp» raspaviadaje «NN» pra sakrety pośpiechu aŭtaraŭ na niamieckim rynku.

«NN»: Ci možna ličyć knihu pośpiecham dla vydaviectva «Suhrkamp»?

Kataryna Raabe:My ličym jaje značnym pośpiecham. «Horad SONca» ź cikavaściu čytajuć i abmiarkoŭvajuć. Hetaja kniha ździŭlaje, jana zaprašaje čytača naviedać Miensk, i ŭ toj samy čas trymajecca krychu voddal ad sučasnych palityčnych prablemaŭ. Klinaŭ nie spekuluje na stereatypach, što najpierš prychodziać u hałavu čałavieku, jaki dumaje pra Biełaruś.

«NN»: Kamu pryjšła ideja vydać knihu Klinava?

KR: Heta była maja ideja. Ja ŭžo na praciahu niekalkich hod žadała vydać knihu pra Biełaruś u našym vydaviectvie. Usio pačałosia z taho, što razam z polskaj vydaŭnicaj Monikaj Šnajderman ja ŭkłała knihu «Byłoje i zhublenaje». Hetaja kniha — atlas Eŭropy, jakaja źnikaje. My paprasili roznych aŭtaraŭ napisać pra ich harady, jakich chutka nia budzie, jakija źniščaje historyja ci ludzi, ci na jakija ludzi paprostu zabyvajucca. Potym my zładzili ŭ Berlinie vialiki festyval pad takoj samaj nazvaj. Paśla prajšoŭ sympozijum u Litaraturnym kalokvijumie ŭ Berlinie, na jakim vystupali i tyja aŭtary, čyich tekstaŭ nie było ŭ knizie, u tym liku Artur Klinaŭ. Ja prasłuchała i prahledzieła jaho prezentacyju ź vialikaj cikavaściu, a paśla vystupu spytałasia, ci nia moh by jon pierarabić svajo ese ŭ nievialikuju knihu dla «Suhrkamp». Klinaŭ zhadziŭsia. Darečy, jon vystupaŭ razam z Tomasam Vencłavam, čyju knihu pra Vilniu my zaraz vydali paralelna z «Horadam SONca». Jany cudoŭna pasujuć adna da adnoj.

«NN»: Ci jość u vas plany vydać knihi inšych biełaruskich litarataraŭ?

KR: Kniha Klinava — pieršaja kniha biełaruskaha aŭtara, vydadzienaja «Suhrkamp». My pryhladajemsia da niekatorych aŭtaraŭ, ja sprabuju vyvučyć karcinu biełaruskaj litaraturnaj sceny, ale pakul što niama taho aŭtara, pra jakoha mahu skazać: voś, ja jaho znajšła. Heta davoli doŭhi praces.

«NN»: Vydaviectva «Suh?rkamp» aktyŭna prasoŭvaje na niamiecki knižny rynak ukrainskich aŭtaraŭ. Ci čakać takoha i biełarusam?

KR: Kali paraŭnoŭvać biełaruskuju litaraturnuju scenu z ukrainskaj, jakaja imkliva zrabiłasia nastolki šyroka pradstaŭlenaj u našym vydaviectvie, to sytuacyi mocna adroźnivajucca. Tam była inicyjalnaja fihura, Jury Andruchovič, pryznany litaratar. Ja taksama šmat hod tamu spytałasia ŭ jaho, ci nia moh by jon dla nas stvaryć knihu pra svaju krainu. I heta dobra spracavała, padobna da knihi Artura Klinava. Ale ŭ vypadku Andruchoviča my zmahli potym pačać vydavać jaho ramany, jakija mieli vialiki pośpiech — u vypadku z A.Klinavym usio krychu pa-inšamu. Ale ja spadziajusia, što efekt budzie padobnym da taho, jaki byŭ z knihaj Andruchoviča «Apošniaja terytoryja», jakaja adčyniła dźviery, zdoleła zacikavić niamieckuju publiku.

«NN»: Jakim maje być biełaruski aŭtar, kab zacikavić niamieckaje vydaviectva?

KR: Heta zaŭždy takoje składanaje pytańnie. Jon pavinien prosta być dobrym aŭtaram. Kali ja čytaju jahonyja tvory, to pavinna mieć ujaŭleńnie, jak ja zmahu tutejšym knihahandlaram i tutejšym čytačam prezentavać jaho tvory. Jon pavinien być zrazumiełym niamieckamu čytaču, i adnačasova zdolnym jaho zacikavić. Časta byvaje, kniha robicca papularnaj u peŭnaj krainie ci nacyjanalnaj litaratury, usie čytačy kažuć, što voś, narešcie, źjaviŭsia toj vialiki tvor. My, naturalna, źviartajem na jaje ŭvahu, ale časta vyjaŭlajecca, što my nia zdolnyja jaje «rasšyfravać», što jość šmat unutranych aluzijaŭ, jakija my nie razumiejem ci jakija nam nie cikavyja. Kniha nie funkcyjanuje. U vypadku z Klinavym ŭsio pa?inšamu. Jon raskazvaje pra svajo dziacinstva, pra svoj horad, i karystajecca hienijalnym pryjomam — stavić fonam svajoj knihi «Horad Sonca» Tamaza Kampaneła. Atrymałasia prosta cudoŭna.

***

«Ziuddojče cajtunh» pra raman Klinava

Artur Klinaŭ zrabiŭ svajmu rodnamu horadu vialikuju pasłuhu svajoj vartaj uvahi knihaj ź nia mienš vartaj uvahi nazvaj «Miensk. Horad SONca». Varta vitać toje, što vydaviectva «Suhrkamp» prezentuje niamieckamoŭnamu čytaču biełaruskaha aŭtara, jakomu jość što skazać.

Pieršaadkryvalnickaje safary Klinava pa Miensku ŭklučaje ŭ siabie histaryčnyja ekskursy, filazofskija hulni dumak, śmiešnyja dy melanchaličnyja historyi. Ale sapraŭdnaje ŭražańnie kniha pakidaje najpierš dziakujučy mocy jaje dakładnaj i paetyčnaj movy. Heta mova nie architektara ci navukoŭca, ale mastaka.

Sama kniha, takim čynam, nie ŭ apošniuju čarhu medytacyja na temu čałaviečych mrojaŭ i ich nieździajśnialnaści. Toj, chto šukaje kluč da razhadki tajamnicy, čamu ŭ Biełarusi panuje dyktatura, znojdzie jaho ŭ knižcy Klinava. Ale hetaja kniha — nie čytvo dla pesymistaŭ. Pierakanany aptymist, Klinaŭ apantany idejaj dać Miensku toje, čaho jamu brakuje: tvar, identyčnaść, i praz heta vyznačyć jaho sapraŭdnyja kaardynaty.

Jon zdahadvajecca, što tolki takim čynam možna budzie prahnać sučasnych mienskich pryvidaŭ. Akramia hetaha, jon choča, kab Miensk znoŭ zajmieŭ svajo miesca ŭ ahulnaeŭrapiejskaj śviadomaści, jakaja ŭžo ładna padzabyłasia na hety horad. Klinaŭ damahajecca hetaha z takoj asałodaj dy niezaležnaściu, što možna vieryć u pośpiech hetaj zadumy. Prynamsi, paśla takoj knihi Miensk užo nielha ličyć za šeruju myšku.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?