Vioska znachodzicca pamiž bałotam z boku Barysava i lesam z boku Žodzina. Raniej była krama i škoła — začynili. Žyvie, pa śpisach vybarčaj kamisii, 74 čałavieki. Jašče stolki — dačniki.

Vioska znachodzicca pamiž bałotam z boku Barysava i lesam z boku Žodzina. Raniej była krama i škoła – začynili.

Vioska znachodzicca pamiž bałotam z boku Barysava i lesam z boku Žodzina. Raniej była krama i škoła – začynili.

U kabinie mašyny taksama była i achova – milicyjant z barysaŭskaha rajadździeła.

U kabinie mašyny taksama była i achova – milicyjant z barysaŭskaha rajadździeła.

Haspadynia, nie vychodziačy z kuchni, kryknuła praź ścianu, što bajkatuje vybary, bo za kaho b ni hałasavali – začynienuju kramu ŭ vioscy nichto nie adčyniaje.

Haspadynia, nie vychodziačy z kuchni, kryknuła praź ścianu, što bajkatuje vybary, bo za kaho b ni hałasavali – začynienuju kramu ŭ vioscy nichto nie adčyniaje.

“Viktar raniej za savieckuju ŭłaść moh parvać”, - skazaŭ mnie V, kali my zachodzili ŭ chatu. Vidać, heta praŭda, bo ŭ siencach visić palityčnaja mapa śvietu z SSSR. Pažoŭkłaja i ź dzirkami.

“Viktar raniej za savieckuju ŭłaść moh parvać”, - skazaŭ mnie V, kali my zachodzili ŭ chatu. Vidać, heta praŭda, bo ŭ siencach visić palityčnaja mapa śvietu z SSSR. Pažoŭkłaja i ź dzirkami.

vybary sa svaich turbot. "Nu nada ž ispołnić svoj hraždanski doŭh", - skazaŭ V. Piatrovič z Kolem pajšli ŭ inšy pakoj. Muž kłapatliva patrymaŭ žončyn biuleteń, jana niešta čyrkanuła. Kola niejak pa-rycarsku padstaviŭ na kalenie skryniu: +1.

vybary sa svaich turbot. "Nu nada ž ispołnić svoj hraždanski doŭh", - skazaŭ V. Piatrovič z Kolem pajšli ŭ inšy pakoj. Muž kłapatliva patrymaŭ žončyn biuleteń, jana niešta čyrkanuła. Kola niejak pa-rycarsku padstaviŭ na kalenie skryniu: +1.

Šylda z vybarčaj akruhi dziŭnym čynam apynułasia ŭ chlavie adnaho ź viaskoŭcaŭ.

Šylda z vybarčaj akruhi dziŭnym čynam apynułasia ŭ chlavie adnaho ź viaskoŭcaŭ.

Vidna, što Kola ŭžo stamiŭsia ciahać hety draŭlany kub z pustoj prastoraj unutry. Dyj biuleteni nie asabliva jaje napaŭniajuć ludziej hałasuje nie šmat, ale heta źviazana, chutčej, z asablivaściami viaskovaha žyćcia.

Vidna, što Kola ŭžo stamiŭsia ciahać hety draŭlany kub z pustoj prastoraj unutry. Dyj biuleteni nie asabliva jaje napaŭniajuć ludziej hałasuje nie šmat, ale heta źviazana, chutčej, z asablivaściami viaskovaha žyćcia.

Niechta na pracy, niechta pajšoŭ u hryby, niechta ŭvohule, jak zaznačyŭ V, nieviadoma kudy dzieŭsia.

Niechta na pracy, niechta pajšoŭ u hryby, niechta ŭvohule, jak zaznačyŭ V, nieviadoma kudy dzieŭsia.

Lidzija nie viedała, za kaho hałasuje, skazała, kab joj pakazali ŭ biuleteni na maładoha - "chaj jon budzie".

Lidzija nie viedała, za kaho hałasuje, skazała, kab joj pakazali ŭ biuleteni na maładoha - "chaj jon budzie".

