U biznesmena Ułada (Mikałaj Kozak) siarod biełaha dnia i prosta z achoŭvanaha dziciačaha haradka ŭ jaho ŭłasnym bujnym handlovym centry vykradajuć siamihadovaha syna. Hadać, čaho chočuć u abmien na žyćcio dziciaci vykradalniki, doŭha nie davodzicca. Nieŭzabavie zvonić mabilny, i nieviadomy (Siarhiej Śvietłakoŭ), bolš dla praformy pacikaviŭšysia, ci vieryć Uład, što ŭsie ludzi braty (i pierakanaŭšysia, što nie vieryć), paviedamlaje, što

kali toj nie ździejśnić samahubstva ciaham sutak, chłopčyk budzie zabity.
Ekranizacyju ramana Juryja Bryhadzira ź biazradasnaj nazvaj «Nie žyć» stvaralniki pazicyjanujuć jak «pieršy rasijski tryler»,
u čym majuć racyju tolki častkova. Za apošnija hadoŭ 20 u rasijskim kino sapraŭdy tak i nie źjaviłasia nivodnaha paŭnavartasnaha trylera (za vyklučeńniem chiba niedaacenienaha «Dakranańnia» 1992 hoda Albierta Mkrtčana).

Adnak ža i

vychad «Kamienia» załatych standartaŭ na budučyniu nie zadaje
i nie dazvalaje, zusim supakoiŭšysia, ličyć łakunu zapoŭnienaj.

Maniera režysiora-debiutanta Viačasłava Kaminskaha mankiravać klučavymi momantami historyi, pakidajučy ich za kadram, nie ad dobraha žyćcia dazvalaje bačyć u karcinie tryler nie stolki vostrasiužetny, kolki psichałahičny. Heta značyć,

djabał tut nie ŭ sumnavatych detalach (da prykładu, nie ŭ tym, jak ža ŭsio-taki čysta technična byŭ vykradzieny nadziejna achoŭvany chłopčyk), a ŭ adnosinach, što źviazvajuć hierojaŭ, jakija dasiahajuć dziŭnaj maralnaj vyšyni ŭ niepradkazalnym finale.

Raźvićcio padziej u «Kamieni» -- i heta nie kamplimient -- naohuł davoli składana adhadać i jašče ciažej rastłumačyć, bo

piersanažy chočuć žyć i pamirać nie pa łohicy, a pa sumleńni, što dla trylera, naturalna, machlarstva.

Postać baćki, vymušanaha vyrašać jezuickuju dylemu, kaho jon macniej lubić -- syna ci ŭsio-tki siabie i svaje miljony, -- turbuje aŭtaraŭ nie ŭ pieršuju čarhu, i zališnie jamu spačuvać hledača nichto nie ahituje. Asabliva z pryčyny taho, što Uład rehularna nazyvaje žonku (Alesia Sudziłoŭskaja) słovam «maleńkaja» z takoj niemahčymaj intanacyjaj, što robicca niezrazumieła, čamu dumka "a ci nie zabić sapraŭdy muža» naviedvaje jaje tolki ŭ prapanavanych ekstranych akaličnaściach.

Pakidajučy muža i žonku dumać nad hetym na pieryfieryi siužetu,

Kaminski fiksuje ŭvahu na vobrazie vykradalnika, materyjalna zabiaśpiečanaha błandyna Piatra Alaksiejeviča pa mianušcy Kamień.

Padadzienaje ŭ fłešbekach małalectva ŭ dziciačym domie navučyła Piatra Alaksiejeviča abychodzicca ź vialikim ćvikom (natreniravaŭšysia adkryvać kradzienyja blašanki zhuščonki, z uzrostam jon pieraklučyŭsia na starych) i nikoli nikoha nie lubić, tamu što ničoha dobraha z hetaha ŭsio adno nie vyjdzie.

Tezis ilustrujecca historyjaj pra toje, jak maleńki Piecia chacieŭ pahładzić žarabia, adnak toje ukusiła padletka, a mama-kabyła dadała jamu kapytom pa hałavie, paśla čaho žyvioły byli zarezanyja za schilnaść da ahresii i skormlenyja sirotam.

Siarhiej Śvietłakoŭ, samym trahičnym piersanažam jakoha da heta byŭ hiej-frezieroŭščyk Ivan Dulin sa skietč-šou «Naša Russia», z adnaho boku, kardynalna mianiaje imidž, źniaŭšysia ŭ zmročnym prajekcie. A z druhoha, robić heta małoj aktorskaj kryvioju, vykarystoŭvajučy adzin na ŭsiu karcinu nadźmuty vyraz šyrokaha tvaru i niaźmiennuju intanacyju hopnika,
jaki znachodzicca na pastajannym isteryčnym padzavodzie i kidajecca załatymi słovami nakštałt: «Najaŭnyja - nie adzinaja suviaź čałavieka z čałaviekam". Vidavočnuju ścipłaść aktorskaha rehistra Śvietłakoŭ kampiensuje aktyŭnaściu paryvaŭ i manieŭraŭ.
Entani Chopkinsu, skažam, kab namiaknuć hledaču, što ź jaho hierojem niešta nie tak, dosyć pavarušyć bryvom. Śvietłakovu dla dasiahnieńnia anałahičnaha efiektu davodzicca za paŭtary ekrannyja chviliny pabić prastytutku, nyrcanuć apranutym u sažałku, viarnucca ŭ dom i hyrknuć pierapałochanamu junamu pałońniku: «Nie rabi boha ni z koha, akramia siabie!»

Prastytutka miž tym kachaje vypadkovaha klijenta pakorlivym kachańniem, jakoje pierastaje zdavacca takim užo iracyjanalnym, kali razumieješ, što

Piotr Alaksiejevič - heta taki asatanieły Karłsan. Infantylny fantazior ź biasšumnym džypam zamiest prapielera, bahatym zapasam manietak u kišeni i hatoŭnaściu "kuraščać" zvyčajnuju siamju za toje tolki, što ŭ joj jość luboŭ, a jamu, babylu, i škarpetki pamianiać niama kamu.

Arhanizavaŭšy sabie testavuju pasłuhu «siamja na sutki», rasijski Karłsan abzavodzicca Małym i ŭłasnaj frekien Bok, ale chutka razumieje, što prapieler nie śpiłuješ, kamień z dušy nie vyviedzieš, dy i naohuł cichija miaščanskija radaści, zdajecca, mocna pieraacenienyja. Tut i znachodzić zakanamiernaje prymianieńnie pistalecik, jaki ŭmieje rabić hučny «chłop!».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?