Znoŭ moładź na vulicach Miensku. Dzień Voli. Tysiačy maładych u pieršych šerahach. Znoŭ — dopyty, aryšty, pieratrusy. Dzianis Dzianisaŭ čakaje sudu za «masavyja biesparadki». Barys Harecki haładaje na «sutkach». Źmitru Daškieviču j Arturu Fińkieviču prydumali čarhovyja spahnańni, kab pazbavić prava na amnistyju. U kryminalnaj spravie Maładoha frontu — užo piaciora padazravanych i bolš sta dapytanych u 18‑ci haradoch.

A voś u Sitnie — svajo zmahańnie. Jakraz pad Dzień Voli vydali zarobak za luty. Pjanstva, svarki j kułačnyja razborki — ci to praź viasnovaje abvastreńnie, ci to ŭ vyniku sezonnaha avitaminozu, ci praz usio horšaje žyćcio — i praŭda lutyja. Viaskoŭcy nabirajuć harełki, «čarniła», samahonu, by hranataŭ pierad tankavaj atakaj, — i paśla niadoŭhaha raśpićcia bai miascovaha značeńnia załpam vybuchajuć na kožnaj vulicy. Bjuć subutelnikaŭ, słabiejšych, zanadta havarkich, padchalimaŭ u načalstva j prosta tych, chto trapicca pad ruku. Kali ŭ internackim pakoi nasuprać pačynajecca pjanka, možna zasiakać čas — praz paŭtary hadziny ścieny skałanucca ad udaraŭ. Vyhlanuŭšy na dzikija kryki, možna pabačyć, naprykład, na padłozie, u zapyrskanym kryvioju pakoi, chłopca, jaki z apošnich siłaŭ adbivajecca ad zedlika, dzie zabłytałasia naha, i da źniamohi kałocić pierakuleny spružynny łožak: vajar jaŭna lasnuŭ ź biełaha kania.

Kolki siciencaŭ dy aloščyncaŭ paśla niekalkich dzion «zmahańnia» chodziać ź hiematomami dy pierałomami; połackija milicyjanty, što pryjaždžajuć na vykliki sužycielek dy matak, sa zvykłym uzdycham zanatoŭvajuć: «Sa słovaŭ paciarpiełaha, vypadkova ŭpaŭ z hanku dy ŭdaryŭsia tvaram…» Ani źmiestu, ani nastupstvaŭ hrandyjoznych bitvaŭ praź miesiac užo nichto nie zhadaje — ale voś siońnia, ciapier, kali alkahol daŭ u hałavu i mora adčaju dy niespraviadlivaści vakoł zdajecca pa kalena, možna raspranutym da pojasa rušyć pa vulicy, by Matrosaŭ na ambrazuru, mima ŭsich hetych kantoraŭ, sielsavietaŭ i niepryjacielskich chataŭ ź dzikim niečałaviečym rovam: «Za‑ab'‑iu‑u‑u!!!»

«Dy ŭ mianie prapradzied u Kalinoŭskaha byŭ, čuješ?! — dychaje ŭ tvar žyvym śpirtam adnahodak. — Aj, ničoha vaša partyja nie razumieje…»

Cichija, prynižanyja viaskoŭcy dy chimiki paśla dźviuch‑troch butelek tutejšaha «kaktejlu Mołatava» pieratvarajucca ŭ marskuju piachotu — i adkul tolki biarucca siła, nachabstva dy hety źviaryny roŭ!

Znajomy aŭhaniec, što doŭha žyŭ u Rasiei, niejak napisaŭ: nakolki cichamirnyja i apatyčnyja pjanyja rasiejcy — nastolki ahresiŭnymi j žorstkimi robiacca biełarusy. Viadoma, jość peŭnyja stadyi apjanieńnia: vychodzić, rasiejcy nabirajucca da poŭnaha atupieńnia, a biełarusy, naadvarot, kab uvajści ŭ raž dy ździčeć. Tym časam nacyjanalny patencyjał nianaviści, hnievu, vajaŭničaści pahroźliva pierapaŭniajecca. Pavodle viadomaj formuły — «što ŭ ćviarozaha naŭmie…», — uźnikaje pytańnie: dyk jaki jon, biełarus, sapraŭdny?

Ci nie adsiul — fenomeny padśviadomaści nakštałt «Zianon‑chopu»?

I voś ździŭlajeśsia — niaŭžo strašennyja masavyja bojki ŭ Sitnach, Małarytach dy Marjinych Horkach adbyvajucca ŭ krainie, dzie tolki 15—18‑hadovyja dzieci naśmielvajucca iści ŭ hałavie kalony na apazycyjnym šeści? Niaŭžo tanklavy «akularyk» abo dziaŭčynka‑kalasačnica, jakija zajmajucca niezaležnaj žurnalistykaj u rajonie na niekalki dziasiatkaŭ tysiačaŭ žycharoŭ — adzinyja, chto moža ŭhołas kazać praŭdu ŭ vočy miascovaj uładzie? Niaŭžo školniki‑maładafrontaŭcy, jakich dziasiatkami dapytvaje KDB — samaja surjoznaja ŭ radyjusie 300 kilametraŭ ad Miensku apazycyja režymu?

U časy VKŁ zmahary‑šlachcicy źbiralisia na paspalitaje rušańnie dziasiatkami tysiačaŭ. Padčas paŭstańniaŭ dy vojnaŭ znachodzilisia tysiačy zmaharoŭ, hatovych addać žyćcio dziela Biełarusi.

Niaŭžo stahodździ pryhniotu pavyniščali ź biełarusaŭ hienetyčnyja kody mužnaści, samaaddanaści, advahi? Niaŭžo zastalisia tolki žyviolnaja złość dy rabskaja nianaviść, što vyploskvajucca chiba ŭ rabskim uhary?

Biełaruskaja moładź davodzić: nie!

Ciapier nacyjanalnamu ruchu jakraz brakuje zmaharoŭ — mocnych chłopcaŭ, što zastupiacca za dziaŭčynu, na jakuju zamachvajecca amapaviec, zdolejuć skrucić pravakatara i nie addaduć na hłum bieł‑čyrvona‑bieły ściah.

Razam z tym, treba razumieć: na poli hvałtu, zbroi, nianaviści pieramahčy režym niemahčyma. Heta zona, padkantrolnaja djabłu. Toj, chto buduje zmahańnie na hvałcie, — niepaźbiežna prajhraje. Hvałt supiarečyć samomu paniaćciu svabody, a svaboda — heta ŭžo Božaja terytoryja.

Tamu dla siońniašniaha pakaleńnia nacyjanalnaha ruchu hałoŭnaje zmahańnie adbyvajecca nie na płoščach i navat nia ŭ kamerach, a najpieršyja vorahi — nie milicyjanty ci hebisty. Najvažniejšaja bitva jdzie ŭ samim maładym čałavieku — z bojaźziu, abyjakavaściu, biaźvierjem. Štodnia, štohadziny, štochviliny Vaładarstva Niabiesnaje siłaju dasiahajecca, i tyja, chto vysilvajucca, zdabyvajuć jaho, kaža Biblija. Toj, chto adoleŭ zło ŭ samim sabie, — niepieramožny.

A heta značyć: mienavita zmahary sa stracham dy hrecham va ŭłasnym sercy buduć hałoŭnymi hierojami nacyjanalnaha abudžeńnia.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?