«Točna budziem tut da viečara», — niejak biessensoŭna havoryć Kola, bieručy ŭ ruki nievialikuju śvietłuju skryniu sa ščylinaj źvierchu.
«Nu kali my listki hetyja raznosili (imiannyja paviedamleńni pra vybary — Aŭt.) 4 hadziny, to daładna da ciamna dasiadzim. A jašče hetyja hrybniki…», — skazaŭ inšy člen vybarčaj kamisii. Jak jaho kličuć, ja nie spytaŭ, a bejdž z učastka chavaŭsia pad kurtkaj. Dyj nie važna heta. Jaho ja nazavu prosta — V.
Kola i V — členy vybarčaj kamisii. Pracujuć leśnikami. Pryjechali pravodzić hałasavańnie na starym UAZie z kuzavam.
V trochi vyšejšy za Kolu. Nu i, vidać, status u jaho vyšejšy ŭ lashasie — jon nosić biuleteni. U kabinie mašyny taksama była i achova — milicyjant z barysaŭskaha rajadździeła. Ivanavič — klikali jaho pa baćku ŭsie. Z vusami. Taksama prosty milicyjant-učastkovy, jak i prostyja leśniki členy vybarkama — śvietły, trochi pałysieŭšy, znački, pistalet. Apošni raz pryjazdžaŭ u hetuju viosku viasnoj, kali pasynak adnaho dzieda zasnuŭ pjany i zhareŭ razam z chataj.

U niespadziavancy čytajuć majo paśviedčańnie, rajacca sa staršyniom svajoj kamisii, staršynia, vidać, telefanuje navierch, i mužyki-leśniki narešcie dapuskajuć mianie chadzić ź imi pa vioscy. «A to chto znaje, što ty tam robiš. K nam na učastak z Čechii pryjechali. Što im u nas nada.?« — z roŭnaj intanacyjaj skazaŭ V.

Pieršy dom. Siamja piensijanieraŭ Sacukoŭ — darečy, samaje papularnaje proźvišča ŭ vioscy.
Haspadar Viktar uvažliva čytaje prahramy kandydataŭ. Pra ich jon čuje pieršy raz.
«Viktar raniej za savieckuju ŭłaść moh parvać», — skazaŭ mnie V, kali my zachodzili ŭ chatu.
Vidać, heta praŭda, bo ŭ siencach visić palityčnaja mapa śvietu z SSSR. Pažoŭkłaja i ź dzirkami. Prahałasavaŭ. Haspadynia, nie vychodziačy z kuchni, kryknuła praź ścianu, što bajkatuje vybary, bo za kaho b ni hałasavali — začynienuju kramu ŭ vioscy nichto nie adčyniaje.
Lidzija — 82-hadovaja piensijanierka i žyvie adna. Nie viedaje, jak budzie zimavać adna, bo na vulicy nie haryć lichtar.
Tłumačeńnie taho, navošta da jaje pryjšli mužyki sa skryniaj, pačałosia paśla paŭhadzinnaha lamantu ŭ bok luboj administracyi i, asabliva, elektryka Miranoviča. Ale V skazaŭ, što jaho zvolnili za harełku. Lidzija nie viedała, za kaho hałasuje, skazała, kab joj pakazali ŭ biuleteni na maładoha — «chaj jon budzie».
Idziom dalej. Piatrovič čakaŭ mužykoŭ sa skryniaj i sprabavaŭ złavić choć adzin kanał na svaim televizary.
«Niešta piša — niet sihnała», — kaža jon Koli. «Dyk u ciabie antena nie padklučana», — kaža Kola, stavić skryniu dla chatniaha hałasavańnia na stoł i padklučaje štekier. Na ekranie adrazu źjaŭlajecca karcinka z CVK — pramoje ŭklučeńnie z pramiežkavymi vynikami pa jaŭcy na hetych vybarach. Huk zaškalvaje. Piatrovič, jak toj vandał, vydziraje z razietki štur: «Chaj nie miašajuć. Dzie tut pisać?». U Piatroviča jość chvoraja žonka, jakaja nie mahła chadzić dyj uvohule nie žadała adciahvać uvahu na vybary sa svaich turbot. «Nu nada ž ispołnić svoj hraždanski doŭh», — skazaŭ V. Piatrovič z Kolem pajšli ŭ inšy pakoj. Muž kłapatliva patrymaŭ žončyn biuleteń, jana niešta čyrkanuła. Kola niejak pa-rycarsku padstaviŭ na kalenie skryniu: +1. Karotkuju razmovu paśla hałasavańnia skančajuć pieralikam prablem — hrošaj niama, čynoŭnikaŭ nie vidać, jabłykaŭ u hetym hodzie nie było. «Nu dzied, budziem žyvy. Televizar u ciabie pracuje — usio narmalna», — iranična havoryć V i my vychodzim.
Viartajemsia nazad. Vulicy ŭ Zaruččy iduć litaraj T. Idzie doždž. «Moža, pakiet treba było ŭziać? Niešta papłyła hetaja płomba»,
— kaža Kola i ciarebić mokry list papiery, jaki zakryvaje ščylinu skryni, z podpisami čalcoŭ kamisii. Vidna, što Kola ŭžo stamiŭsia ciahać hety draŭlany kub z pustoj prastoraj unutry. Dyj biuleteni nie asabliva jaje napaŭniajuć — ludziej hałasuje nie šmat, ale heta źviazana, chutčej, z asablivaściami viaskovaha žyćcia. Niechta na pracy, niechta pajšoŭ u hryby, niechta ŭvohule, jak zaznačyŭ V, nieviadoma kudy dzieŭsia.
U kožnych siencach nas sustrakaje mieduničny pach vosieńskich jabłykaŭ. Častujemsia ad chaty da chaty roznymi hatunkami.
Piensijaniery Hanna Procharaŭna i Dźmitryj Dźmitryjevič taksama nas čakali. Navat akulary padastavali. Hanna — haspadynia va ŭsim, nad mužam taksama. Uvažliva čytaje płakat z proźviščami dvuch kandydataŭ. Imiony ja nie zapisvaŭ — pa-mojmu heta niavažna. «Hety budzie», — skazała Hanna. I staranna raśpisałasia za atrymanyja biuleteni try razy. Paśla hetak ža staranna prastaviła kryžyki ŭ troch biuleteniach — za siabie, muža i chvoruju maci… Pakłała hetyja try biuleteni stosam i skłała papałam. «Stop, stop… Raskładzicie. A to skažuć potym, što my sami tudy nakidali…», — uzburyŭsia V,
i Hanna Procharaŭna filihranna papała ŭ ščylinu try razy.
Ja nie ŭpeŭnieny, što heta było parušeńnie vybarčaha zakanadaŭstva z boku Hanny Procharaŭny ci V. Tak prosta praściej, nu i tym bolš niavažna — tak u toj momant dumali ŭsie. Hanna zachavała svoj status-kvo pierad mužam — u ich siamji jana zajmajecca palitykaj. Ja nie piarečyŭ. Televizar taksama jana vybirała, ale kazała pra heta achvotniej, čym pra svoj vybar budučaha deputata Parłamienta. Bo televizar — dla siabie, a deputat — nu jon jak by i nie zusim dla siabie… dla krainy.
Kola i V praciahvajuć iści pa niemałoj vioscy. Strakatyja damki dačnikaŭ čarhavalisia z šaravatymi chatami viaskoŭcaŭ.
Pobač usurjoz bilisia chłopčyki školnych hadoŭ. «Zaraz mianta pakličam», — skazaŭ V. Bilisia dalej. Učastkovy Ivanavič chadziŭ u hety čas pa chatach — źbiraŭ apošnija naviny na paduładnym jamu ŭčastku. La skryni Ivanavič byvaŭ tolki, kali jany pierajazdžali z adnaho kanca vioski ŭ inšy — kamu tut treba hetaja skrynia.? Sustrakajem padpitaha, brudnaha dziadźku. V korpajecca ŭ listach z adrasami i imionami. «Tut prapisany? Jak zvać? Vybary». «Frałoŭ Jaŭhien Ivanavič, 1952 hoda naradžeńnia, vulica Školnaja 4…, try chulihanki i ŁTP», — pa-dyktarsku pramoviŭ učastkovy. Žycharoŭ jon tut viedaje lepš… Jaŭhien prahałasavaŭ prosta na vulicy la leśnikovaha UAZa.
Panyłaść usio heta — padumaŭ ja. I nie z-za vybaraŭ.
Panyłaść nie dazvolić ŭkrucić lampačku la chaty Lidzii, nie dazvolić adčynić kramu dla haspadyni byłoha kamunista Sacuka, jana navat nie zmoža pastavić ukazalnik u hetaje prychavanaje ŭ lesie Zaručča. Jak, zrešty, nie zrobić hetaha i deputat, jakoha zaruččancy siońnia dakładna vybrali.

Uvaha: niekatoryja imiony ŭ hetym tekście źmienieny. Luboje supadzieńnie ź inšymi ŭ hety dzień całkam mahčymaje.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?